Dyrektor się tłumaczy
Nepotyzm i działanie we własnym interesie na szkodę placówki, którą kieruje zarzucono na ostatniej sesji Rady Powiatu dyrektorowi rydułtowskiego ZOZ-u. Ten zdecydowanie zaprzecza. Czy miał udziały w niepublicznej przychodni znajdującej się naprzeciw tej, którą próbowano zlikwidować?
Sprawa przychodni publicznej w Lyskach trafiła pod obrady Rady Powiatu. Członkowie Ruchu Demokracji Lokalnej zarzucają dyrektorowi rydułtowskiego ZOZ-u nepotyzm i działanie we własnym interesie na szkodę placówki, którą kieruje. Ten zdecydowanie zaprzecza.
Próbę zamknięcia przychodni lekarskiej w Lyskach dyrektor Roman Kubek tłumaczy stanem sanitarnym obiektu. Po przeprowadzonej 7 lipca kontroli, rybnicki sanepid stwierdził, że obiekt nie nadaje się do wykonywania w nim usług medycznych. Mimo tego, dla wielu radnych postępowanie dyrektora jest niedopuszczalne. Uważają, że decyzja dotycząca przychodni powinna być konsultowana z Radą Społeczną szpitala w Rydułtowach. Andrzej Konieczny, z-ca dyrektora, twierdzi z kolei, że musiałby on to zrobić w sytuacji likwidacji placówki, a takiego zamiaru nie miał. Ostatecznie tej kwestii nie potrafił rozstrzygnąć obecny na sesji radca prawny, natomiast Mirosław Szymanek apelował do dyrektora Kubka, aby ten bez względu na opinię prawną, konsultował tak ważne decyzje z radnymi. Okazuje się również, że zgody na zamknięcie przychodni nie wyraził starosta, a dzień później Zarząd Powiatu, który 16 lipca zobowiązał dyrektora do zmiany decyzji. Podczas sesji padały również pytania dotyczące motywów postępowania dyrektora. Radny Jarosław Szczęsny pragnął się dowiedzieć, czy działanie R. Kubka nie było posunięciem czys-to biznesowym, bowiem w sąsiedztwie przychodni znajduje się niepubliczny zakład opieki zdrowotnej i to on, w momencie zamknięcia placówki, przejąłby w większości pacjentów. Dopytywał się również o jego właścicieli. W odpowiedzi dyrektor zaprzeczył jakoby działał we własnym interesie i zapewniał, że chodzi mu jedynie o czasowe zamknięcie ośrodka i przystosowanie go do prawidłowego funkcjonowania. Natomiast na temat właścicieli sąsiedniej przychodni nie udzielił odpowiedzi, uznając, że nie jest do tego przez nich upoważniony. Dziennikarzowi NW udało się jednak ustalić, że do czasu objęcia funkcji dyrektora ZOZ-u, to właśnie Roman Kubek miał udziały we wspomnianej przychodni niepublicznej, natomiast z chwilą objęcia stanowiska przekazał je żonie.
Sytuacja publicznej placówki w Lyskach jest bardzo skomplikowana. Okazuje się, że poradnia K i poradnia dziecięca nigdy nie spełniały wymogów sanepidu, a ich istnienie w nowych warunkach jest niemożliwe. Program dostosowawczy przekazany marszałkowi województwa zakłada utrzymanie tylko przychodni dla dorosłych. Skomplikowana jest również sprawa własności placówki. Wójt Lysek chce przejąć przychodnię wraz z zadaniami, czemu nie sprzeciwia się Zarząd Powiatu Wodzisławskiego. Sporny jest jednak status prawny terenu, na którym budynek się znajduje. „Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji utrzymało w mocy orzeczenie stwierdzające, że jego właścicielem jest powiat wodzisławski, dlatego też wójt Lysek odwołał się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten na podjęcie decyzji ma czas do października 2004 r. Piłeczka jest po stronie wójta, który, abyśmy mogli działać, powinien wycofać skargę. Jeśli to by nastąpiło moglibyśmy załatwić sprawy związane z gruntem. W sprawie przekazania przychodni, zwrócimy się również do Rady Powiatu, aby radni podjęli w tej sprawie uchwałę intencyjną. Jest to sprawa do załatwienia jeszcze w tym roku - twierdzi wicestarosta Józef Żywina.
Rafał Jabłoński
Próbę zamknięcia przychodni lekarskiej w Lyskach dyrektor Roman Kubek tłumaczy stanem sanitarnym obiektu. Po przeprowadzonej 7 lipca kontroli, rybnicki sanepid stwierdził, że obiekt nie nadaje się do wykonywania w nim usług medycznych. Mimo tego, dla wielu radnych postępowanie dyrektora jest niedopuszczalne. Uważają, że decyzja dotycząca przychodni powinna być konsultowana z Radą Społeczną szpitala w Rydułtowach. Andrzej Konieczny, z-ca dyrektora, twierdzi z kolei, że musiałby on to zrobić w sytuacji likwidacji placówki, a takiego zamiaru nie miał. Ostatecznie tej kwestii nie potrafił rozstrzygnąć obecny na sesji radca prawny, natomiast Mirosław Szymanek apelował do dyrektora Kubka, aby ten bez względu na opinię prawną, konsultował tak ważne decyzje z radnymi. Okazuje się również, że zgody na zamknięcie przychodni nie wyraził starosta, a dzień później Zarząd Powiatu, który 16 lipca zobowiązał dyrektora do zmiany decyzji. Podczas sesji padały również pytania dotyczące motywów postępowania dyrektora. Radny Jarosław Szczęsny pragnął się dowiedzieć, czy działanie R. Kubka nie było posunięciem czys-to biznesowym, bowiem w sąsiedztwie przychodni znajduje się niepubliczny zakład opieki zdrowotnej i to on, w momencie zamknięcia placówki, przejąłby w większości pacjentów. Dopytywał się również o jego właścicieli. W odpowiedzi dyrektor zaprzeczył jakoby działał we własnym interesie i zapewniał, że chodzi mu jedynie o czasowe zamknięcie ośrodka i przystosowanie go do prawidłowego funkcjonowania. Natomiast na temat właścicieli sąsiedniej przychodni nie udzielił odpowiedzi, uznając, że nie jest do tego przez nich upoważniony. Dziennikarzowi NW udało się jednak ustalić, że do czasu objęcia funkcji dyrektora ZOZ-u, to właśnie Roman Kubek miał udziały we wspomnianej przychodni niepublicznej, natomiast z chwilą objęcia stanowiska przekazał je żonie.
Sytuacja publicznej placówki w Lyskach jest bardzo skomplikowana. Okazuje się, że poradnia K i poradnia dziecięca nigdy nie spełniały wymogów sanepidu, a ich istnienie w nowych warunkach jest niemożliwe. Program dostosowawczy przekazany marszałkowi województwa zakłada utrzymanie tylko przychodni dla dorosłych. Skomplikowana jest również sprawa własności placówki. Wójt Lysek chce przejąć przychodnię wraz z zadaniami, czemu nie sprzeciwia się Zarząd Powiatu Wodzisławskiego. Sporny jest jednak status prawny terenu, na którym budynek się znajduje. „Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji utrzymało w mocy orzeczenie stwierdzające, że jego właścicielem jest powiat wodzisławski, dlatego też wójt Lysek odwołał się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten na podjęcie decyzji ma czas do października 2004 r. Piłeczka jest po stronie wójta, który, abyśmy mogli działać, powinien wycofać skargę. Jeśli to by nastąpiło moglibyśmy załatwić sprawy związane z gruntem. W sprawie przekazania przychodni, zwrócimy się również do Rady Powiatu, aby radni podjęli w tej sprawie uchwałę intencyjną. Jest to sprawa do załatwienia jeszcze w tym roku - twierdzi wicestarosta Józef Żywina.
Rafał Jabłoński
Najnowsze komentarze