środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Sztuka trafiania

20.02.2002 00:00
Co? Mało popularny sport? Może, ale i tak więcej chłopców trenuje w Polsce szermierkę niż... skocze na nartach - śmieje się trener Bolesław Mika - Bez obaw więc.

Byli ubrani na biało, na głowach mieli maski, a w dłoniach szable. Użyli broń, dziewięciokrotnie pchnęli wodzisławian w okolicach serca. Ale krew nie polała się, nikt nie dostał się też za kratki, bo byli... szermierzami z Radlina. Wodzisławian położyli zaś na łopatki w swym pierwszym rozegranym meczu. Był 1936 r. Od tego historycznego zwycięstwa i powstania sekcji mija dziś 66 lat !

W tym historycznym już meczu drużyna wystąpiła w składzie: Edmund Brodniak, Zygmunt Janulek, Mieczysław Majewski  i Wilhelm Polnik. W tym samym roku, jeszcze przed wspomnianym meczem, na niezwykle popularnej sali Roberta Barteczki na Obszarach odbyły się walki pokazowe. Wszystko by mieszkańcom przybliżyć sport, który zaczynał być w Polsce niezwykle popularny. Pokazy okazały się jedną wielką klapą.

Widzów rozeszło się wielu, niektórzy poszli do domów zawiedzeni. Idąc na to spotkanie, spodziewali się zobaczyć na planszy spadkobierców sztuki szermierskiej sienkiewiczowskich bohaterów Wołodyjowskiego, Bohuna, Kmicica(...) Nic z tego nie zobaczyli, ba, nawet szabla w niczem nie przypominała tej, która Wołodyjowskiego prowadziła od zwycięstwa do zwycięstwa(...). Trafienia trudno dostrzegalne dla oka niewprawnego, stąd ogromne zdziwienia odnośnie decyzji sędziego. W efekcie dla niektórych widowisko było tylko lichą namiastką tego prawdziwego kunsztu szermierczego, niewarte zainteresowania, dla innych, bo i takich było sporo, okazją do zawarcia z szermierką bliższej znajomości. Wśród tych ostatnich był Maksymilian Mikeska, jedyny zresztą który wytrwał (...) - zanotował kronikarz.

LOTEM BŁYSKAWICY

Pomimo tych trudności, z inicjatywy Związku Młodzieży Powstańczej przy kopalni „Emma" (obecnie „Marcel") sekcja szermiercza powstała jednak. Pierwszym instruktorem został wspomniany Maksymilian Mikeska, a treningi odbywały się w sali Roberta Barteczki przy ulicy Rybnickiej. Warunki treningowe były niezwykle trudne. Trening odbywał się na betonowej podłodze, a sprzętu było jak na lekarstwo. W roku 1937 sekcja przeszła pod opiekę Związku Oficerów Rezerwy, a treningi do momentu wybuchu II wojny światowej odbywały się w suterenie przy ulicy Mielęckiego. Do roku 1939 zawodnicy startowali już jedynie w zawodach towarzyskich z drużynami Wodzisławia, Rydułtów i Rybnika.

Przyszedł wrzesień 1939 roku. Skończyły się treningi i prysły marzenia młodych ludzi o sportowych sukcesach. Radlińskich szermierzy los rozrzucił po całym świecie.

Jednak już w 1945 roku działalność sekcji ruszyła ponownie. Wieść o wznowieniu działalności lotem błyskawicy obiegła cały powiat rybnicki, sekcja była bowiem pierwszą, która po wojnie wznowiła w okręgu działalność. Treningi stały się możliwe dzięki sprzętowi, ukrytemu przed niemieckim okupantem przez Maksymiliana Mikeskę i Franciszka Polnika. Wznowiono je pod egidą Towarzystwa Sportowego „Błyskawica", które na przełomie 1948 i 1949 roku, po połączeniu z Klubem Sportowym „Rymer" przyjęło obecną nazwę - Klub Sportowy „Górnik Radlin". W latach 1945-50 treningi odbywały się  w kasynie kopalni „Marcel" przy ulicy Korfantego (obecnie kawiarnia „Górnicza Strzecha" i klub NOT), a  prowadzili je Tadeusz Konsek i Maksymilian Mikeska, zaś po powrocie z Anglii w 1946 roku również Franciszek Polnik. Szermierze spotykali się dwa razy w tygodniu. Nie wszystko szło jednak jak z płatka, były i porażki. 13 grudnia 1947 roku szermierze oddali walkowerem mecz w ramach drużynowych  Mistrzostw Polski  w Katowicach, z powodu... opóźnienia pociągu. Były ogromne braki w sprzęcie. Cały sprzęt w 1947 r. składał się z: 7 masek szermierczych, 12 gard szablowych, 6 gard floretowych, 2 gard szpadowych, 2 rękawic, 2 nałokietników i 1 pokrowca na sprzęt. Mimo tego młodzież zachęcano do liczniejszego wstępowania do sekcji. Organizowano pokazy, pisano ogłoszenia i artykuły. „Tak jak piłka nożna, trzeba tylko poznać jej zasady" - brzmiał tytuł jednego z nich.

ZAKASALI RĘKAWY

W latach 1951-52 aktywność sekcji bardzo zmalała, a zawodnicy nie brali udziału w żadnych zawodach. Treningi odbywały się wtedy w Sokolni na Obszarach /była baza Transgóru/. W roku 1953 działalność sekcji została wznowiona, a treningi do 1962 roku prowadzone były w kopalnianym Domu Kultury w Biertułtowach (nieistniejąca już sala u Grodonia). Na apel Franciszka Polnika zgłosiło się bardzo wielu chętnych do uprawiana szermierki. Niestety, w  związku z tym, że sala DK w Biertuł-towach była coraz częściej zajmowana przez inne organizacje społeczne i polityczne ilość treningów zmalała, aż w końcu sekcja otrzymała zakaz dalszego trenowania w tym miejscu. Dzięki Franciszkowi Polnikowi sekcja otrzymała jednak od KWK „Marcel", przeznaczony do remontu i adaptacji na bazę treningową, obiekt przy ulicy Rogozina. Sala była bardzo ciasna. Po przebudowie trwającej do 1970 roku, z zabudowań gospodarczych powstały dwie sale treningowe, szatnie, pokój trenerów oraz magazyn sprzętu. Większość prac wykonali społecznie zawodnicy, trenerzy i działacze sekcji. Treningi odbywały się tu aż do 1991 roku. W 1979 r. sekcja przeprowadziła się do Domu Sportu przy ulicy Korfantego 17, gdzie do chwili obecnej znajduje się jej główna baza treningowa.

TRAGICZNE WSPOMNIENIA

W czterech przepięknych kronikach sekcji są również i tragicznie zapisane strony. To historia Leszka Bandacha, zawodnika „Górnika Radlin", trzykrotnego mistrza Polski i brązowego medalisty Mistrzostw Świata w Essen. Na początku kwietnia 1995 r., na szosie zakopiańskiej, samochód wiozący szermierczą reprezentację Polski wpadł w poślizg i zderzył się czołowo z ciężarowym jelczem. Zawodnik „Górnika" odniósł podczas tego wypadku bardzo poważne obrażenia. Szermierze wracali z Budapesztu, z zawodów o Puchar Świata. Dla zawodników i działaczy sekcji był to szok, dla zawodnika ogromna tragedia. Przed wypadkiem planował start w Atlancie. Te igrzyska miały być ukoronowaniem jego 20-letniej kariery sportowej.

Momentem przełomowym dla sekcji stał się 1991 r. Ruszyła na nowo praca z młodzieżą. Ruszyły szkółki i praca ze szpadzistkami. W lipcu 1998 roku sekcja uzyskała pełną autonomię, nadal działając w strukturach Klubu Sportowego „Górnik Radlin". W październiku 1999 roku w Szkole Podstawowej  nr 3 założony został także Uczniowski Klub Sportowy „Trójka Radlin" o profilu szermierczym, który zajmuje się prowadzeniem naboru i wstępnym szkoleniem młodych adeptów białej broni. Wszystkie sukcesy w historii sekcji trudno zliczyć. Niedawno znów wrócili ze złotym krążkiem.


Wybrane osiągnięcia sportowe:

Medale Mistrzostw Świata:
Leszek Bandach - brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Świata Seniorów we florecie - Essen
/Niemcy/ w 1993 roku
Katarzyna Kroczyk - brązowy medal Mistrzostw Świata Kadetów w szpadzie - Turnai /Belgia/ w 1996 roku
Marcin Piechaczek - srebrny medal Światowych Igrzysk Młodzieży w szpadzie Moskwa /Rosja/ w 1997 roku

Indywidualnie:
Konrad Zieleźny - brązowy medal Mistrzostw Polski Młodzików we florecie w 1964 roku
Marian Lenert -  złoty  medal Mistrzostw Polski Młodzików w szpadzie  w 1967 roku
Iwona Oleszyńska - srebrny medal Mistrzostw  Polski Seniorek  w szpadzie w 1995 i 1996 roku
Leszek Bandach - brązowy medal Mistrzostw Polski Seniorów we florecie w 1994 roku 
Marcin Piechaczek - złoty medal Mistrzostw Polski Juniorów w szpadzie w 1999 roku

Drużynowo:
Rok 1946 -  Mistrzostwa Polski Seniorów we florecie kobiet - srebrny medal w składzie: W. Śpiewakowa, S. Wieczorkówna,
L. Menclowa
Rok 1947 - Mistrzostwa Polski Seniorów we florecie mężczyzn - srebrny medal w składzie: Tadeusz Konsek, Franciszek Polnik, Antoni Różański, Karol Chałupka
Rok 2001 - Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w szpadzie kobiet - srebrny medal w składzie: Katarzyna Kaletka, Marzena Faber, Wioleta Błońska, Agata Olbryś


Reprezentanci Polski na Mistrzostwa Świata i Europy:

Leszek Bandach, Iwona Oleszyńska, Katarzyna Kroczyk, Marcin Piechaczek.


W lipcu 1993 roku, z inicjatywy działaczy sekcji szermierczej KS „Górnik Radlin", odbyło się spotkanie byłych zawodników sekcji, na którym postanowiono założyć Radlińskie Towarzystwo Przyjaciół Szermierki. Pierwszym jego prezesem wybrany został Jerzy Marszał, który obecnie jest Prezesem Honorowym. Celem Towarzystwa jest wsparcie działalności sekcji szermierczej Klubu Sportowego „Górnik Radlin" oraz Uczniowskiego Klubu Sportowego „Trójka Radlin" o profilu szermierczym, a funkcje w zarządzie Towarzystwa wszyscy pełnią społecznie. Siedzibą Towarzystwa jest stara sala szermiercza przy ulicy Rogozina. W 1994 r. po raz pierwszy Radlińskie Towarzystwo Przyjaciół Szermierki było organizatorem, odbywającego się od 1990 r., Turnieju Gloria Victis, przejmując schedę po Klubie Sportowym „Górnik Radlin". Dochód przeznaczany jest na pomoc dla ciężko chorego na niewydolność nerek zawodnika i trenera Pawła Ratajczaka. Prezesem Towarzystwa jest Leszek Bednorz, wiceprezesem - Konrad Zieleźny i Piotr Śmieja.

 

Aleksandra
Matuszczyk - Kotulska

Zdj.: „Kroniki sekcji", Tadeusz Miłota

Bibliografia: „50 lat Sekcji Szermierczej Klubu Sportowego „Górnik" Radlin 1936 - 1986; „Kroniki Sekcji Szermierczej"

  • Numer: 8 (128)
  • Data wydania: 20.02.02