środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Droga do ...?

06.01.2004 00:00
„Są tacy, którzy popełniają samobójstwo, bo nie mają już siły. I są tacy, którzy próbują z tego wyjść. Innych dróg nie ma. Ale pamiętaj, nie ma narkomana wyleczonego, są tylko aktualnie nie biorący”- to najważniejsza zasada wszystkich, którzy mają kontakt z ludźmi uzależnionymi. Faktem jest również, że nie ma w Polsce szkoły, której ten problem nie dotyczyłby. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia 8 na 10 uzależnionych umiera przedwcześnie. Każdy kontakt z narkotykami jest niebezpieczny, każdy może prowadzić do uzależnienia. W Polsce z dnia na dzień przybywa narkomanów, szacuje się, że jest ich obecnie ponad 100 tys., także wiek sięgających po narkotyki stale się obniża. Już teraz wiemy, że najmłodsi narkomani mają nie więcej niż 8 lat i najczęściej wąchają klej. A jest to bardzo niebezpieczne gdyż każda próba wdychania kleju niszczy 350 tys. komórek mózgowych i szybko zmniejsza iloraz inteligencji. Leczenie - co najmniej dwa lata.
Popadłszy w nałóg czy uzależniwszy się od jakichkolwiek środków odurzających, młody człowiek nie jest w stanie przewidzieć, co będzie zażywał w przyszłości - niezależnie, od jakiego środka chemicznego zaczął. Innymi słowy, nałóg to utrata kontroli. Osoby uzależnione sięgają po środki odurzające, kiedy wcale nie zamierzały tego robić, biorą więcej, niż planowały albo używają narkotyków, z którymi nie chciały mieć nic do czynienia. Pod wpływem środków odurzających mogą podejmować działania, których się po sobie nie spodziewały. Uzależnienie sprawia, że zanika związek miedzy intencją a zachowaniem.
   
I mitem jest, że pochodzenie z dobrego domu, chodzenie do dobrej szkoły lub elitarne środowisko chroni przed popadnięciem w nałóg. Ludzie mający więcej czasu i będący uległymi są najbardziej zagrożeni. Wielkim błędem w mówieniu o narkotykach jest ograniczanie problemu do ludzi młodych między 15, a 25 rokiem życia. Po narkotyki z grupy nielegalnych sięgają również osoby dużo starsze, mające pozycję zawodową i społeczną, mające rodziny i dzieci. Wiele osób dorosłych ulega złudzeniu, że będąc ukształtowanymi, mają możliwość zapanowania nad rozwijającym się nałogiem i niekiedy, trzeba stracić pracę, rodzinę, przyjaciół, aby się przekonać, że pomóc sobie samemu, bez udziału specjalisty jest prawie niemożliwe - mówi Robert Rutkowski, specjalista terapii uzależnień, który już 11 lat pracuje z uzależnionymi.
   
Potrzeba narkotyku przychodzi i mija. Jest automatyczna, sterowana mechanizmem wewnętrznym, który „instaluje” się bez problemu za pierwszym razem. Może wyglądać, jakby uzależniony młody człowiek brał narkotyki pod wpływem wydarzeń zewnętrznych, ale pragnienie „haju” pojawia się nie wywołane przez okoliczności zewnętrzne. Rządzi się ono własnymi prawami i może nie mieć związku z wydarzeniami i sytuacjami życiowymi. Potrzeba jest trwała: nieodwracalnie wpisana w psychikę uzależnionego. Kuracja, z którą związana jest abstynencja od wszelkich środków odurzających zmieniających stany psychiczne, zmniejsza zarówno siłę, jak i częstotliwość potrzeby, co czasem prowadzi do jej opanowania.
   
Polska jest obecnie jednym  z najbardziej liczących się producentów amfetaminy i heroiny na rynku europejskim. Plantacje marihuany, dziwne „papierki”, pastylki z uśmieszkiem, nie są niczym nowym, są codziennością. Zastraszającym jest fakt, że nikogo nie dziwi „branie” Ekstazy lub LSD. Narkotyki stały się tak popularne jak (także szkodliwe) papierosy czy alkohol. Dają one złudne poczucie bezpieczeństwa, chwilowa euforie, siłę aby tańczyć do bladego świtu na dyskotece. Wielu ludzi nie wyobraża sobie dnia bez skręta („jonta” lub „skuna”). 
   
Żyjemy w epoce „Hera GSM”, narkotyk dostarczany jest szybciej niż pizza na telefoniczne zamówienie. Ostatnie lata zmieniły obraz narkomana. W mediach pokutuje nieporozumienie, nazwijmy to narkomanem Kotańskiego: brudny menel, który chce tylko dać w żyłę i odlecieć. Do przeszłości należy już tzw. „polski kompot”. Najbardziej popularny jest haszysz, palony przez prawie 40% ankietowanych przez CBOS i marihuana, której używa aż 62%. Marihuana jest jednym z najgroźniejszych narkotyków. Kanadyjskie badania dowodzą, że uszkadza geny, zawiera tetracanobinol, który działa na szare komórki i kumuluje się w mózgu. Jeżeli zapali się marihuanę, a potem występuje dłuższa przerwa i znów sięgnie się po skręta, to zażyte dawki sumują się. Marihuana zostaje w organizmie jeszcze przez dwa lata po zaprzestaniu palenia! Nie bierze się, a narkotyk dalej działają. Występują psychozy i halucynacje. Haszysz natomiast, jak dowiodły doświadczenia przeprowadzane na małpach, zmienia kod genetyczny. Modne są teraz narkotyki nowej generacji: amfetamina, bromo, nexus, ekstasy, skun. Do tego dochodzą jeszcze wynalazki dealerów- mieszanki różnych środków, które mogą doprowadzić do natychmiastowego zgonu.#nowastrona#
   
Dlaczego ludzie zaczynają brać? U młodych ludzi może to być wpływ gwałtownych zmian, jakie przechodzą w okresie dojrzewania, buntu przeciwko wszystkiemu, czym uosabiają sobą rodzice.
   
Często po narkotyki sięgają również pracusie i „kujonki”, którzy chcą zwiększyć swoją wydajność. Ale nie możemy generalizować, bo ofiarą tego interesu może zostać praktycznie każdy i nie ma reguły, która sprawdzałaby się za każdym razem.
   
Pamiętajmy jednak, że ci zamroczeni narkotykami, mogą właśnie umierać gdzieś na brudnym podwórku, w jakiejś melinie, lub mogą być zbyt zajęci zdobywaniem pieniędzy na kolejna działkę, która znowu bardziej zniszczy ich organizm. Ci, którzy nie chcą powtórzyć ich losu nie powinni się brać za ćpanie. Narkotyki tkwią w nas jak uciążliwy chwast, który nie usunięty, rozmnaża się coraz bardziej, coraz mocniej ukorzenia się w glebie - naszym społeczeństwie, życiu i coraz trudniej jest go usunąć. A jedynym ratunkiem przed popadnięciem w nałóg jest paradoksalnie strach. Jeżeli nie boisz się narkotyków to jesteś potencjalną ofiarą ich działania. Narkotyki to droga do nikąd, przysparzająca ból bliskim i niszcząca każdego, który powie im tak.
 

Rozmowa z „początkującym”
 
R: Jak często spotykasz się z narkotykami wśród młodzieży?
M: Prawie wszyscy moi znajomi od czasu do czasu sięgają po miękkie narkotyki. Można je dostać na każdym rogu ulicy.
R: Co myślisz o tych ludziach?
M: Myślę, że są na tyle mądrzy, by poprzestać na trawce, nie wpaść w nałóg. A swoją drogą wybierając marihuanę zamiast papierosów już dokonują lepszego wyboru - uważam, że nikotyna to najgorszy narkotyk. Najszybciej uzależnia, nie daje żadnego „kopa”, a poza tym jest bardziej szkodliwa dla zdrowia.
R: Dlaczego bierzesz?
M: Żeby zapomnieć o problemach. Gdy zapalę, świat zaczyna przybierać kolorów, nic mnie nie obchodzi. Nie interesują mnie problemy w szkole, osobiste, w domu, wszystko odchodzi w kąt, zostaje na boku.
R: Nie boisz się uzależnienia? Nie widzisz, jakie spustoszenie sieje ten nałóg w szeregach młodych, pozornie odpornych, silnych i zdrowych ludzi?
M: Nie boję się uzależnienia od marihuany, ale obawiam się, że wielu ludzi skłoni ona do dalszego uzależnienia.
R: Popierasz legalizację marihuany?
M: Jestem zdecydowanie za. Myślę, że jeśli marihuana jest zakazana, to papierosy także powinny być zakazane. Zresztą jak wiadomo, najbardziej smakuje „zakazany owoc”, więc może jeśli nie byłby taki zakazany, stałby się mniej pociągający? Przykładem może być Holandia, gdzie mimo legalizacji marihuany jest mniej narkomanów niż w Polsce.
 
Daniel Gryt
  • Numer: 2 (206)
  • Data wydania: 06.01.04