Istna porażka
Ile razy narzekania na lokalny rynek imprez dominowały w waszych wypowiedziach? Można powiedzieć, że bardzo często. Myślę, że imprez jest o wiele za mało, ostatnie „pożegnanie lata” to istna porażka. Zamiast trzech beznadziejnych dni mogli zrobić jeden a porządny. Nic ciekawego nie grali, a ludzie rozchodzili się o 21- 22 godzinie. Z roku na rok jest coraz gorzej- mówi nam Ola Chrzan z Wodzisławia. Jedno jest pewne, kwitnie lokalny rynek techno, gdyż tych imprez akurat nie brakuje. Jak na dzień dzisiejszy to jest nawet spoko, ale to jeszcze nie to samo, co na zachodzie - mówi Łukasz Kleibetr.
W Wodzisławiu jest kilka lokali, które regularnie organizują różne imprezy. „Amber” przy Miejskim Ośrodku Kultury, co sobotę gości u siebie rockowy zespół z okolicy, np. rybnicki Underground. MOK, oprócz spotkań z dziećmi (np. plastycznych, muzycznych) organizuje również od czasu do czasu koncerty i imprezy - niedawno gościem był Kabaret Ani Mru Mru. Nie brakuje również wielbicieli dyskotek, ci najczęściej jeżdżą do Krzyżanowic („Manhattan”) bądź Pogrzebienia koło Raciborza („Okay Club”), choć w Wodzisławiu mamy dyskoteki - np. w „Night Clubie Astra” (ul. Górnicza), „Renie” (ul. Jana Pawła II) czy „Młynie” (ul. Michalskiego). Jednym z najlepiej prosperujących ośrodków w naszej okolicy jest „Colloseum” (www.discoalbatros.com ) - dawniej „Albatros” (Olszyny 74). Co piątek i sobotę w czasie postu organizują darmowe dyskoteki od 20.00. 12 kwietnia, w Lany Poniedziałek odbędzie się tam impreza pod nazwą „Rave Allstars” z udziałem niemieckiej gwiazdy sceny klubowej Jensem O. Na kwietniowe weekendy planują również dyskoteki nastawione na konkretny rodzaj muzyki - „Techno parade” (30.04, „Feel the beat”) (23.04 - z udziałem dj-ów z największego internetowego radia z muzą klubową FTB - www.radioftb.pl). W każdy majowy piątek odbędą się tam spotkania z twórcami polskiej muzyki klubowej - „Polish Club Sound Unity”.
Pod koniec roku 2003 w wodzisławskim Clubie No 1 DJ Coffton zorganizował imprezę d'n'b. Na imprezie, którą zorganizował on wcześniej nikt się nie bawił, gdyż mało, kto wiedział cóż takiego leci z głośników, więc wdrożenie muzyki drum and bass nie było łatwe w naszym regionie. A na zachodzie muzyka d'n'b święciła już wtedy triumfy. W grudniu 2003 roku jednak coś się zmieniło. Na imprezę przyszło około 350 osób. Byłam na jednej z imprez organizowanych przez LDC w wodzisławskim klubie No 1. Mimo tego, że było mało ludzi, zabawa była znakomita. Wyjazd się udał, poznaliśmy bardzo ciekawych ludzi. Uważam, że warto rozkręcić klimat u was, bo macie świetny lokal i tylko chętnych trzeba znaleźć - powiedziała Monika Majchrzak z Łodzi. Tak zaczęła się kariera wspomnianego dj. Wraz z MC Jotbe założył on grupę Loslav Drum Crew, która miała się zajmować urządzaniem imprez d'n'b przy ścisłej współpracy z Clubem No 1 w Wodzisławiu. Główną ideą było rozpowszechnianie muzyki klubowej, ale innej od dość popularnego w naszym regionie house'u. W niedługim czasie do drużyny dołączył Bat, którego zadaniem, razem z Cofftonem, było założenie strony internetowej. Stało się to już na początku stycznia. Prezentują tam wszystkie organizowane przez nich imprezy, fotki itp. Do zespołu dołączył jeszcze Xman, a Loslav Drum Crew zaczęło się cieszyć coraz większym powodzeniem. Impreza została przeniesiona do Machiny. Dzięki współpracy z opolską grupą Tru Kru podróżują oni po całej Polsce - imprezy, które ostatnio odwiedzili odbyły się w Bielsku - Białej, Kluczborku i Łodzi, polskiej stolicy muzyki d'n'b. Na najbliższa przyszłość planują międzynarodową imprezę z udziałem Anglików, Czechów i Słowaków. Marzeniem Cofftona jest również zorganizowanie imprezy open air w Wodzisławiu, lecz jak na razie poszukują sponsorów. Z pieniędzmi jest krucho - załoga nie ma nawet własnych gramofonów, co uniemożliwia im organizowanie jakichkolwiek prób. Ukrywają się pod adresem internetowym: www.ldc.friko.pl, tam też znajdziecie adresy mailowe do członków grupy.
Niestety nie zapowiada się na to, by w najbliższej przyszłości miało się coś zmienić. Zazwyczaj tłumaczy się to brakiem pieniędzy, ale częściej chodzi po prostu o brak inicjatywy.
K. Gęborys
(współpraca K. Ogiela)
(współpraca K. Ogiela)
Najnowsze komentarze