Sobota, 1 czerwca 2024

imieniny: Jakuba, Hortensji, Gracjany

RSS

Zawodowcy są na Cyprze

10.08.2010 00:00 red
– Jeśli ludzie z danej miejscowości nie stworzą klubu, to go nie ma – uważa były piłkarz kadry Jerzego Engela, który będzie trenerem w Krzyżanowicach.

Paweł Sibik, jeden z 23 piłkarzy, który reprezentował Polskę na mistrzostwach świata w Korei Południowej i Japonii będzie trenował od sezonu 2010/2011 zespół występujący w Lidze Okręgowej – LKS Krzyżanowice.
Były piłkarz m.in. Odry Wodzisław będzie łączył dwie funkcje: trenera Krzyżanowic i Odry Wodzisław w Śląskiej Lidze Juniorów. Na pytanie co robi Paweł Sibik w Krzyżanowicach, odpowiada: – dzisiaj są ciężkie czasy, jeśli chodzi o pracę. Pojawiłem się tutaj, bo chcieli tego działacze Krzyżanowic.
Nowy trener przy okazji prowadzenia drużyny, chce szukać zdolnych piłkarzy, których w niższych ligach jest dużo. Według byłego reprezentanta Polski, praca w Krzyżanowicach nie jest żadną ujmą, bo nawet Jan Żurek, który swego czasu wywalczył z GKS Katowice trzecie miejsce w I lidze pracuje teraz w Okręgówce.
Klub z Krzyżanowic jest aktualnie po okresie przygotowawczym. W składzie dokonano kilku korekt, a czy będą to wzmocnienia zweryfikuje liga – uważa trener Sibik.
– Bierzemy młodych chłopaków, stawiamy szczególnie na młodzież, ale wiadomo, że musi być jakiś kręgosłup, stworzony z ludzi, którzy są doświadczeni i grali w lepszych klubach. U młodych ludzi największym problemem jest psychika i kiedy mają grać o stawkę to ich to paraliżuje. Starsi mają im w tym pomóc – dodaje były reprezentant Polski.
Razem z nowym szkoleniowcem do Krzyżanowic przyszli piłkarze grający ostatnio w Unii Racibórz: Edward Kowalczyk, Wojciech Podolak oraz Mariusz Frydryk. Poza trójką byłych unitów, do kadry dołączyło też dwóch zawodników z Odry Wodzisław i Gosława Jedłownik z rocznika 92.
Celem Krzyżanowic jest gra o jak najlepszy wynik w tym sezonie, czy będzie to walka o awans zweryfikuje to boisko. – Będziemy mądrzejsi po kilku meczach, na pewno groźne będą drużyny z Nędzy, Pietrowic, a może nawet Jejkowic – mówi Paweł Sibik.
39-letni Sibik, który miał okazję grać w Apollonie Limassol (Cypr) twierdzi, że w polskich klubach nie ma dobrych warunków do trenowania. Jeśli ludzie z danej miejscowości nie stworzą klubu to go nie ma. Rodzimy futbol się nie rozwinie dopóki Polski Związek Piłki Nożnej nie uporządkuje poprzez mniejsze ośrodki systemu szkolenia. Nie mamy żadnego takiego procesu nadzorowanego przez PZPN. W małych miejscowościach są talenty, tylko kto da trenerowi pieniądze na to, by pojechał do małego klubu i pooglądał zawodników? Na nic nie ma pieniędzy. Widzimy co się dzieje, Polska nie awansowała do mistrzostw świata. Polskie kluby odpadają już w sierpniu w europejskich pucharach. Nikt nad tym nie czuwa, nie funkcjonuje to tak, jak powinno. Dla przykładu, to życzę wszystkim, by pojechali na Cypr i zobaczyli jak wygląda profesjonalny klub, jak się pracuje z młodzieżą i jakie są środki łożone na kluby. Jeszcze kilka lat temu w Polsce się śmiali z Cypru, gdy to Wisła Kraków była lepsza od Omonii Nikozja. Kilka lat później to kluby z Cypru, a nie z Polski grały w Lidze Mistrzów, co oznacza, że tam wyciągają wnioski. Podsumowując to bardzo się cieszę, że grałem na Cyprze.

(kozz)

Wzloty i upadki kariery piłkarskiej
Najgorszym momentem był spadek Lechii Dzierżoniów z drugiej do trzeciej ligi, szukałem wtedy pracy, nie wiedziałem co będzie dalej. Potem pojawiła się propozycja z Odry Wodzisław i tam spędziłem sporo czasu.
Sukcesem było zdobycie mistrzostwa Cypru – zawsze chciałem zdobyć krajowe mistrzostwo jak nie Polski to innego państwa. Najprzyjemniejszym momentem piłkarskiej kariery był niespodziewany wyjazd na mistrzostwa świata.

  • Numer: 32 (951)
  • Data wydania: 10.08.10