Niepotrzebne ośrodki
Wraz z początkiem marca w gminach i miastach całego kraju powstały punkty, których celem było udzielanie informacji i pomocy na temat UE. Pracę w nich znaleźli absolwenci szkół wyższych. Ich wynagrodzenie wynosiło około 450 zł za pięć dni w tygodniu po osiem godzin dziennie. Pracę tę otrzymali młodzi ludzie w ramach programu ministra Hausnera „Pierwsza praca”, którzy byli zarejestrowani w Powiatowych Urzędach Pracy. 27 czerwca przysłano do nas faks, w którym zawarta była informacja o tym, że jest możliwość przedłużenia działalności Gminnych Ośrodków Informacji Europejskiej o kolejne 6 miesięcy pod warunkiem, że urząd od 1 stycznia 2004 r. zatrudni na własny koszt, na okres minimum jednego roku, pracujące tam osoby - mówi Leszek Nowakowski, rzecznik wodzisławskiego Urzędu Miasta.
Warunek ten sprawił najwięcej problemów. Tylko dwie jednostki samorządowe z naszego powiatu zgodziły się na przedłużenie umów z absolwentami uczelni wyższych, pracujących dotąd w GOIE.
Gdy 30 czerwca odwiedziliśmy takie biuro w Radlinie jego pracownik, Daniel Skrobak mówił z umiarkowanym optymizmem: Złożyliśmy wniosek o przedłużenie z nami umowy, ale mało prawdopodobne, by Urząd Miasta się zgodził. Jeżeli nawet to prawdopodobnie zostanie tylko jedna osoba.
Urzędy mają czas na podjęcie decyzji do 10 lipca, ale większość z nich już zdecydowała. Pszów, Rydułtowy, Radlin, Godów, Mszana, Marklowice, Lubomia to miasta i gminy w naszym powiecie, które nie zdecydowały się przedłużać działalności Gminnych Ośrodków Informacji Europejskiej. Najczęściej w odpowiedzi na pytanie dotyczące przyczyn takiej decyzji słyszeliśmy, że jest to spowodowane trudną sytuacją ekonomiczną. W naszym urzędzie z etatami jest kiepsko, ponieważ Kompania Węglowa nie płaci nam zaległych pieniędzy, a więc na każdą inwestycję musimy zbierać pieniądze bardzo długo. Nie stać nas po prostu na to, aby od 1 stycznia przyszłego roku zatrudnić te osoby na koszt Urzędu - mówi Bogumiła Jamrozik z UM w Radlinie.
Nie zdecydowaliśmy się na przedłużenie działalności tego ośrodka, ponieważ w naszej gminie działa Punkt Informacji Europejskiej przy tutejszym gimnazjum, który prowadzi jedna z nauczycielek, a na potrzeby zaledwie pięciotysięcznych Marklowic całkowicie to wystarczy. Jeżeli chodzi o tych młodych ludzi, którzy byli zatrudnieni w GOIE, to od początku wiedzieli, że nie mamy zamiaru przedłużać działalności biura, więc byli na to przygotowani - tłumaczy decyzję sekretarz Urzędu Gminy w Marklowicach Benedykt Kołodziejczyk. W Rydułtowach działa Wydział Rozwoju Integracji Europejskiej.
Rolę pracowników GOIE przejmą pracownicy poszczególnych wydziałów w naszym urzędzie - tłumaczy burmistrz Pszowa Ryszard Zapał.
Jak się okazało Ośrodki te działać będą tylko w Wodzisławiu i Gorzycach, przy czym liczba zatrudnionych tam osób zmniejszyła się do jednego pracownika. Jeden z pracowników odszedł, ponieważ doszedł do wniosku, że te pieniądze, które oferowaliśmy to za mało - tłumaczy L. Nowakowski. W Gorzycach powiedziano nam, że jeden pracownik w GOIE całkowicie wystarczy na potrzeby gminy.
Jak widać zakończył się na razie okres pracy dla młodych ludzi w tym sektorze. Znając lokalny rynek pracy prawdopodobieństwo, że prędko znajdą pracę jest znikome. Jak powiedziano nam w Powiatowym Urzędzie Pracy w Wodzisławiu osobom tym nie przysługuje zasiłek, ponieważ ustawa mówi wyraźnie, że przysługuje tylko pracownikom zatrudnionym na pełnym etacie przez minimum jeden rok, a osoby te nie spełniają tego warunku. Zaś z tego, co się orientuję już dzisiaj w naszym Urzędzie były osoby, które pracowały w tych ośrodkach. Pytały o oferty pracy, ale na dzień dzisiejszy nie mamy dla nich nic do zaproponowania. Szkoda, że jednostek samorządowych nie stać na zatrudnienie tych kilku osób, ale niestety takie są nasze polskie realia. Jednak podejmując tę decyzję włodarze miast i gmin muszą pamiętać, że pomoc tych wykwalifikowanych młodych ludzi będzie potrzebna tym bardziej im bliżej nas będzie data 1 maja 2004 czerwca, kiedy wstąpimy do Unii - powiedziano nam w PUP.
(dg)
Najnowsze komentarze