Aptekarze przed sądem
Akt oskarżenia przeciwko małżeństwu Eugeniuszowi i Urszuli D. oraz ich synowi Arturowi D. skierowała do sądu wodzisławska Prokuratura Rejonowa. Zarzuca się im wyłudzenie farmaceutyków o wartości około 4,5 mln na szkodę 6 firm zajmujących się zaopatrywaniem aptek w leki.
Oskarżeni byli właścicielami rodzinnej spółki, która posiadała sieć aptek w Wodzisławiu, Rybniku, Skrzyszowie i Mysłowicach. Pobierali oni leki z hurtowni farmaceutycznych na zasadzie odroczonej płatności, początkowo regulowali należności, po pewnym czasie jednak przestali płacić swoim dostawcom. Hurtownie nadal dostarczały im towar, w efekcie wyłudzenia osiągnęły ogromną wartość.
W lipcu 2002 r. do Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie złożone przez Polską Grupę Farmaceutyczną. Poinformowano organy ścigania o wyłudzeniu towarów farmaceutycznych na kwotę 913 tys. zł przez spół-kę, prowadzoną przez podejrzanych. Spółka ta w pewnym momencie przestała płacić za dostarczone leki, ale początkowo zaległości rozłożono na raty, które były regulowane. Jednak od początku czerwca 2001 r. podejrzani przestali w ogóle płacić swoje należności.
Również w lipcu 2002 r. wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie do Prokuratury rejonowej w Bielsku-Białej o wyłudzeniu mienia przez tę samą spółkę na szkodę bielskiej hurtowni farmaceutycznej. Wartość wyłudzonych leków była jeszcze wyższa - osiągnęła 2,2 mln zł. Z początkiem lipca 2002 r. spółka przestała kupować i spłacać należności za towary. Okazało się, że firm oszukanych przez wodzisławską spółkę w ten sam sposób jest więcej. Kolejna śląska hurtownia nie odzyskała należności o wartości ponad 750 tys. zł, firma z Rzeszowa straciła ponad 430 tys. zł a firma z Torunia - prawie 160 tys. zł.
Aptekarze-oszuści podjęli również działania, zmierzające do uniemożliwienia wierzycielom zaspokojenia roszczeń finansowych. Sprzedali udziały swojej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością a także dwie apteki z posiadanych pięciu. Pozostałe wnieśli do powołanej spółki jawnej o takiej samej nazwie. Nabywca udziałów spółki z ograniczoną odpowiedzialnością sprzedał towary z aptek spółce jawnej za gotówkę, z pominięciem rachunku bankowego co było naruszeniem prawa o działalności
gospodarczej. Osoba, która zakupiła spółkę od rodziny D. przeniosła ją do Łodzi rejestrując pod fikcyjnym adresem. Znajdował się tam tylko niewykończony budynek w stanie surowym.
gospodarczej. Osoba, która zakupiła spółkę od rodziny D. przeniosła ją do Łodzi rejestrując pod fikcyjnym adresem. Znajdował się tam tylko niewykończony budynek w stanie surowym.
Na polecenie prokuratury policja próbowała zająć mienie na poczet kar majątkowych oraz zabezpieczenia roszczeń wierzycieli. Okazało się jednak, że podejrzani nie posiadają majątku. Samochody należące do spółki zostały zakupione na kredyt i są własnością banków lub zostały wzięte w leasing - a więc również nie należą do podejrzanych.
(jak)
Najnowsze komentarze