Rywale za dobrzy
Meczem z PZU AZS Olsztyn w najbliższą sobotę siatkarze Górnika Radlin rozpoczynają pierwszy sezon w Polskiej Lidze Siatkówki. Z wicemistrzami Polski zmierzą się w hali przy ul. Jankowickiej w Rybniku-Boguszowicach 16 października o godz. 17.00.
Jeszcze kilka tygodni temu start radlińskiego zespołu w ekstraklasie stał pod znakiem zapytania. Klub nadal znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, udało się jednak pozyskać kilku mniejszych sponsorów i przystąpić do rozgrywek. Z drużyny, która wywalczyła awans do Serii A, odeszło kilku zawodników i nie wszystkich udało się zastąpić równie wartościowymi graczami. Szczególnie dotkliwy jest brak przyjmującego Mariusza Wiktorowicza, przydałoby się również wzmocnienie bloku. Zespół uzupełniony został własnymi wychowankami - niektórzy z nich to jeszcze juniorzy.
Szwankujące przyjęcie i słaby środek nie pozwalały nawiązać równorzędnej walki z rywalami w wyjazdowych meczach Pucharu Polski. Nie załatwione były jeszcze formalności związane z zatwierdzeniem do gry kilku zawodników podstawowego składu, trener Dariusz Luks musiał więc eksperymentować. W miniony weekend Górnik rozegrał pierwsze mecze w hali w Boguszowicach na zakończenie fazy grupowej Pucharu Polski - z AZS Olsztyn i AZS Częstochowa. I radlińscy siatkarze pokazali, że są w stanie powalczyć z najlepszymi zespołami w lidze, które będą się liczyć w rywalizacji o tytuł mistrzowski. Wzmocnienie przyjęcia przez czeskiego libero, który według zapewnień zostanie pozyskany do Radlina powinno poprawić grę drużyny. W pierwszym secie meczu z Olsztynem złe przyjęcie nie pozwoliło nawiązać walki z wicemistrzami kraju. Trener Luks z pozycji libero ściągnął nie radzącego sobie Andrzeja Kurdziela - jego miejsce zajął Damian Lisiecki. Na przyjęciu zagrał Jarosław Fijoł i po tych zmianach gra górników zaczęła wyglądać zupełnie inaczej. Na początku drugiego seta objęli nawet prowadzenie 8:6 po asie serwisowym Łukasza Lipa. Losy tej partii ważyły się do końca - atak Pawła Szabelskiego przyniósł remis 21:21. Końcówkę jednak na swoją korzyść rozstrzygnęli bardziej doświadczeni olsztynianie. W trzecim secie walka była jeszcze bardziej zacięta, w końcówce trwała wymiana punkt za punkt. Akademicy z Olsztyna wygrali te partię na przewagi odnosząc zwycięstwo w całym meczu.
Pojedynek z AZS Częstochowa przyniósł Górnikowi pierwszego wygranego seta w boguszowickiej hali. Nasi siatkarze rozpoczęli mecz bardzo dobrze obejmując prowadzenie 11:4. Tę przewagę goście zniwelowali do jednego punktu dochodząc na 19:18. Tym razem końcówka należała do radlinian - seta wygrali po sprytnym, lekkim zagraniu nad blokiem Sebastiana Pęcherza. W drugiej partii górnicy „stanęli”, goście zdobywali punkty seriami i wyrównali stan meczu. W dwóch kolejnych setach radlinianie podjęli walkę, jednak rywale okazali się zbyt mocni, by ich pokonać.
Czeka nas dużo pracy na treningach, musimy poprawić zagrywkę, przyjęcie i blok - zapowiada trener Dariusz Luks. Do zespołu ma dojść nowy libero, potrzebny jest jeszcze przyjmujący i rozgrywający. Po wzmocnieniach możemy liczyć na dalszą grę w PLS. Nie ma u nas gwiazd, musimy nadrabiać to pracą i zespołowością. My mamy inny cel niż nasi pucharowi przeciwnicy, oni chcą walczyć o medale, my o utrzymanie się w serii A.
Sytuacja finansowa klubu jest trudna - mówi prezes Jan Jaszczak. Zapewniliśmy pensje zawodnikom, ale musimy ponieść wysokie opłaty, na które potrzebna jest żywa gotówka. Zbyt wielu chętnych do finansowania drużyny nie ma. Nie jest jednak tak źle byśmy nie mogli przystąpić do rozgrywek. Przydałyby się wzmocnienia, ale potrzebowalibyśmy na to kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W sądzie polubownym znajduje się sprawa rozgrywającego Jarosława Macionczyka, który był na rocznym wypożyczeniu w Nysie i powinien powrócić do Radlina. Okazuje się jednak, że zawodnik podpisał dwuletni kontrakt w Nysie bez zgody macierzystego klubu. Ma też kontrakt z Górnikiem Radlin i trenował z naszym zespołem. Nysa nie wykupiła ostatecznie Macionczyka z Górnika, ale zawodnik ten grał już w meczach pucharowych. W Radlinie zapowiadają, że tej sprawy tak nie zostawią. Nysa powinna zapłacić za transfer przewidziana przepisami kwotę lub zawodnik powinien powrócić do macierzystego klubu.
W kadrze Górnika znajdują się: Łukasz Lip, Jarosław Fijoł, Marcin Grygiel, Marcin Grzegoszczyk, Sebastian Pęcherz, Andrzej Kurdziel, Damian Domonik, Jarosław Sobczyński, Damian Lisiecki, Paweł Szabelski, Petr Dohnal, Jakub Stabla, Adam Barteczko i Wojciech Musiolik.
Górnik Radlin - AZS Olsztyn 0:3 (14:25, 21:25, 24:26), Górnik Radlin - AZS Częstochowa 1:3 (25:22, 10:25, 19:25, 21:25).
(jak)
Szwankujące przyjęcie i słaby środek nie pozwalały nawiązać równorzędnej walki z rywalami w wyjazdowych meczach Pucharu Polski. Nie załatwione były jeszcze formalności związane z zatwierdzeniem do gry kilku zawodników podstawowego składu, trener Dariusz Luks musiał więc eksperymentować. W miniony weekend Górnik rozegrał pierwsze mecze w hali w Boguszowicach na zakończenie fazy grupowej Pucharu Polski - z AZS Olsztyn i AZS Częstochowa. I radlińscy siatkarze pokazali, że są w stanie powalczyć z najlepszymi zespołami w lidze, które będą się liczyć w rywalizacji o tytuł mistrzowski. Wzmocnienie przyjęcia przez czeskiego libero, który według zapewnień zostanie pozyskany do Radlina powinno poprawić grę drużyny. W pierwszym secie meczu z Olsztynem złe przyjęcie nie pozwoliło nawiązać walki z wicemistrzami kraju. Trener Luks z pozycji libero ściągnął nie radzącego sobie Andrzeja Kurdziela - jego miejsce zajął Damian Lisiecki. Na przyjęciu zagrał Jarosław Fijoł i po tych zmianach gra górników zaczęła wyglądać zupełnie inaczej. Na początku drugiego seta objęli nawet prowadzenie 8:6 po asie serwisowym Łukasza Lipa. Losy tej partii ważyły się do końca - atak Pawła Szabelskiego przyniósł remis 21:21. Końcówkę jednak na swoją korzyść rozstrzygnęli bardziej doświadczeni olsztynianie. W trzecim secie walka była jeszcze bardziej zacięta, w końcówce trwała wymiana punkt za punkt. Akademicy z Olsztyna wygrali te partię na przewagi odnosząc zwycięstwo w całym meczu.
Pojedynek z AZS Częstochowa przyniósł Górnikowi pierwszego wygranego seta w boguszowickiej hali. Nasi siatkarze rozpoczęli mecz bardzo dobrze obejmując prowadzenie 11:4. Tę przewagę goście zniwelowali do jednego punktu dochodząc na 19:18. Tym razem końcówka należała do radlinian - seta wygrali po sprytnym, lekkim zagraniu nad blokiem Sebastiana Pęcherza. W drugiej partii górnicy „stanęli”, goście zdobywali punkty seriami i wyrównali stan meczu. W dwóch kolejnych setach radlinianie podjęli walkę, jednak rywale okazali się zbyt mocni, by ich pokonać.
Czeka nas dużo pracy na treningach, musimy poprawić zagrywkę, przyjęcie i blok - zapowiada trener Dariusz Luks. Do zespołu ma dojść nowy libero, potrzebny jest jeszcze przyjmujący i rozgrywający. Po wzmocnieniach możemy liczyć na dalszą grę w PLS. Nie ma u nas gwiazd, musimy nadrabiać to pracą i zespołowością. My mamy inny cel niż nasi pucharowi przeciwnicy, oni chcą walczyć o medale, my o utrzymanie się w serii A.
Sytuacja finansowa klubu jest trudna - mówi prezes Jan Jaszczak. Zapewniliśmy pensje zawodnikom, ale musimy ponieść wysokie opłaty, na które potrzebna jest żywa gotówka. Zbyt wielu chętnych do finansowania drużyny nie ma. Nie jest jednak tak źle byśmy nie mogli przystąpić do rozgrywek. Przydałyby się wzmocnienia, ale potrzebowalibyśmy na to kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W sądzie polubownym znajduje się sprawa rozgrywającego Jarosława Macionczyka, który był na rocznym wypożyczeniu w Nysie i powinien powrócić do Radlina. Okazuje się jednak, że zawodnik podpisał dwuletni kontrakt w Nysie bez zgody macierzystego klubu. Ma też kontrakt z Górnikiem Radlin i trenował z naszym zespołem. Nysa nie wykupiła ostatecznie Macionczyka z Górnika, ale zawodnik ten grał już w meczach pucharowych. W Radlinie zapowiadają, że tej sprawy tak nie zostawią. Nysa powinna zapłacić za transfer przewidziana przepisami kwotę lub zawodnik powinien powrócić do macierzystego klubu.
W kadrze Górnika znajdują się: Łukasz Lip, Jarosław Fijoł, Marcin Grygiel, Marcin Grzegoszczyk, Sebastian Pęcherz, Andrzej Kurdziel, Damian Domonik, Jarosław Sobczyński, Damian Lisiecki, Paweł Szabelski, Petr Dohnal, Jakub Stabla, Adam Barteczko i Wojciech Musiolik.
Górnik Radlin - AZS Olsztyn 0:3 (14:25, 21:25, 24:26), Górnik Radlin - AZS Częstochowa 1:3 (25:22, 10:25, 19:25, 21:25).
(jak)
Najnowsze komentarze