środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Tylko Odra strzelała

24.04.2002 00:00
Odrze Wodzisław nie wystarczyła jednobramkowa przewaga uzyskana na własnym boisku w spotkaniu w ramach rozgrywek Pucharu Ligi z Legią Warszawa. W Warszawie bowiem wodzisławianie przegrali 1:3 i pożegnali się z tegoroczną edycją tych rozgrywek. W ubiegłą sobotę wygrali pierwsze ligowe spotkanie przed własną publicznością 3:1 z chorzowskim Ruchem. Awansowali dzięki temu na 6 pozycję w tabeli.

Puchar Ligi

Legia Warszawa - Odra Wodzisław 3:1 (1:0)

Pierwsza część spotkania dała Legii jednobramkową przewagę i odrobienie straty z meczu w Wodzisławiu. Tuż przed gwizdkiem sędziego kończącym pierwszą połowę niespodziewanie Mariusz Piekarski uderzył z ok. 20 metrów i Marcin Bęben nie zdołał wybronić.

Wcześniej, bo w 35 minucie, bliski strzelenia bramki dla Odry był Piotr Rocki, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Tuż po wznowieniu gry wodzisławianie zdołali jednak wyrównać. Piotr Rocki dosłownie ośmieszył kilku zawodników defensywy Legii, wysunął do Ariela Jakubowskiego, a ten umieścił piłkę w siatce Radestina Stanewa. Ale to wszystko na co było stać wodzisławskich „kopaczy".

Później bowiem popełnili kilka kluczowych błędów, które bezwzględnie zostały wykorzystane przez legionistów. Po raz drugi do bramki Marcina Bębna trafił Tomasz Sokołowski w 58 minucie, a wynik ustalił Aleksander Vukowic 2 minuty przed zakończeniem spotkania.
Odra Wodzisław - Ruch Chorzów 3:1 (1:1)

Wodzisławianie wystąpili w bardzo osłabionym składzie. Nie zagrał Łukasz Sosin, którego z powodu kontuzji nie zobaczymy w tym sezonie na boisku. Drobne dolegliwości ma także Michał Chałbiński, a Piotr Rocki, Paweł Sibik i Wojciech Górski musieli pauzować za kartki. Nie zagrała zatem podstawowa część składu Odry. Mimo to wodzisławianie zdołali doliczyć do swego konta 3 punkty.

Trener Wieczorek musiał więc sięgnąć po zawodników z rezerw: Marcina Nowackiego i Dariusza Kłusa. Zaprezentowali się oni z bardzo dobrej strony, a Nowacki zdobył nawet bramkę dająca wyrównanie.

W dniu meczu chorzowski klub obchodził 82-lecie założenia. Była zatem okazja, aby pokazać się z bardzo dobrej strony i utrzeć nosa wodzisławskiej Odrze, rewanżując się tym samym za niedawną porażkę 0:1 w Chorzowie. Zwycięską bramkę zdobył wtedy Paweł Sibik. Pierwsze minuty spotkania znowu pokazały słabe oblicze gry Odry. Rywale zaczęli bardzo dobrze, raz po raz zjawiając się na przedpolu gospodarzy, ale to właśnie wodzisławianie stworzyli pierwszą groźną sytuację. W 4 min. nie udało się trafić Dariuszowi Kłus, który z półobrotu minimalnie minął światło bramki Marka Matuszka.

Pierwsza bramka padła już w 7 minucie i niespodziewanie zasiliła ona konto chorzowskiego Ruchu. W zamieszaniu podbramkowym piłkę w siatce Bębna umieścił niedawny napastnik Odry Jan Woś, który przeszedł do chorzowskiego Ruchu i po rehabilitacji spowodowanej kontuzją kolana skutecznie zasila jego szeregi.

„Sagan" za Wieczorka

 W spotkaniu z Ruchem Chorzów Marek Saganowski popisał się wspaniałym koncertem wykonania rzutów wolnych. W 18 minucie tylko przytomna postawa chorzowskiego bramkarza uchroniła gości od utraty bramki właśnie po wspaniałym uderzeniu „Sagana" z rzutu wolnego. Wiadomo, że w takich właśnie zagraniach niepokonany był ówczesny trener Odry Ryszard Wieczorek. Jak Rysiek wykonywał rzut wolny, to sędzia już powoli wskazywał na środek boiska - wspominają kibice, którzy pamiętają wyczyny Wieczorka. Czy Marek Saganowski będzie kontynuatorem tej tradycji? Marek już od dłuższego czasu na zajęciach pokazuje, że jest dobry w wykonywaniu rzutów wolnych. Cieszę się, że tkwią jakieś rezerwy u zawodników - mówił po meczu trener Wieczorek. 

Strzela Nowicki

Począwszy od 20 minuty spotkania wodzisławianie ruszyli do ataku na bramkę Matuszka i (o dziwo!) pierwsze skrzypce grali tu dwaj zawodnicy z rezerw, którzy po profesorsku ogrywali weteranów chorzowskiej defensywy. Wyrównanie padło w 26 minucie, kiedy rozpędzony jak lokomotywa Marek Saganowski pada w polu karnym, udało mu się jednak wysunąć do nadbiegającego Nowickiego, któremu pozostało tylko dopełnić formalności.

To jednak nie wszystko co warte było odnotowania w pierwszej połowie. Tuż przed jej zakończeniem Mariusz Śrutwa, czołowy zawodnik chorzowskiego Ruchu, faulował w polu karnym Odry Jacka Matyję i został ukarany czerwoną kartką. Po zakończeniu spotkania Śrutwa tłumaczył dziennikarzom, że wątpliwe jest czy trafił Matyję. Matyja trzymał mnie za koszulkę a ja wykonałem ruch ręką aby się uwolnić. Myślę, że nie trafiłem obrońcy Odry, a sędzia zinterpretował to jako uderzenie łokciem i dostałem czerwoną kartkę - mówi Śrutwa.

Drugą połowę wodzisławianie rozpoczęli zdobyciem bramki dającej prowadzenie. Szczęśliwym egzekutorem został wspomniany już Marek Saganowski, którego bramka z rzutu wolnego była jednym z najlepszych goli tej kolejki. Marek Matuszek był bez szans.

Wynik na 3:1 ustalił w końcówce spotkania Jacek Matyja, który przyjął na głowę dośrodkowanie Ariela Jakubowskiego i umieścił piłkę w siatce.

Po raz pierwszy...

Pierwsze zwycięstwo na własnym stadionie w grupie mistrzowskiej stało się więc faktem. Wodzisławianie wreszcie przypomnieli sobie jak się gra w piłkę. Mogli w pełni rozwinąć skrzydła i zafundować swoim rywalom trzy bramki. Ważny staje się fakt, że wyjściowa jedenastka oparta była na zawodnikach, którzy zazwyczaj grzeją ławkę rezerwowych i wychodzą pod koniec spotkania lub grają w zespole rezerw. Znakomita gra niskiego wzrostem Marcina Nowackiego żegnanego brawami w 86 minucie i wspierającego go Dariusza Kłusa powinna dać wiele do myślenia działaczom, a przede wszystkim trenerowi Odry Ryszardowi Wieczorkowi. Czy nie warto sięgnąć po młodych, ambitnych i chcących wykazać się młodym zawodnikom, a dać na jakiś czas wypocząć „weteranom"?
Po meczu powiedzieli:
Jan Woś - Ruch Chorzów: Nie takiego wyniku się spodziewałem tym bardziej, że od 7 minuty prowadziliśmy. Liczyłem, że zrewanżujemy się po meczu w Chorzowie i wygramy to spotkanie. Od dłuższego czasu gramy w ten sposób, że początkowo wszystko wychodzi, a kiedy rywal zdoła wyrównać to gra staje się zbyt chaotyczna. Ważnym momentem była na pewno czerwona kartka dla Mariusza Śrutwy.
Orest Lenczyk - trener Ruchu Chorzów: Nie spodziewałem się takiego spotkania, szczególnie po meczu z Wisłą. Po tym właśnie meczu wiedziałem, że mamy problem, teraz widzę, że jest to problem do kwadratu. Odra mogła wygrać znaczną większą przewagą bramek. Zachowanie Śrutwy było naganne. Tak nie wolno się zachowywać na boisku.
Ryszard Wieczorek - trener Odry Wodzisław: Trzeba się cieszyć bo wygraliśmy z Ruchem mając problemy kadrowe. Szybko straciliśmy bramkę. Zawodnicy zaczęli jednak biegać, walczyć a to właśnie jest dzisiaj w piłce najważniejsze. Nowacki mały wzrostem, ale wielki duchem pokazał się z dobrej strony.
Legia Warszawa - Odra Wodzisław 3:1 (1:0)
Bramki: Legia: Mariusz Piekarski (45), Tomasz Sokołowski (58), Aleksandar Vukovic (88), Odra: Ariel Jakubowski (47). Żółte kartki: Marek Jóźwiak (Legia), Marcin Bęben, Paweł Sibik, Piotr Rocki, Wojciech Górski (Odra). Czerwona kartka: Piotr Rocki (90 min. za drugą żółtą). Sędziował: Krzysztof Słupik (Tarnów). Widzów: 2500.
Legia: Stanew - Szala (46-Vukovic), Jóźwiak, Nowak, Sokołowski, Majewski, Magiera, Piekarski (60-Kucharski), Wróblewski (71- Kiełbowicz), Yahaya, Svitlica. Odra: Bęben - Matyja, Sablik, Dudek, Jakubowski, Kłus, Górski, Sibik, Rocki, Saganowski, Sosin (44-Pluta)
Odra Wodzisław - Ruch Chorzów 3:1 (1:1)
Bramki: Odra: Marcin Nowacki (26), Marek Saganowski (47), Jacek Matyja (88), Ruch: Jan Woś (7). Żółte kartki: Marek Saganowski (Odra), Krzysztof Bizacki, Mamia Jikia (Ruch). Czerwona kartka: Mariusz Srutwa (45 min. za uderzenie łokciem). Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 3000.
Odra Wodzisław: Marcin Bęben - Jacek Matyja, Radin Sablik, Artur Kościuk - Dariusz Dudek, Ariel Jakubowski, Dariusz Kłus, Marcin Malinowski, Marcin Nowacki - Marcin Janeczko, Marek Saganowski. Ruch Chorzów: Marek Matuszek - Tomasz Fornalik, Mariusz Masternak, Marek Wleciałowski - Mamia Dżikija, Marek Szyndrowski, Bartłomiej Jamróz, Jan Woś, Łukasz Surma - Krzysztof Bizacki, Mariusz Śrutwa.

Teraz z GKS

Kolejne spotkanie ligowe na wodzisławskim boisku odbędzie się dzisiaj (środa) o godzinie 16.00, a rywalem podopiecznych Ryszarda Wieczorka będzie zespół GKS Katowice. Szykuje się więc kolejne ciekawe spotkanie derbowe. W Katowicach gospodarze wygrali 2:1. Czy Odra zrewanżuje się sąsiadowi zza miedzy?

Pozostałe wyniki grupy mistrzowskiej: Wisła Kraków - Polonia Warszawa 4:1 (3:1), Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0), GKS Katowice - Amica Wronki 0:1 (0:0)

Marcin Macha

  • Numer: 17/18 (137/138)
  • Data wydania: 24.04.02