środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Nie rozumiem własnego dziecka!

12.03.2003 00:00
„Ymejuzaku ęis ezswaz w ydorś”, a cóż to za pomyłka w gazecie, pomyślisz? Nie, nie, spróbuj przeczytać „od tyłu”. Proste, prawda? „Yniwon Eikswałsizdow”. Znów nie rozumiesz? To też proste: „Nowiny Wodzisławskie”.

Szczerze mówiąc to wcale nie proste, wręcz bardzo trudne, wręcz ... niemożliwe. Mówić, pisać, czytać wszystko „od tyłu”. Czy ktoś to potrafi? Tak, Ewa Królikowska z Rydułtów, dwunastolatka, dobra uczennica ale nie geniusz. To normalne dziecko, dla mnie oczywiście nieprzeciętne bo moje, tak jak każde inne dla swoich rodziców - tłumaczy mama Ewy.

Aj amas - krzyczała sześcioletnia Ewa, kiedy mama chciała zasznurować jej but. Nie miałam pojęcia co mówi, myślałam, że gada „po węgiersku”, a znaczyło to po prostu: „ja sama” - tłumaczy mama. Nawet początkowo mnie to denerwowało, bo myślałam, że tak będzie mówić zawsze i pojawią się kłopoty z normalnym porozumiewaniem się.

Nic takiego nie ma dziś miejsca. Ewa jak na swój wiek ma bardzo rozwinięte słownictwo, jest bardzo komunikatywna, a ze swej nieprzeciętnej umiejętności rzadko korzysta.

Tak na co dzień moja nietypowa cecha nie jest wcale mi potrzebna - tłumaczy Ewa. Zresztą jak byłam mała sądziłam, że to nic trudnego i że każdy przeciętny człowiek to potrafi.

Korzysta, korzysta, jak chce posprzeczać się z bratem, wystarczy parę słów od tyłu i kłótnia gotowa, bo Ewa gada a on ni w ząb, nic nie rozumie. Ale nigdy go nie obraża, bo mimo, że krzyczy to on i tak nic nie rozumie. Nie ma za co czuć się urażony. Zresztą to właśnie brat Michał jako pierwszy zauważył, że wypowiadane „po węgiersku” słowa, jak myślała mama, są po prostu normalnymi słowami polskimi wypowiadanymi „od tyłu”. „Puk es” wołała do niego Ewa, kiedy ten chciał od niej batona, co znaczyło „kup se!”. Potem było jeszcze wiele słów, następnie całych zdań. Potem zaczęła pisać od „tyłu”. Czytanie też nie sprawia jej najmniejszego kłopotu. Zresztą sprawdziłam. Potrafi też natychmiast powtórzyć całe zdanie „od tyłu” wypowiedziane np. śląską gwarą czy w obcym języku. Zresztą kiedy jej się słucha, ma się wrażenie nieprzeciętne, a pierwsze skojarzenie to właśnie „język węgierski”.

Żadnego Węgra w rodzinie nie mieliśmy, sprawdzałam w genealogii - śmieje się mama, kiedy pytam.Zastanawiamy się wspólnie ile może być takich osób w Polsce jak Ewa. Widziałam program Ewy Drzyzgi „Rozmowy w toku”, całkiem niedawno. Były tam dwie Polki, które potrafią mówić od tyłu - tłumaczy mama.

Ewa jednak bije je „o głowę”. Bo Ewa nie tylko potrafi mówić „od tyłu” ale i ... rozumie jak ktoś tak właśnie mówi. Te dwie kobiety nawzajem w ogóle się nie rozumiały.

Nie mam pojęcia jak to robię - tłumaczy Ewa. Zanim wypowiem wyraz lub zdanie słyszę je już w głowie „od tyłu”. Tak jakby mi ktoś podpowiadał. W ogóle się nie zastanawiam.

I to prawda, człowiek nie zdąży jeszcze dokończyć zdania a Ewa już zaczyna „łamać sobie język”. Kiedy wszyscy w rodzinie zorientowali się o co w tym wszystkim chodzi pomyśleli, że Ewa robi im psikusa. Na pewno uczy się całych zdań od tyłu i klepie je z pamięci w odwrotnej kolejności. Nic z tego, zaczęli sprawdzać. Czytali całe zdania z encyklopedii, otwierali gdzie popadło. I zawsze tłumaczyła.

Całej encyklopedii, chyba nie była w stanie nauczyć się „od tyłu” - śmieje się mama.W przedszkolu koleżanki kręciły tylko głową i odchodziły, bo nie miały pojęcia co Ewa chce. Bracia trochę zazdrościli jej umiejętności, ale nikt nie był w stanie pojąć jej mowy. Koleżanki w szkole też nie. Kiedy chcę zrobić im psikusa, wystarczy parę zdań „od tyłu” i zabawa gotowa. Praktycznie do niczego innego tej mojej umiejętności nie wykorzystuję - tłumaczy Ewa.

Nigdy też jej specjalnie nie szkoliła, nie wie czy np. mogłaby wtedy mówić szybciej. Zresztą chyba nie byłoby to już możliwe, bo Ewa odpowiada piorunująco szybko.

To w Ewie było i już. Przyzwyczailiśmy się do tego, Ewa nie lubi się tym chwalić, zresztą wszystkie moje dzieci, Ewa i trójka synów, są niezwykle skromni, jedynie mój kolega kiedy przychodził do nas z wizytą mówił zawsze: zróbcie coś z tą Ewą, pokażcie ją w telewizji, napiszcie do gazety. My jednak nigdy o to nie zabiegaliśmy - tłumaczy mama.

Myślę, że niczym nie różnię się od moich rówieśników - tłumaczyła Ewa w przeprowadzonym z nią wywiadzie w szkolnej gazetce. Mo może w głębi duszy czuję, że jestem istotą nie z tej Ziemi, może z innej planety? - żartowała.

Mimo wrodzonej skromności Ewa czasem lubi jak ją ktoś pochwali za nietypowe umiejętności. Pochwały, za wiele innych uzdolnień, zbiera często w szkole. Ewa jest dobrą uczennicą, potrafi pięknie malować. Chodzi do klasy integracyjnej Szkoły Podstawowej nr 4 w Rydułtowach.

Jestem bardzo zadowolona z tej szkoły, a szczególnie z tego, że to klasa integracyjna. Ewa uczy się w piętnastoosobowej klasie, w której  jest troje niepełnosprawnych dzieci. Zdrowi uczniowie bardzo im pomagają. Widzę, że Ewa stała się bardzo wrażliwa na ludzką krzywdę, potrafi też sobie nieźle radzić, pomagać innym, słabszym - chwali ją mama.
#nowastrona#
Uwielbiam matematykę, przyrodę i moją wychowawczynię Irenę Szremowską - tłumaczy Ewa.
Jest skromną uczennicą ale skrycie marzy, by wystąpić przed szerszą publicznością.

Lubię Kubę Wojewódzkiego, może w jego programie? - zastanawia się. On zwykle wszystkich zagina, a ja myślę, że ze mną nie miałby szans. Nic by nie zrozumiał.

Dziewczynka marzy też o tym by trafić do Księgi Guinnessa. To jednak niełatwa sprawa, wpis wiąże się niestety z dużymi kosztami, rodziców nie stać na taki wydatek.

Marzę by znalazł się jakiś sponsor, a moje nazwisko wśród rekordzistów - tłumaczy, a na koniec rozmowy śpiewa mi piosenkę „Ich Troje”. Całą, z melodią ..... „od tyłu”! Nie mogę uwierzyć, a Wiśniewskiemu, jak w młodzieżowym żargonie mówią, chyba by szczena opadła.

Oj, skąd to u tej Ewy się wzięło? Nie rozumiem własnego dziecka - słucha równie zadziwiona mama. Jak byłam z nią w ciąży to nie chciało mi się jeść, byłam taka chuda jak ona teraz - śmieje się.  Jedyne na co miałam ochotę to truskawki, jadłam je kilogramami. Może to od tych truskawek?

Ardnaskela
Kyzczsutam Akslutok
(Chcesz poznać autora? Przeczytaj od tyłu)

  • Numer: 11 (163)
  • Data wydania: 12.03.03