środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Szychy przed sądem

09.07.2003 00:00
Siedem osób - w tym członkowie ścisłego kierownictwa kopalni „Rydułtowy” - zostało oskarżonych o tzw. krosowanie czujników, które powodowało zagrożenie wybuchem metanu. Akt oskarżenia w tej sprawie wodzisławska Prokuratura Rejonowa skierowała do Sądu Okregowego w Gliwicach. Umorzone zostało natomiast postępowanie w sprawie wypadku do którego doszło w kopalni 23 marca 2002 r. Nie stwierdzono, by do tej katastrofy przyczyniły się zaniedbania ludzi.
Proceder „krosowania” czujników metanometrycznych wyszedł na jaw w trakcie śledztwa związanego z wypadkiem do którego doszło w kopalni „Rydułtowy” 23 marca ubiegłego roku. Polegało to na dokonywaniu okresowych zmian linii pomiarowych czujników zainstalowanych na dole kopalni w rejonie prowadzonych prac wydobywczych na czujniki metanometryczne zainstalowane na powierzchni - tzw. czujniki rezerwowe. „Krosowanie” skutkowało nie wyłączaniem energii elektrycznej przez czujniki pokazujące przekroczenie dopuszczalnego stężenia metanu. Urządzenia pracowały więc dalej co powodowało zagrożenie dla życia lub zdrowia górników pracujących na tych ścianach, gdzie stężenie metanu zbliżało się do granicy wybuchowości. Potencjalne źródła zapalenia i wybuchu metanu nie były eliminowane - maszyny i urządzenia górnicze działające na prąd mogły doprowadzić do powstania iskry i zapłonu gazu. Czujniki przełączano, gdy wskazania podnosiły się do progu alarmowego i mogło dojść do wyłączenia maszyn. Pracownicy metanometrii mogli obserwować jakie jest stężenie metanu na dole na czujnikach rezerwowych. Byli w stanie wyłączyć urządzenia w razie podnoszenia się stężenia gazu do jeszcze bardziej niebezpiecznego poziomu. Jednak nie było już pełnego automatyzmu a spóźniona reakcja na dalszy wzrost stężenia metanu mogła doprowadzić do jego zapalenia się i eksplozji.   Proceder „krosowania” trwał od stycznia do 22 marca 2002 r.

Prokuratura oskarżyła trzy osoby ze ścisłego kierownictwa kopalni, które miały wydawać polecenia „krosowania” - są to naczelny inżynier, kierownik działu metanometrii i główny elektryk kopalni. Akt oskarżenia obejmuje również sztygara oddziału oraz trzech dyspozytorów metanometrii odpowiedzialnych za prawidłowe działanie systemu. odpowiadać oni będą za czyn a artykułu 165 § 1 pkt.4 Kodeksu Karnego, zagrożony karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Wszyscy oskarżeni nie przyznają się do winy i złożyli swoje wyjaśnienia w formie pisemnej.

Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że tzw. krosowanie nie miało wpływu na zaistnienie wypadku do którego doszło 23 marca ubiegłego roku. Również inne uchybienia do których doszło w trakcie prowadzonych prac na tej ścianie nie przyczyniły się do wypadku. W tym czasie czujniki nie były „krosowane” na tej ścianie, lecz na innej - położonej w oddaleniu około 1 km. Przyczyna wypadku była naturalna, do wybuchu doszło w wyniku nagłego dopływu metanu ze zrobów do przestrzeni gdzie prowadzone były prace górnicze. Przyczyny zapalenia się gazu nie udało się ustalić - prawdopodobnie tarcie łańcucha w przenośniku o skałę spowodowało wytworzenie iskry i wybuch metanu 75 metrów przed frontem ściany. Postępowanie w sprawie wypadku zostało więc umorzone.

(jak)
  • Numer: 28 (180)
  • Data wydania: 09.07.03