Żarłoczne Rekiny
Niespodziewanym, aczkolwiek zasłużonym wysokim zwycięstwem zakończył się wyjazdowym mecz Rybniczan do Rzeszowa. Osłabiony brakiem kontuzjowanego Piotra Winiarza Jasol uległ „Rekinom” 30:60.
Spotkanie to dla Jasolu miało szczególne znaczenie. Zwycięstwo przedłużało nadzieje rzeszowian na wejście do pierwszej czwórki sezonu, porażka praktycznie je przekreślała. Po raz kolejny jednak, w tym sezonie rzeszowski zespół miał pecha. Podczas piątkowego treningu kontuzji obojczyka doznał Piotr Winiarz. Było to kolosalne osłabienie, które miało przełożenie na przebieg spotkania. Skutek był porażający. Rzeszowianie przegrywali bieg za biegiem, a dobrze usposobieni rybniczanie stawali się coraz bardziej pewni swego. W sumie w całym meczu dwanaście razy indywidualnie wygrywali wyścigi, a drużynowo - 11; pozwalając gospodarzom tylko na dwa zwycięstwa indywidualnie, a drużynowo tylko w jednym przypadku para Baran - Wilk pokonała podwójnie duet Staszewski - Povazhny. Z pozostałych biegów trzy zakończyły się remisowo.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gości. Dwa wygrane wyścigi po 4:2 pokazały, że RKM będzie tym razem nie do „ugryzienia”. Niestety, dla rzeszowian, im dalej w mecz, tym więcej takich dowodów. Światełko nadziei dla miejscowych kibiców zapaliło się tylko raz i na bardzo krótko. Po dłuższej przerwie, kiedy po biegu siódmym jedna z karetek musiała opuścić stadion, gospodarze zanotowali po raz pierwszy i ostatni, jak się później okazało, biegowe zwycięstwo. Kolejne wyścigi jedynie potwierdziły supremację „Rekinów”. Dlatego też, jeszcze przed biegami nominowanymi, rybniczanie gratulowali sobie zwycięstwa.
W ekipie gospodarzy zawiedli praktycznie wszyscy. Natomiast rybnicki zespół pojechał z dużą determinacją, żądny rewanżu za ubiegłoroczne porażki na rzeszowskim torze, które całkowicie wykluczyły ekipę trenera Jana Grabowskiego z walki o ekstraligę.
Punktowali praktycznie wszyscy. Dwa komplety dostały się Mariuszowi Węgrzykowi i Nickiemu Pedersenowi. Osiem punktów i jeden bonus w trzech startach zanotował Rafał Szombierski. Ważne punkty dorzucili także Mariusz Staszewski i Roman Povazhny. Mimo sporych kłopotów sprzętowych, pewnym punktem zespołu okazał się być Adam Pawliczek, który po dłuższym czasie otrzymał możliwość jazdy w całym meczu.
Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały tylko trzy mecze. Rybnicki zespół pewnie lideruje ligowej tabeli, ze sporą przewagą punktową nad rywalami. Jeżeli w pozostałych meczach oraz w meczach rundy finałowej „Rekiny” będą demonstrować taką formę, jaką pokazali w Rzeszowie, to już dziś można śmiało zaryzykować twierdzenie, że najwyższa klasa rozgrywkowa po dziesięciu latach ponownie zawita do Rybnika.
Po meczu powiedzieli:
Rafał Trojanowski: „Po moim występie w memoriale Nazimka wydawało się, że wszystko już jest na jak najlepszej drodze. Niestety tak nie jest. Ciągle chyba nie jestem zupełnie gotów do walki w meczach ligowych. Ręka nie jest jeszcze tak mocna i dokucza od czasu do czasu. Poza tym zupełnie nie byłem przygotowany na warunki torowe, jakie zgotował nam tutaj deszcz. Myślę, że to właśnie było główną przyczyną naszej porażki.”
Mariusz Węgrzyk: „Spotkanie rzeczywiście mogę zaliczyć do udanych. Komplet punktów. Muszę przyznać, że warunki torowe odpowiadały mi w zupełności. Wygraliśmy dość wyraźnie, ale wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu, który moim zdaniem był wyrównany. W ekipie gospodarzy zabrakło Winiarza, choć myślę, że nawet gdyby on był, to prawdopodobnie byśmy wygrali.”
RKM RYBNIK 60 pkt.: Mariusz Węgrzyk -14+1 (3,3,3,3,2*), Adam Pawliczek - 6+1 (1,2*,1,1,1), Mariusz Staszewski - 11+1 (3,2*,1,3,2), Roman Povazhny - 7+2 (1,3,0,2*,1*), Nicki Pedersen - 14+1 (3,3,2*,3,3), Łukasz Romanek - 0 (0,0,-,-,-), Rafał Szombierski - 8 (3,2*,3), Roman Chromik - ns.
JASOL RZESZÓW 30 pkt.: Łukasz Golonka - 0 (d,-,-,-,-), Karol Baran - 8 (2,2,3,0,1), Rafał Trojanowski - 2 (0,1,-,1,0), Bohumil Brhel - 8 (2,0,1,2,3), Maciej Kuciapa - 6 (2,1,2,1,0,0), Piotr Prucnal - ns, Paweł Miesiąc - 1+1 (1*,0,d,d,0), Rafał Wilk - 5+2 (1*,2*,0,2).
PRZEBIEG MECZU: 2:4, 2:4, 3:3, 1:5, 1:5, 3:3, 2:4, 5:1, 1:5, 1:5, 1:5, 2:4, 2:4, 3:3, 1:5.
Najlepszy czas dnia (NCD) uzyskał w I biegu Mariusz Węgrzyk - 68,45 s.
TABELA I LIGI PO 11 RUNDACH
1. RKM Rybnik 11 19 +181
2. TTŻ UNIA Tarnów 10 13 +104
3. TŻ SIPMA Lublin 10 13 +60
4. STAL STRABAG 11 12 -45
5. DARK DOG Gniezno 11 11 +79
6. JASOL Rzeszów 11 10 -49
7. WKM GWARDIA 11 4 -156
8. KOLEJARZ Rawicz 11 4 -172
Wyjazd do Rzeszowa dzięki wsparciu firmy „Klockiewicz”.
ALEKSANDRA KANCELISTA
Fot: Witold Gruszka
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gości. Dwa wygrane wyścigi po 4:2 pokazały, że RKM będzie tym razem nie do „ugryzienia”. Niestety, dla rzeszowian, im dalej w mecz, tym więcej takich dowodów. Światełko nadziei dla miejscowych kibiców zapaliło się tylko raz i na bardzo krótko. Po dłuższej przerwie, kiedy po biegu siódmym jedna z karetek musiała opuścić stadion, gospodarze zanotowali po raz pierwszy i ostatni, jak się później okazało, biegowe zwycięstwo. Kolejne wyścigi jedynie potwierdziły supremację „Rekinów”. Dlatego też, jeszcze przed biegami nominowanymi, rybniczanie gratulowali sobie zwycięstwa.
W ekipie gospodarzy zawiedli praktycznie wszyscy. Natomiast rybnicki zespół pojechał z dużą determinacją, żądny rewanżu za ubiegłoroczne porażki na rzeszowskim torze, które całkowicie wykluczyły ekipę trenera Jana Grabowskiego z walki o ekstraligę.
Punktowali praktycznie wszyscy. Dwa komplety dostały się Mariuszowi Węgrzykowi i Nickiemu Pedersenowi. Osiem punktów i jeden bonus w trzech startach zanotował Rafał Szombierski. Ważne punkty dorzucili także Mariusz Staszewski i Roman Povazhny. Mimo sporych kłopotów sprzętowych, pewnym punktem zespołu okazał się być Adam Pawliczek, który po dłuższym czasie otrzymał możliwość jazdy w całym meczu.
Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały tylko trzy mecze. Rybnicki zespół pewnie lideruje ligowej tabeli, ze sporą przewagą punktową nad rywalami. Jeżeli w pozostałych meczach oraz w meczach rundy finałowej „Rekiny” będą demonstrować taką formę, jaką pokazali w Rzeszowie, to już dziś można śmiało zaryzykować twierdzenie, że najwyższa klasa rozgrywkowa po dziesięciu latach ponownie zawita do Rybnika.
Po meczu powiedzieli:
Rafał Trojanowski: „Po moim występie w memoriale Nazimka wydawało się, że wszystko już jest na jak najlepszej drodze. Niestety tak nie jest. Ciągle chyba nie jestem zupełnie gotów do walki w meczach ligowych. Ręka nie jest jeszcze tak mocna i dokucza od czasu do czasu. Poza tym zupełnie nie byłem przygotowany na warunki torowe, jakie zgotował nam tutaj deszcz. Myślę, że to właśnie było główną przyczyną naszej porażki.”
Mariusz Węgrzyk: „Spotkanie rzeczywiście mogę zaliczyć do udanych. Komplet punktów. Muszę przyznać, że warunki torowe odpowiadały mi w zupełności. Wygraliśmy dość wyraźnie, ale wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu, który moim zdaniem był wyrównany. W ekipie gospodarzy zabrakło Winiarza, choć myślę, że nawet gdyby on był, to prawdopodobnie byśmy wygrali.”
RKM RYBNIK 60 pkt.: Mariusz Węgrzyk -14+1 (3,3,3,3,2*), Adam Pawliczek - 6+1 (1,2*,1,1,1), Mariusz Staszewski - 11+1 (3,2*,1,3,2), Roman Povazhny - 7+2 (1,3,0,2*,1*), Nicki Pedersen - 14+1 (3,3,2*,3,3), Łukasz Romanek - 0 (0,0,-,-,-), Rafał Szombierski - 8 (3,2*,3), Roman Chromik - ns.
JASOL RZESZÓW 30 pkt.: Łukasz Golonka - 0 (d,-,-,-,-), Karol Baran - 8 (2,2,3,0,1), Rafał Trojanowski - 2 (0,1,-,1,0), Bohumil Brhel - 8 (2,0,1,2,3), Maciej Kuciapa - 6 (2,1,2,1,0,0), Piotr Prucnal - ns, Paweł Miesiąc - 1+1 (1*,0,d,d,0), Rafał Wilk - 5+2 (1*,2*,0,2).
PRZEBIEG MECZU: 2:4, 2:4, 3:3, 1:5, 1:5, 3:3, 2:4, 5:1, 1:5, 1:5, 1:5, 2:4, 2:4, 3:3, 1:5.
Najlepszy czas dnia (NCD) uzyskał w I biegu Mariusz Węgrzyk - 68,45 s.
TABELA I LIGI PO 11 RUNDACH
1. RKM Rybnik 11 19 +181
2. TTŻ UNIA Tarnów 10 13 +104
3. TŻ SIPMA Lublin 10 13 +60
4. STAL STRABAG 11 12 -45
5. DARK DOG Gniezno 11 11 +79
6. JASOL Rzeszów 11 10 -49
7. WKM GWARDIA 11 4 -156
8. KOLEJARZ Rawicz 11 4 -172
Wyjazd do Rzeszowa dzięki wsparciu firmy „Klockiewicz”.
ALEKSANDRA KANCELISTA
Fot: Witold Gruszka
Najnowsze komentarze