Jak słyszą, tak piszą
Przyczyną kłopotów dziecka w szkole mogą być zaburzenia słuchu. Rodzice czy nauczyciele często o tym nie wiedzą, dlatego warto zrobić badania.
Polskie Towarzystwo Dysleksji Oddział Terenowy w Gorzycach zorganizowało w Gimnazjum w Gorzycach bezpłatne przesiewowe badania słuchu dla dzieci i młodzieży z całego powiatu wodzisławskiego. Badania te prowadzone są pod patronatem Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie we współpracy z MENiS.
Ich celem jest wczesne wykrycie powstających wad słuchu u dzieci
i w razie konieczności specjalistyczne leczenie i rehabilitacja.
Zaburzenia słuchu i wzroku w okresie rozwojowym mają ogromny wpływ na zdolności przyswajania języka, rozwoju mowy, co pociąga za sobą ograniczenia w nabywaniu kompetencji komunikacyjnej i poznawczej. Nawet nieznaczny ubytek słuchu może wpłynąć na stan emocjonalny i umiejętności koncentracji u dziecka, a w konsekwencji również na jego relacje z rówieśnikami i nauczycielami - tłumaczy neurologopeda Karol Pawlas, który prowadził badania.
Szacuje się, że kilka procent dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym wymaga diagnozy i pomocy lekarskiej, a rodzice przeważnie nie uświadamiają sobie takiej potrzeby. Uczniowie w tym wieku stale są narażeni na utratę słuchu w wyniku stanów zapalnych, chorób wirusowych, urazów, hałasu.
Zainteresowanie rodziców było naprawdę duże. Planujemy więc powtórzenie całej akcji, którą chcemy rozszerzyć o równoczesną możliwość konsultacji logopedycznych i pedagogicznych - mówi Olga Przybyła-Kokot, przewodnicząca Oddziału PTD.
(izis)
Ich celem jest wczesne wykrycie powstających wad słuchu u dzieci
i w razie konieczności specjalistyczne leczenie i rehabilitacja.
Zaburzenia słuchu i wzroku w okresie rozwojowym mają ogromny wpływ na zdolności przyswajania języka, rozwoju mowy, co pociąga za sobą ograniczenia w nabywaniu kompetencji komunikacyjnej i poznawczej. Nawet nieznaczny ubytek słuchu może wpłynąć na stan emocjonalny i umiejętności koncentracji u dziecka, a w konsekwencji również na jego relacje z rówieśnikami i nauczycielami - tłumaczy neurologopeda Karol Pawlas, który prowadził badania.
Szacuje się, że kilka procent dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym wymaga diagnozy i pomocy lekarskiej, a rodzice przeważnie nie uświadamiają sobie takiej potrzeby. Uczniowie w tym wieku stale są narażeni na utratę słuchu w wyniku stanów zapalnych, chorób wirusowych, urazów, hałasu.
Zainteresowanie rodziców było naprawdę duże. Planujemy więc powtórzenie całej akcji, którą chcemy rozszerzyć o równoczesną możliwość konsultacji logopedycznych i pedagogicznych - mówi Olga Przybyła-Kokot, przewodnicząca Oddziału PTD.
(izis)
Najnowsze komentarze