Poniedziałek, 17 czerwca 2024

imieniny: Laury, Alberta, Marcjana

RSS

Niania w mundurze

18.03.2008 00:00
Raciborska Straż Miejska będzie miała drugą funkcjonariuszkę. Szkolono ją 5 tygodni w ośrodku pod Warszawą. Była tam jedną z dwóch kobiet w 15-osobowej grupie. 24-letnia raciborzanka Agnieszka Hruby już pojawia się na patrolach.

To będzie trudna praca, ale chcę pomagać ludziom i walczyć z patologią – mówi przyszła strażniczka.

– Zawsze chciałam robić coś aktywnego. Myślałam, żeby zostać nauczycielem wf, albo służyć w wojsku czy innych służbach mundurowych. Próbowałam w policji, ale postanowiłam, że zostanę strażniczką miejską – mówi 24-letnia raciborzanka Agnieszka Hruby.

Co ją przekonało do wstąpienia w szeregi strażników? – Nie widzę siebie w pracy biurowej. Przez rok odbywałam staż w raciborskiej policji, wykonując pracę o takim charakterze – twierdzi Hruby. Dodaje, że chce pomagać innym i zwalczać patologię. Trudne, życiowe tematy zna ze studiów w PWSZ, gdzie kończy resocjalizację z wf. Służba w straży miejskiej będzie jej pierwszą prawdziwą pracą. – Wszystko wcześniej miało charakter dorywczy. Byłam np. nianią – uśmiecha się pani Agnieszka. Spędziła też wiele godzin, jako wolontariuszka, w Domu dla Dzieci w Raciborzu. Pomagała tam dzieciom z biednych rodzin w odrabianiu lekcji.

Ma młodszą siostrę. – Ona na pewno nie będzie kolejną strażniczką. Nie ciągnie jej do tego – z uśmiechem kwituje kobieta.

Aktualnie Agnieszka Hruby jest jeszcze praktykantką SM. Patroluje ulice. – Budzę zainteresowanie, proszę mi wierzyć – śmieje się. Pod koniec marca musi zdać stosowny egzamin. – Oczywiście łatwo nie będzie. To test pisemny, część ustna i praktyczna. Swoje przygotowanie oceniam pozytywnie – mówi.

Pięć tygodni raciborzanka spędziła na szkoleniu w Ośrodku Szkoleniowym Straży Miejskiej i Gminnej Galian w Dębem, niedaleko stolicy. – Uczyli się tam kandydaci do służby z całego kraju. W mojej grupie, na 15 osób były tylko dwie kobiety – wspomina przyszła strażniczka. – Program szkolenia był intensywny, codziennie od rana do wieczora. Miałam zajęcia z prawa i prewencji oraz przepisów ruchu drogowego. Poza tym poznałam techniki samoobrony – wylicza Hruby.

– Nie mam tu żadnej taryfy ulgowej. Koledzy są uprzejmi, pomagają, atmosfera jest fajna. Moje oczekiwania co do przyszłości? Za wcześnie o tym myśleć – kończy druga kobieta w raciborskiej Straży Miejskiej.

(ma.w)

  • Numer: 12 (831)
  • Data wydania: 18.03.08