My chcemy zadawać pytania
W Pszowie o stanowisko burmistrza ubiegają się: Mieczysław Jóźwicki, Jan Kasprowicz, Paweł Kołodziej, Stanisław Lorek i Ryszard Zapał. Na tydzień przed wyborami Stowarzyszenie Stanu Średniego oraz Arkadiusz Urbański, redaktor „Wiadomości Pszowskich”, zorganizowali debatę pomiędzy kandydatami na urząd burmistrza Pszowa. Przyczyną zorganizowania owej debaty jest fakt, że nowy burmistrz będzie jakby stanowił jednoosobowy zarząd, to tak jak rząd na skalę krajową - mówił A. Urbańczyk. Do tej pory burmistrza mogła odwołać rada, a teraz będą mogli odwołać burmistrza tylko wyborcy. Burmistrz będzie miał olbrzymią władzę. Na polu walki stawili się wszyscy, jednak jeszcze przed rozpoczęciem starcia dwóch wycofało się z debaty: Mieczysław Jóźwicki i Paweł Kołodziej. Obaj umotywowali swoją decyzje tym, że prowadzący nie jest osobą obiektywną i że często byli przez niego atakowani w gazecie lokalnej. Taka decyzja kandydatów raczej nie przypadała do gustu mieszkańcom, co potwierdzają ich komentarze: „Mam do pana żal, spotkaliśmy się, by rozmawiać, a pan chce tylnymi drzwiami uciec” - krzyczał ktoś z publiczności. Urażone panienki, wydaje mi się, że boicie się naszych pytań - dodał inny. Jeżeli odeszli od stołka, to nie są kandydatami na burmistrza - podsumował jeden z gości. Obaj kandydaci zadeklarowali jednak, że pozostaną na sali i odpowiedzą na pytania publiczności, nie będą jednak odpowiadali na pytania prowadzącego. W efekcie końcowym te deklaracje okazały się niepotrzebne.
Prowadzący chciał najpierw sam skierować po kilka pytań do kandydatów, jednak mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce: Daj ludziom głos. To my chcemy zadawać pytania - bulwersowali się mieszkańcy Pszowa. Najpierw kandydaci mogli krótko przedstawić swój program, ale właściwie ograniczyło się to do przeczytania ulotek wyborczych. Pewnego uściślenia dokonano później, kiedy ktoś z sali poprosił, aby kandydaci na burmistrza wymienili cztery priorytetowe inwestycje w mieście. Wtedy na sali byli już tylko czterej kandydaci (S. Lorek musiał wcześniej wyjść) i właściwie wszyscy wymienili na początku to samo: oczyszczalnia i kanalizacja, centrum miasta. M. Jóźwicki dorzucił modernizację dróg, Kasprowicz budowę sali gimnastycznej, P. Kołodziej dokończenie lodowiska a R. Zapał mówił jeszcze o rozwoju edukacji.
Mieszkańcy Pszowa chcieli przede wszystkim rozliczyć tych, którzy już rządzili, z pytań tych wyłączony był jedynie J. Kasprowicz. Sprawa najbardziej bulwersująca społeczeństwo, to oczywiście lodowisko i jego cena. Dużo nerwów wywołała też sprawa kosztów przeznaczonych na policję, mieszkańcy twierdzili, że jest ich stanowczo za mało. Najtrudniejszym pytaniem, a na pewno takim, na które nikt nie miał konkretnej odpowiedzi był to: Co zrobicie, jeżeli upadnie kopalnia? Jak zapewnicie nowe miejsca pracy? - zapytał ktoś z publiczności. Jest już podjęta uchwała Rady Miasta, która ma obniżać podatki tym przedsiębiorcom, którzy stworzą nowe miejsca pracy. Trzeba by zatrudnić ekspertów, powołać komitet rozwoju lokalnego, fundusz pożyczek kredytowych - powiedział M. Jóźwicki. Tutaj potrzebne są nowe regulacje sejmowe. Proszę nie kreować czarnych scenariuszy. Kiedy się skończą zasoby węgla, to nie znaczy, że górnicy idą na bruk. Szansę widzę przy budowie autostrad i drogi południowej - odpowiedział P. Kołodziej.
Takiego czarnego scenariusza nie widzę. Można wykorzystać metan - zaproponował R. Zapał. Byłbym samobójcą, gdybym odpowiedział na to pytanie. Trzeba by rozpocząć debaty na ten temat - zakończył J. Kasprowicz. Prowadzący debatę chciał dać szansę kandydatom, by zadawali sobie pytania wzajemnie, jednak nikt z tej okazji nie skorzystał. Zapytano też kandydatów, dlaczego chcą zostać burmistrzem miasta: Żeby poprawić skuteczność działania i odbudować zaufanie mieszkańców do zarządu - powiedział M. Jóźwicki, moim osobistym przekonaniem jest to, że Pszów musi być Pszowem - odpowiedział J. Kasprowicz, aby to miasto rozwijało się nadal tak dynamicznie - powiedział P. Kołodziej, chcę zrealizować budowę oczyszczalni, przebudować i zmodernizować centrum - uargumentował S. Lorek, miałem minutę i dwie sekundy, chcę wykorzystać pozostałe cztery minuty - powiedział R. Zapał, który przez ponad rok pełnił już wcześniej funkcję burmistrza. Wszyscy kandydaci zapowiedzieli, że jeżeli zostaną wybrani, to będą organizowali spotkania z mieszkańcami, by poznać ich problemy oraz zdać relację ze swej pracy. Pszowska debata, jak się okazało, była trzecią zorganizowaną w powiecie wodzisławskim przed obecnymi wyborami, po Rydułtowach i Wodzisławiu. Jedyna jednak, gdzie mieszkańcy w dużej mierze sami zadawali pytania.
Beata Palpuchowska
Najnowsze komentarze