Żyje w naszych wspomnieniach
Józef Janicki to lekarz-legenda Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc w Wodzisławiu. Pracował tutaj nieprzerwanie przez prawie pół wieku. Zmarł w grudniu. Miał 83 lata. Dzisiaj, na łamach „Nowin Wodzisławskich”, wspominają go jego byli współpracownicy.
Jako szef szpitala był bardzo wymagający. Nie tolerował spóźnień czy zawalania roboty. Pedantycznie, wręcz wzorcowo, prowadził dokumentację. W natłoku codziennych zajęć zawsze o stałej porze znajdował czas na wspólną herbatkę z lekarzami. Był spokojnym i bardzo miłym człowiekiem, ciepłym w kontaktach z ludźmi - tak wspominają doktora Józefa Janickiego jego byli współpracownicy. Znany w Wodzisławiu lekarz zmarł 10 grudnia ubiegłego roku po ciężkiej chorobie. Miał 83 lata.
Dzisiaj pozostały po nim piękne wspomnienia. To był człowiek z klasą. Potrafił słuchać innych ludzi, potrafił z nimi rozmawiać, a jednocześnie umiał wymagać od pracowników. Sam był dla nich przykładem - wspominają strasi pracownicy.
Józef Janicki urodził się 25 stycznia 1921 roku w Brodnicy. W 1950 roku ukończył Akademię Medyczną w Poznaniu. Cztery lata później, 1 marca 1954 roku, przybył do wodzisławskiego szpitala chorób płuc (wówczas to było sanatorium). Pracował tutaj nieprzerwanie przez prawie pół wieku, do 28 marca 2001 roku. Przez wiele lat był dyrektorem szpitala i ordynatorem oddziału. To dzięki niemu w 1957 roku powstała w Wodzisławiu i funkcjonuje do dziś Poradnia Przeciwgruźlicza. W swojej pracy zawodowej pan doktor Janicki wychował kilku specjalistów pulmonologii I i II stopnia. Za swoje osiągnięcia otrzymał wyróżnienia od branżowych począwszy, a skończywszy na Krzyżu Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski - wspominała zmarłego w mowie pożegnalnej Weronika Lach-Witych, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc w Wodzisławiu. Dodała, że jako szefowa szpitala jest w jakimś stopniu kontynuatorem rozpoczętej przez doktora Janickiego pracy, która przyczyniła się do dalszego rozwoju placówki. Pamięć o zmarłym pozostanie w naszej społeczności na zawsze - zapewniła na pogrzebie dyrektor Lach-Witych.
Starsi pracownicy, którzy pamiętają doktora Janickiego nie kryją łez wzruszenia. U niego zawsze był czas na pracę i czas na odpoczynek, do każdego odnosił się z szacunkiem. Był bardzo wymagający, ale wiedzieliśmy, że tak trzeba i dzisiaj go za to podziwiamy - wspominają. Kiedy już przestał pracować w szpitalu, grupa pracowników odwiedzała go w domu. Chodziliśmy do doktora Janickiego zawsze przed Bożym Narodzeniem, z opłatkiem i na jego imieniny, które obchodził w marcu. Dzwoniliśmy do niego często, pamiętaliśmy o nim do końca - wspomina dyrektor Lach-Witych.
Rodzina doktora Józefa Janickiego mieszka w Wodzisławiu. Doktor przeżył ze swoja żoną Cecylią w małżeństwie pięćdziesiąt trzy lata. Wychowali wspólnie dwoje dzieci, córkę Danutę oraz syna Jacka, który również jest lekarzem. Iza Salamon
Dzisiaj pozostały po nim piękne wspomnienia. To był człowiek z klasą. Potrafił słuchać innych ludzi, potrafił z nimi rozmawiać, a jednocześnie umiał wymagać od pracowników. Sam był dla nich przykładem - wspominają strasi pracownicy.
Józef Janicki urodził się 25 stycznia 1921 roku w Brodnicy. W 1950 roku ukończył Akademię Medyczną w Poznaniu. Cztery lata później, 1 marca 1954 roku, przybył do wodzisławskiego szpitala chorób płuc (wówczas to było sanatorium). Pracował tutaj nieprzerwanie przez prawie pół wieku, do 28 marca 2001 roku. Przez wiele lat był dyrektorem szpitala i ordynatorem oddziału. To dzięki niemu w 1957 roku powstała w Wodzisławiu i funkcjonuje do dziś Poradnia Przeciwgruźlicza. W swojej pracy zawodowej pan doktor Janicki wychował kilku specjalistów pulmonologii I i II stopnia. Za swoje osiągnięcia otrzymał wyróżnienia od branżowych począwszy, a skończywszy na Krzyżu Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski - wspominała zmarłego w mowie pożegnalnej Weronika Lach-Witych, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc w Wodzisławiu. Dodała, że jako szefowa szpitala jest w jakimś stopniu kontynuatorem rozpoczętej przez doktora Janickiego pracy, która przyczyniła się do dalszego rozwoju placówki. Pamięć o zmarłym pozostanie w naszej społeczności na zawsze - zapewniła na pogrzebie dyrektor Lach-Witych.
Starsi pracownicy, którzy pamiętają doktora Janickiego nie kryją łez wzruszenia. U niego zawsze był czas na pracę i czas na odpoczynek, do każdego odnosił się z szacunkiem. Był bardzo wymagający, ale wiedzieliśmy, że tak trzeba i dzisiaj go za to podziwiamy - wspominają. Kiedy już przestał pracować w szpitalu, grupa pracowników odwiedzała go w domu. Chodziliśmy do doktora Janickiego zawsze przed Bożym Narodzeniem, z opłatkiem i na jego imieniny, które obchodził w marcu. Dzwoniliśmy do niego często, pamiętaliśmy o nim do końca - wspomina dyrektor Lach-Witych.
Rodzina doktora Józefa Janickiego mieszka w Wodzisławiu. Doktor przeżył ze swoja żoną Cecylią w małżeństwie pięćdziesiąt trzy lata. Wychowali wspólnie dwoje dzieci, córkę Danutę oraz syna Jacka, który również jest lekarzem. Iza Salamon
Najnowsze komentarze