Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Poligon doświadczalny

19.10.2004 00:00
Odchył od normy W kwietniu mężczyzna zauważył, że w zastraszającym tempie niszczeje jego dom. Wszystko za sprawą prowadzonej w tym czasie eksploatacji górniczej. Przez trzy dni przedsionek poszedł w dół 7 cm. Natychmiast sprawę zgłosiłem na kopalni „Marcel”. Od tego czasu zaczęła się era protokołów. Pisanie na okrągło, jednak nic z tego nie wynikało. Dopiero w czerwcu zabezpieczono róg budynku, wzmocniono przedsionek, wyprostowano płyty na schodach i chodnik przy budynku gospodarczym. Zdaniem Andrzeja Kuziaka, głównego inżyniera ds. mierniczo-geologicznych KWK „Marcel”, mężczyźnie proponowano kontynuację prac, jednak ten odmówił. Chodziło o przedsionek a nie budynek. Nie mogłem się zgodzić na dalszy jego remont, bowiem on się do tego nie nadaje. Przecież tam odchył od pionu na długości 2,5 metra wynosi 7 cm. Tego nie da się już wyprostować. W tym przypadku najwłaściwsze jest wyburzenie tej części domu i postawienie nowej. Domagam się zabezpieczenia budynku przed trwającą eksploatacją, na przykład poprzez założenie opaski uciskowej, ale kopalnia nie chce o tym słyszeć. Z Marklowic zrobiono poligon doświadczalny. Z dnia na dzień wszystko wygląda coraz gorzej. Niedawno ekipa próbowała prostować drzwi wejściowe do domu, a już szpara dzieląca je od futryny wynosi ok. 5 cm - relacjonuje Pan Piotr. Remont nie ma sensu Jak mówi Andrzej Kuziak, kopalnia podejmuje działania profilaktyczne po skonfrontowaniu ze sobą dwóch dokumentów. Pierwszym jest ten stwierdzający wielkości wpływów eksploatacji na budynek, drugi natomiast określa odporność kubaturową budynku. W tym konkretnym przypadku niezbędna ekspertyza została wykonana w 2000 r. przez grupę rzeczoznawców Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa. Stwierdzono III kategorię odporności. Na tej podstawie uznaliśmy, że przewidywane oddziaływanie nie powoduje zagrożenia dla bezpieczeństwa konstrukcji budynku. Uważam także, że wykonywanie doraźnych remontów w trakcie ujawniania się wpływów eksploatacyjnych jest nielogiczne i nieuzasadnione ekonomicznie. Nawet najlepsze zabezpieczenie nie wyeliminowałoby szkód. Konkretne prace na tym budynku rozpoczniemy wiosną przyszłego roku po uspokojeniu się terenu - tłumaczy A. Kuziak.   O ile dla przedstawiciela kopalni sprawa ekspertyz jest oczywista, to właściciel ma co do tego wątpliwości. Nie dowierza, że można ją wykonać nie zbliżając się nawet do budynku. Na mojej posesji nikogo, kto by podobne rzeczy robił, nigdy nie było - dziwi się mieszkaniec Marklowic. „Nic nie wiedziałem”  O eksploatacji górniczej na tym terenie P. Łyczko nie miał zielonego pojęcia. Ma żal nie tylko do dyrekcji kopalni „Marcel”, ale także do władz Marklowic. Twierdzi, że zadaniem urzędników jest informowanie o planowanej eksploatacji. Wójt Marklowic Tadeusz Chrószcz twierdzi, że wszelkie informacje na ten temat są dostępne i nic przed mieszkańcami nie jest skrywane. Co trzy lata Rada Gminy opiniuje plan ruchu kopalni. Powinien to zrobić wójt, jednak zwyczajowo konsultuję to z radnymi, którzy przyjmują stosowną uchwałę. Każdy z mieszkańców w Urzędzie Gminy może zapoznać się planem eksploatacji, a także uczestniczyć w sesjach Rady Gminy, które dotyczą właśnie tej sprawy. Wszystkie informacje są jawne i mieszkańcy mają prawo się z nimi zapoznać. Przez dziesięć lat samorządu nie zdarzyło mi się abym komuś odmówił udzielenia informacji. O każdej porze można przyjść i każdy otrzyma pełną informację. Wielu mieszkańców się tym żywo interesuje. Przychodzą, a my przedstawiamy komplet dokumentów - wyjaśnia wójt Chrószcz. Rafał Jabłoński

 

  • Numer: 43 (247)
  • Data wydania: 19.10.04