Kosztowny błąd
Wodzisławska Prokuratura Rejonowa nadal prowadzi śledztwo w sprawie wypłacania nienależnych zasiłków podopiecznym Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Gorzycach. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że przyczyną nienależnych wypłat był błąd urzędników, nie stwierdzono działania umyślnego. Jednak nieznajomość prawa nie usprawiedliwia osób za to odpowiedzialnych.
Przypomnijmy, że chodzi o zasiłki pielęgnacyjne, wypłacane w latach 1999-2001 podopiecznym ZOL w Gorzycach. W styczniu 1999 r. weszły w życie nowe przepisy o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych - osobom przebywającym na stałe w tego typu ośrodkach już one nie przysługiwały. Mogłyby być wypłacane tylko w przypadku, gdyby rodziny podopiecznych pokrywały koszty pobytu w tym zakładzie. Jednak gorzycki OPS nie zmienił dotychczasowej praktyki. Nadal zgłaszał zapotrzebowanie na środki finansowe na zasiłki pielęgnacyjne w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Tam nikt nie sprawdzał wniosków, lecz pieniądze przesyłano do OPS, który przekazywał je podopiecznym ZOL. 70 % zasiłków przeznaczano na utrzymanie pensjonariuszy a 30% trafiała na ich konta osobiste. Są to najczęściej osoby ubezwłasnowolnione więc pieniędzmi zarządzali prawni opiekunowie.
Oprócz tego źródło finansowania było także drugie - tłumaczy prokurator Jacek Zieliński prowadzący śledztwo w tej sprawie. Podopieczni ZOL otrzymywali także zasiłki pielęgnacyjne z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Podejrzewamy, że ZUS również popełnił ten sam błąd wypłacając zasiłki po zmianie przepisów. Jest to sprawdzane przez policję. W najbliższym czasie mają zostać przesłuchane osoby odpowiedzialne za tę dziedzinę w rybnickim ZUS-ie. Nieustalona została jeszcze wysokość strat spowodowana nieprawidłowymi wypłatami zasiłków. Zwróciliśmy się w tej sprawie do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach o przeprowadzenie kontroli w OPS w Gorzycach. Czekamy na jej wyniki. To pozwoli ustalić wysokość szkody oraz odpowiedzialność za wypłatę nienależnych świadczeń.
Praktyka wypłacania zasiłków pielęgnacyjnych była taka, ze OPS przesyłał do Urzędu Wojewódzkiego informację o liczbie osób uprawnionych do takiej pomocy i wysokości potrzebnych środków. Na tej podstawie Urząd Wojewódzki przekazywał pieniądze. Nie sprawdzano czy wszystkie osoby wykazane w informacji są uprawnione do otrzymywania zasiłków. Za sporządzenie wykazu odpowiedzialna była kierowniczka OPS w Gorzycach, która powinna znać obowiązujące przepisy i wiedzieć komu zasiłki się należą. Jednak po zmianie ustawy nadal podopieczni ZOL znajdowali się w wykazie. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że trwało to do kwietnia 2002 r., kiedy w OPS-ie zauważono błąd i zmieniono dotychczasową praktykę.
Pewnym usprawiedliwieniem dla kierownictwa gorzyckiego OPS-u może być to, że nie przesłano żadnych informacji o zmianie przepisów z Urzędu Wojewódzkiego czy ministerstwa. Jednak kierowniczka OPS-u miała dostęp do informacji prawnych - także poprzez internet - i powinna zapoznać się ze zmianami obowiązujących przepisów. Jak powiedział nam prokurator Jacek Zieliński, sprawa wypłacania zasiłków również przez ZUS może być wyłączona do osobnego śledztwa.
(jak)
Oprócz tego źródło finansowania było także drugie - tłumaczy prokurator Jacek Zieliński prowadzący śledztwo w tej sprawie. Podopieczni ZOL otrzymywali także zasiłki pielęgnacyjne z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Podejrzewamy, że ZUS również popełnił ten sam błąd wypłacając zasiłki po zmianie przepisów. Jest to sprawdzane przez policję. W najbliższym czasie mają zostać przesłuchane osoby odpowiedzialne za tę dziedzinę w rybnickim ZUS-ie. Nieustalona została jeszcze wysokość strat spowodowana nieprawidłowymi wypłatami zasiłków. Zwróciliśmy się w tej sprawie do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach o przeprowadzenie kontroli w OPS w Gorzycach. Czekamy na jej wyniki. To pozwoli ustalić wysokość szkody oraz odpowiedzialność za wypłatę nienależnych świadczeń.
Praktyka wypłacania zasiłków pielęgnacyjnych była taka, ze OPS przesyłał do Urzędu Wojewódzkiego informację o liczbie osób uprawnionych do takiej pomocy i wysokości potrzebnych środków. Na tej podstawie Urząd Wojewódzki przekazywał pieniądze. Nie sprawdzano czy wszystkie osoby wykazane w informacji są uprawnione do otrzymywania zasiłków. Za sporządzenie wykazu odpowiedzialna była kierowniczka OPS w Gorzycach, która powinna znać obowiązujące przepisy i wiedzieć komu zasiłki się należą. Jednak po zmianie ustawy nadal podopieczni ZOL znajdowali się w wykazie. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że trwało to do kwietnia 2002 r., kiedy w OPS-ie zauważono błąd i zmieniono dotychczasową praktykę.
Pewnym usprawiedliwieniem dla kierownictwa gorzyckiego OPS-u może być to, że nie przesłano żadnych informacji o zmianie przepisów z Urzędu Wojewódzkiego czy ministerstwa. Jednak kierowniczka OPS-u miała dostęp do informacji prawnych - także poprzez internet - i powinna zapoznać się ze zmianami obowiązujących przepisów. Jak powiedział nam prokurator Jacek Zieliński, sprawa wypłacania zasiłków również przez ZUS może być wyłączona do osobnego śledztwa.
(jak)
Najnowsze komentarze