Potrzebna zgoda
W ubiegłym tygodniu w mieście świętowano 10-lecie samodzielnoś-ci. W programie znalazła się między innymi uroczysta sesja Rady Miejskiej. Gospodarz miasta oraz zaproszeni goście za najważniejszy cel działań samorządowców uznali zgodne współdziałanie.
Wielu zaproszonych gości z ościennych miast i gmin uczestniczyło w uroczystej sesji Rady Miasta w Pszowie. Pszowscy radni zasiedli przy stole na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury. Była to jedna z nielicznych sesji, kiedy nie słychać było ostrych kłótni, tak jak zwykle. Może dlatego, że obradom przysłuchiwali się tym razem m.in. parlamentarzyści, władze powiatu wodzisławskiego, prezydenci, burmistrzowie miast oraz szkolna młodzież. W uroczystym nastroju rozpamiętywano, jak miasto doszło do samodzielności. Nazwiska osób, które się do tego przyczyniły, można znaleźć w specjalnie wydanym Biuletynie Okolicznościowym. Broszura zawiera też składy rad miejskich poszczególnych kadencji oraz inne ciekawostki z minionej dekady.
Pokój Boży
Mimo wielu podjętych inwestycji, Pszów nie miał, jak do tej pory szczęścia zaznać spokoju i stabilizacji w samorządzie. Miastem raz po raz wstrząsały niepokojące zdarzenia i tak niestety jest do dziś. Należy jedno powiedzieć i to w sposób bardzo wyraźny: aby zrealizować oczekiwania społeczne i podołać ciągle rosnącym obowiązkom musi w samorządzie panować choćby minimalne porozumienie ponad podziałami. Musi być choćby najmniejszy, ale odczuwalny czas stabilizacji - apelował w swoim przemówieniu Ryszard Zapał, burmistrz Pszowa. Nie może być tak, że w ciągu dziesięciu lat jest 5 burmistrzów, 3 sekretarzy i 3 skarbników. Nie straciła na u nas więc na aktualności stara zasada „Zgodą małe rzeczy wzrastają, niezgodą największe się rozpadają” - przytoczył starą maksymę gospodarz miasta, który przed dziesięcioma laty był także jednym z członków grupy inicjatywnej. Dodał, że marzy mu się swoisty „Treuga Dei”, czyli pokój boży, rozejm pomiędzy przeciwnymi stronami. Paweł Kołodziej, przewodniczący pszowskiej Rady Miasta, dziękował ludziom, którzy pracowali lub pracują we władzach miasta. Przedstawił też krótką statystykę: podczas minionego dziesięciolecia odbyło się 114 sesji. Podjęte zostały 792 uchwały.
Papieski Kapłan
Podczas uroczystej sesji Rady Miasta w Pszowie radni przez aklamację przyjęli uchwałę o nadaniu honorowej odznaki „Zasłużony dla Rozwoju Miasta Pszów” Księdzu Infułatowi Lucjanowi Lamży. Wnioskowało o to Towarzystwo Przyjaciół Pszowa. Postać ta kojarzy się pszowianom głównie z ośrodkiem zdrowia, który często nazywany jest „Lamżowcem”. Budynek ten był jego rodzinnym domem.
Ks. dr Lucjan Lamża od 1945 roku mieszka za granicą, tym bardziej więc był szczególnym gościem podczas uroczystej sesji w Pszowie. Mówił o trzech wiernościach: wierności wierze katolickiej, papieżowi i miastu, z którego się wywodzi. Kiedyś Ojciec Święty mnie spytał, skąd jestem. Kiedy powiedziałem, że z Pszowa, na to on odpowiedział: Ja tam byłem. Ja tam byłem - wspominał ks. dr Lamża. Opowiadał też o sentencji, którą jego tata miał zapisaną na ścianie, nad łóżkiem. Najważniejsze jest mieć zdrowie ciała i duszy - wspominał ks. dr Lamża. I takiego pełnego zdrowia życzył wszystkim. Opuszczał scenę przy owacjach na stojąco.
Iza Salamon
Pokój Boży
Mimo wielu podjętych inwestycji, Pszów nie miał, jak do tej pory szczęścia zaznać spokoju i stabilizacji w samorządzie. Miastem raz po raz wstrząsały niepokojące zdarzenia i tak niestety jest do dziś. Należy jedno powiedzieć i to w sposób bardzo wyraźny: aby zrealizować oczekiwania społeczne i podołać ciągle rosnącym obowiązkom musi w samorządzie panować choćby minimalne porozumienie ponad podziałami. Musi być choćby najmniejszy, ale odczuwalny czas stabilizacji - apelował w swoim przemówieniu Ryszard Zapał, burmistrz Pszowa. Nie może być tak, że w ciągu dziesięciu lat jest 5 burmistrzów, 3 sekretarzy i 3 skarbników. Nie straciła na u nas więc na aktualności stara zasada „Zgodą małe rzeczy wzrastają, niezgodą największe się rozpadają” - przytoczył starą maksymę gospodarz miasta, który przed dziesięcioma laty był także jednym z członków grupy inicjatywnej. Dodał, że marzy mu się swoisty „Treuga Dei”, czyli pokój boży, rozejm pomiędzy przeciwnymi stronami. Paweł Kołodziej, przewodniczący pszowskiej Rady Miasta, dziękował ludziom, którzy pracowali lub pracują we władzach miasta. Przedstawił też krótką statystykę: podczas minionego dziesięciolecia odbyło się 114 sesji. Podjęte zostały 792 uchwały.
Papieski Kapłan
Podczas uroczystej sesji Rady Miasta w Pszowie radni przez aklamację przyjęli uchwałę o nadaniu honorowej odznaki „Zasłużony dla Rozwoju Miasta Pszów” Księdzu Infułatowi Lucjanowi Lamży. Wnioskowało o to Towarzystwo Przyjaciół Pszowa. Postać ta kojarzy się pszowianom głównie z ośrodkiem zdrowia, który często nazywany jest „Lamżowcem”. Budynek ten był jego rodzinnym domem.
Ks. dr Lucjan Lamża od 1945 roku mieszka za granicą, tym bardziej więc był szczególnym gościem podczas uroczystej sesji w Pszowie. Mówił o trzech wiernościach: wierności wierze katolickiej, papieżowi i miastu, z którego się wywodzi. Kiedyś Ojciec Święty mnie spytał, skąd jestem. Kiedy powiedziałem, że z Pszowa, na to on odpowiedział: Ja tam byłem. Ja tam byłem - wspominał ks. dr Lamża. Opowiadał też o sentencji, którą jego tata miał zapisaną na ścianie, nad łóżkiem. Najważniejsze jest mieć zdrowie ciała i duszy - wspominał ks. dr Lamża. I takiego pełnego zdrowia życzył wszystkim. Opuszczał scenę przy owacjach na stojąco.
Iza Salamon
Najnowsze komentarze