Niedziela, 1 września 2024

imieniny: Bronisławy, Idziego, Bronisza

RSS

Ciuciubabka się skończyła

22.01.2003 00:00
System inspekcji (prezentowany na zdjęciu) to w praktyce mała kamera zamontowana na wysięgniku o maksymalnej długości 1,5 metra. Strażnik, niczym saper wykrywaczem metali, może zajrzeć wszędzie, na przykład pod plandekę zaplombowanego wozu dostawczego, obejrzeć podwozie, silnik, czy wszelkie zaułki samochodu. System „widzi” też w ciemności, np. w cysternach. Wcześniej, żeby zobaczyć zakamarki samochodu trzeba było prawie go rozebrać lub mocno się schylać. Teraz będzie to rutynowa czynność i trwająca na dodatek bardzo krótko - dodaje rzecznik Klejnowski.
Tam gdzie nie może kamera systemu inspekcji, tam wejdzie wideo-sonda działająca jak endoskop, czyli - mówiąc obrazowo - giętki kabel o średnicy 6-8 mm z kamerką na końcu. Urządzenie ma możliwość nagrania filmowanego obrazu.

Biczem na fałszerzy jest spektral komparator, który bez trudu wykrywa wszelkie fałszerstwa i przeróbki oryginalnych dokumentów. Kontroluje takie zabezpieczenia, jak: znaki wodne, wytłoczenia, wgłębienia, widzialne w świetle UV i świetle coaxialnym. Rozróżnia dwa różne długopisy, których użyto. Słowem, komparator „widzi” to, czego nie widzimy gołym okiem.

Co ciekawe po podłączeniu z komputerem osobistym dochodzą dodatkowe funkcje - obróbka obrazu (wyciąganie kontrastu, filtracja szumów), pomiar odległości i kąta, zapis zdjęć i kopiowanie ich w dowolnej aplikacji Windows i porównanie obrazu żywego i zatrzymanego w pamięci. Komparator jest więc małym, przenośnym laboratorium kryminalistycznym.

Wszystkie te nowości Śląska Straż Graniczna z Raciborzu będzie miała na kontrolowanych przez siebie przejściach, m.in. w Chałupkach i Pietraszynie.

(waw)
  • Numer: 4 (156)
  • Data wydania: 22.01.03