Koltech podbija świat

Zarządzająca zbiorowym transportem w Sztokholmie firma SFL wybrała KOLTECH jako dostawcę nowoczesnej obrabiarki wartej 6 mln koron szwedzkich. Szwedzi docenili prostotę jej konstrukcji i filozofię obsługi. To duży sukces producenta z Raciborza na niełatwym międzynarodowym rynku.

 

W złotówkach obrabiarka warta jest prawie 2,4 mln zł1. Raciborski Koltech wystartował w międzynarodowym konkursie ofert, pozostawiając w pokonanym polu m.in. takie uznane firmy jak Hegenscheidt czy Talgo. Dla Szwedów liczyła się nie cena, ale najbardziej użyteczna dla nich technologia. W Krakowie mieli okazję poznać nasz produkt. Od razu uznali, że to właśnie to, czego szukają - mówi Władysław Rychły, prezes zarządu i dyrektor naczelny Koltechu Sp. z o.o.

 

Kierowana przez niego firma projektowo-wdrożeniowa powstała w 1991 r. Lada dzień będzie więc świętować 15. urodziny. Jej pierwsza skromna siedziba mieściła się przy ul. Solnej. Potem przeniosła się do biurowca TP SA, by wreszcie ulokować się na Ostrogu przy ul. Malczewskiego, gdzie w odnowionym przestronnym obiekcie znajdują się sale projektowe i warsztat mechaniczny. Zatrudnia łącznie ponad 30 osób: wykwalifikowanych projektantów-informatyków oraz pracowników w warsztacie, gdzie prowadzona jest działalność produkcyjno-remontowa. Przychody ze sprzedaży za 2005 r. sięgają 8 mln zł.

 

Zaczęło się od pracowni projektowej, która miała obsługiwać kuźniański Rafamet, gdzie niegdyś pracowaliśmy w pionie konstrukcyjnym, oraz firmy z regionu raciborskiego. Wkrótce opracowaliśmy kompletną dokumentację mechaniczną obrabiarki typu UTA112N do obróbki tarcz hamulcowych zestawów kołowych - wspomina prezes Rychły. Firma szybko poszerzyła działalność i zajęła się systemami inżynierskimi CAD/CAM/CAE. Do dziś robi to z sukcesem we współpracy z amerykańskim IBM-em. W oparciu o jego licencje przygotowuje i wdraża oprogramowanie projektowe w środowisku informatycznym konkretnego klienta, zapewniając jednocześnie szkolenia i serwis. Programy te, których używa m.in. amerykański Boeing, warte są od 10 tys. dolarów wzwyż. Koltech dostarcza aplikacje m.in. dla polskiego oddziału Michelina (producent opon) oraz poznańskiego Steru, wytwórcy siedzeń do autobusów i tramwajów.

 

Rozwój opieramy na najnowszych technologiach. Nasza filozofia działania polega na tworzeniu dokumentacji w oparciu o unikalne know-how - mówi prezes Rychły. Koltech z powodzeniem od lat znajduje swoje miejsce na polskim i zagranicznych rynkach projektantów i producentów obrabiarek, maszyn oraz urządzeń technicznych, szczególnie dla regeneracji kolejowych zestawów kołowych. Główni odbiorcy raciborskiej firmy to koleje, metra czy linie tramwajowe. Niedawno uczestniczyła ona w konsorcjum, któremu zlecono kompleksową modernizację bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Krakowie.

 

W 2004 r. zaprezentowaliśmy się na targach INNOTRANS w Berlinie. To był dla nas przełom. Nasza oferta zyskała uznanie odbiorców. Otrzymaliśmy kilka ciekawych zamówień - dodaje prezes. To właśnie w stolicy Niemiec nawiązano pierwszy kontakt ze szwedzkim SFL. Dla Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Oławie Koltech wykonał nowoczesną tokarkę kołową z napędem ciernym, która zrobiła duże wrażenie na przedstawicielach niemieckich kolei (DB). Na Tajwanie czeka już na uruchomienie raciborski wózek manewrowy. Będzie wykorzystywany w metrze w Taipei.

 

Eksport dosłownie nad nami wisi. Cieszymy się z tego, że nasze produkty zyskują uznanie. Mamy nadzieję, że sprzedaż zagraniczna będzie rosnąć - słyszymy od prezesa. Prowadzenie działalności o dużym stopniu innowacyjności nie jest jednak w Raciborzu łatwe. Lokalny rynek cierpi na brak specjalistów, co przed firmami takimi jak Koltech stawia niemałe wyzwania. Co tu ukrywać. Duże miasta ściągają fachowców. Mimo to udaje nam się utrzymać grupę wysoko wykwalifikowanych specjalistów - kończy Władysław Rychły.
#nowastrona#
Nagrody i wyróżnienia

G. Wawoczny