środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Resocjalizacja na papierze

24.07.2002 00:00
Coraz dotkliwiej odczuwany jest w naszym powiecie brak ośrodka resocjalizacyjnego dla nieletnich. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie nie może z tego powodu zrealizować orzeczeń sądowych - młodzi ludzie zagrożeni demoralizacją wychowują się więc nadal na ulicy.

W ubiegłym roku na 19 orzeczeń sądowych miejsce w ośrodkach resocjalizacyjnych znaleziono tylko dla 12 małoletnich. W pierwszym półroczu 2002 r. było jeszcze gorzej - na 12 orzeczeń zrealizowano tylko 4.

Takich placówek na terenie całego kraju jest zbyt mało - tłumaczy Irena Obiegły, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. A orzeczeń sądowych jest coraz więcej. Trafiają one do nas i my szukamy miejsca w ośrodkach resocjalizacyjnych - najpierw w okolicznych powiatach, na Śląsku, a potem w całym kraju. Jednak bardzo rzadko zdarza się by były wolne miejsca. Z każdym rokiem problem jest coraz większy. Byłoby dobrze, gdyby kilka sąsiadujących powiatów zawarło porozumienie w sprawie powołania takiego ośrodka na naszym terenie. Myślę, że ze znalezieniem lokalu na ten cel nie byłoby problemów. Ale pomieszczenia trzeba zaadaptować na ten cel, zatrudnić specjalistyczny personel - to poważna inwestycja. Dla jednego samorządu byłoby to zbyt poważnym obciążeniem.

Na terenie województwa śląskiego jest tylko pięć takich placówek. Orzeczeń sądowych o umieszczeniu w nich nieletnich przybywa we wszystkich powiatach, nic więc dziwnego, że ośrodki są przepełnione. Młodzi ludzie, którzy są zagrożeni demoralizacją (np. mają już na swoim koncie konflikt z prawem) pozostają więc nadal w tym samym środowisku - na ulicy - o resocjalizacji nie może więc być mowy. Często dokonują kolejnych drobnych przestępstw, a poczucie bezkarności ośmiela często ośmiela ich do poważniejszych czynów. Wymiar sprawiedliwości jest bezradny. Sąd nie może zastosować wobec nieletniego bardziej ostrych środków, skoro orzeczenie o umieszczeniu w placówce resocjalizacyjnej nie zostało zrealizowane. Niestety proces demoralizacji się pogłębia, często tacy nieletni osiągają odpowiedni wiek, żeby stanąć przed prokuratorem i stają się już „dorosłymi” przestępcami.

Te dzieci nie byłyby takie zdemoralizowane, gdyby im w odpowiednim czasie pomóc - mówią nam w wodzisławskim sądzie rodzinnym. Ale wychowuje je ulica. Potrzebujemy na naszym terenie placówki opiekuńczo-wychowawczej oraz ośrodka resocjalizacyjnego. Sytuacja jest katastrofalna - są postanowienia sądowe, które czekają na realizację od kwietnia 2001 r. A potrzeba odizolowania takich nieletnich jest natychmiastowa.

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie robi co może, by znaleźć miejsce w ośrodkach resocjalizacyjnych - wysłano w tej sprawie w tym roku ponad 60 pism, telefonowano ponad 150 razy - ale bez większego efektu.

Dużo lepiej wygląda sytuacja na terenie powiatu w przypadku placówek o innym charakterze. Staraniem władz samorządowych powstało wiele świetlic profilaktyczno-wychowawczych, gdzie dzieci i młodzież z rodzin dysfunkcyjnych otrzymują fachową opiekę, odrabiają lekcje i spędzają wolny czas. Coraz więcej jest chętnych do tworzenia rodzin zastępczych do których trafiają dzieci z grupy podwyższonego ryzyka. Na terenie powiatu działają trzy rodzinne pogotowia opiekuńcze, gdzie można w nagłych wypadkach umieścić dzieci, które np. uciekły lub zostały wyrzucone z domu.

Pod koniec sierpnia na sesji Rady Powiatu omawiane będą problemy przestępczości wśród nieletnich - mówi dyrektor Obiegły. Jest to zjawisko narastające. Po wakacjach być może pojawi się propozycja powołania placówki resocjalizacyjnej w naszym regionie, trzeba zrobić w tej sprawie początek. Chcemy radnym przedstawić jakie są potrzeby.

(jak)

  • Numer: 30 (150)
  • Data wydania: 24.07.02