Czwartek, 16 maja 2024

imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Adama

RSS

Radny Mainusz: jaki jest sens wydatku by wtarabanić 4 mln zł w strzelnicę?

29.03.2023 20:03 | 9 komentarzy | ma.w

Przedstawiciele LOK-u i bractwa kurkowego przyszli na marcową sesję, by poinformować radnych, że po dofinansowanej przez MON modernizacji obiektu, może braknąć miejsca dla tych organizacji. Wskazali na przypadek z Myszkowa, gdzie mieszkańcy protestują odkąd na strzelnicy pojawili się żołnierze. - My strzelamy spokojnie, wojsko prowadzi ogień ciągły - usłyszeli rajcy.

Radny Mainusz: jaki jest sens wydatku by wtarabanić 4 mln zł w strzelnicę?
Henryk Mainusz uznał, że prezydent Polowy odnosząc się do jego wystąpienia potraktował radnego "jak gówniarza"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Bartosz Lichtarowicz prezes raciborskiego LOK przypomniał, że strzelnicę przy Łąkowej wzniesiono w czynie społecznym. Był czas, że członków notowano niewielu w klubie, ale ostatnio zainteresowanie urosło. - Szukamy sposobów rozwoju, ale o pomysłach z Miasta dowiedzieliśmy się z prasy, choć były wcześniej spotkania z prezydentem - zauważył pasjonat strzelectwa.

Kiedy zmieści się Kowalski

Wyjaśnił, że w weekendy istniejące na strzelnicy 10 stanowisk jest tak zajęte, że trzeba zaczekać 1,5 godziny, żeby móc strzelać. Wskazał, że po modernizacji nie będzie 10 stanowisk, a 4. Według niego nie można mówić w takich warunkach o rozwoju. - Jeśli państwo radni uważacie, że taki klub nie jest potrzebny, a gest wobec MON jest ważniejszy, to nie mam uwag - skwitował Lichtarowicz. Po przeprowadzeniu inwestycji za środki MON strzelnica cywilna zostanie przystosowana do wymogów wojskowych.

Prezes LOK był ciekaw skąd wzięły się szacunki o 100 000 zł rocznie na utrzymanie strzelnicy. - Na co będą wydane te pieniądze? - pytał. Wyjaśniał ten radny, który podał ów szacunkowy koszt - Mirosław Lenk. Podał, że etat pochłonie co najmniej 60 000 zł.

Lichtarowicz tłumaczył, że może braknąć godzin dostępnych dla użytkowników strzelnicy innych niż wojsko. - Kiedy przysłowiowy Kowalski się tam zmieści? - pytał.

Bartosz Lichtarowicz prezes LOK w Raciborzu

Bartosz Lichtarowicz prezes LOK w Raciborzu

- Bo dziś możecie państwo przyjść, jest instruktor, sprzęt i “pobawicie się”, a kto później zapewni wiatrówkę? Na to nie ma pieniędzy w tym projekcie. Dziś można przyjść a później może być 10 organizacji proobronnych, dla których będzie pierwszeństwo - poinformował prezes LOK.

Dodał, że przy 4. stanowiskach nawet dla pasjonatów takie strzelanie nie będzie przyjemnością. Lichtarowicz sięgnął jeszcze po przykład z Rybnika, gdzie służby mundurowe korzystają ze strzelnicy sportowej. - Przebudowa pod wytyczne MON nam utrudnia sporo rzeczy - stwierdził.

Zabraknie miejsca dla braci kurkowych

Głos zabrał także hetman braci kurkowych Józef Pluta, wskazując, że problem zaczął się od tego, że jest plan rozbudowy strzelnicy, ochoczo wspieranej przez bractwo. Bracia są na Łąkowej 20 lat. - Wcześniej w ogóle się tam nic nie działo, dziś są IPA, Bractwo, LOK, ponosimy jakieś nakłady, przeprowadzamy remonty. Dyskusja w sprawie przyszłości jest oczekiwana, a dofinansowanie strzelnicy do nowoczesnego strzelania jest potrzebne - zaznaczył hetman. Jego zdaniem przekształcenie w strzelnicę częściowo podporządkowaną przepisom wojskowym mocno uszczupli część dla organizacji. - Jak ruszy remont, to część 50-metrowa będzie wyłączona z ruchu sportowego i rekreacyjnego. Zabraknie dla nas miejsca i doprowadzi do paraliżu dla innych organizacji - nie krył obaw Pluta. Zaapelował do rady, by przeznaczyła pieniądza na rozbudowę i uporządkowanie strzelnicy, która ma służyć dla miejscowych, a nie za ministerialną dotację dla kogoś, kto będzie tylko przyjeżdżał do Raciborza, bo to jego zdaniem bezcelowe.

Justyna Poznakowska wytknęła prezydentowi, że nie rozmawiał ze środowiskiem strzeleckim. - Najpierw się coś promuje, a dopiero później próbuje konsultować. Wpierw trzeba porozmawiać z ludźmi, którzy w tym siedzą i tak wydać pieniądze, żeby strzelnica służyła - zaproponowała.

Wystarczy tam drobna modernizacja

Mirosław Lenk sceptycznie traktuje prowadzenie strzelnicy przez Miasto i jest przeciwnikiem, aby placówkę przekazać pod OSiR. - To kolejny garb dla tego zakładu, który już ma problemy z utrzymaniem swych obiektów. Pomysł sprzedaży, czy dzierżawy na rzecz środowisk popularyzujących strzelectwo uznał za nienajgorsze rozwiązanie - podkreślił.

Prezydent Dariusz Polowy na sesji marcowej

Prezydent Dariusz Polowy na sesji marcowej

Henryk Mainusz także uznał, że gmina nie musi przesadnie martwić się o mundurówki. - Niech przełożony tych służb im załatwi miejsce, żeby mogli se popukać. Wtarabanić 4 mln zł w strzelnicę? Jaki jest sens tego wydatku? Żeby wtopić takie pieniądze? Tam wystarczy drobna modernizacja - zaznaczył Mainusz.

Dariusz Polowy dziwił się, że Mainusz mówi o tym, że gmina nie musi wspierać sił zbrojnych RP. - Jak sami nie mamy tu jednostki, to żołnierze nie mogą u nas ćwiczyć? To może rada uchwali, żeby żołnierze Raciborza nie bronili? - spytał.

Mainusz głośno zareagował, na co Polowy odparł, że krzyczenie nie licuje z funkcją radnego.

Strzelcy nie będą mieli ograniczeń

Prezydent powiedział, że w koncepcji, która nie jest jeszcze projektem jest 5 stanowisk strzeleckich. Polowy wyjaśnił, jak funkcjonują obecnie stanowiska. - Wszyscy strzelamy, jest przerwa, są sprawdzane tarcze i dopóki wszyscy nie wrócą, to nie wolno broni dotknąć. Tymczasem na nowych stanowiskach z monitoringiem, będzie dowolne ich użytkowanie.  Czy sąsiad strzela, czy ładuje, czy ogląda wyniki to inni strzelcy nie mają ograniczeń - oznamił Polowy.

Dodał, że jak pojawia się temat potencjalnej sprzedaży, czy przejęcia, to pozostali użytkownicy stawiają weto. - Mówią, że nie wejdą, że nie będzie dla nich miejsca - podał Polowy.

Mainusz uznał, że Polowy nie powinien traktować radnych “jak gówniarzy, dzieląc ich na lepszych i gorszych”. Na podkreślanie przez prezydenta możliwości pozyskania środków pozabudżetowych Mainusz wypomniał mu “sponiewieranie takich środków na plac Długosza”. Nestor rady dodał, że w wojsku odsłużył swoje i ma prawo domagać się od państwa, zwłaszcza jako autochoton, by wojsko broniło Raciborza tak jak innych terytoriów Polski. 

100 butelek z koktajlem Mołotowa

Za kolegą z opozycji ujął się Piotr Klima, twierdząc, że sposób zwracania się do radnych przez Polowego jest nie do przyjęcia. - Jak pan śmie nas pouczać? Nie jesteśmy w jakimś PGR, proszę trzymać język za zębami. To się spotka z ripostą i niechęcią te pańskie wygibasy - powiedział Polowemu.

Radny zarzucił włodarzowi, że ten daje sygnał mieszkańcom, że ci mają radę miasta która nie chce ich bronić. Jak nie wojsko to kto nas ma bronić? Organizacje strzeleckie mają nas bronić? Pan uformuje jakiś pluton? Jakąś dywizję z panem na czele? A mieszkańcom powie: róbcie koktajle Mołotowa i w domach będą mieli po 100 butelek? - rzucał P. Klima.

Piotr Klima radny niezależny w Raciborzu

Piotr Klima radny niezależny w Raciborzu

Dodał jeszcze, że “jak mężczyzna nie przechodzi przez wojsko to źle to świadczy o mężczyźnie, bo powinien dostać w dupę jako szeregowy”.

Michał Kuliga też oznajmił, że prezydent nie traktuje ludzi z szacunkiem, ani poważnie. - Jak nie kpi, to się wyśmiewa, a jak nie wyśmiewa to krzyczy - stwierdził. 

Włodarz spytał Klimę, co złego robili ludzie w PGR, że radny używa takiego porównania. Rajca odparł, że chodziło mu o to, że PGR są świnie, a na sesji ludzie. 

- Czy ktoś służył w wojsku czy nie, to nie przystoi by to komuś wyrzucać, mówić że jest gorszy z tego powodu. Ja namawiam państwa radnych, by się pochylić nad projektem, bo dzięki temu nasz obiekt możemy w 2,5-3 mln zł zasilić - argumentował.

Przykład prezydentury Dariusza Polowego

Ostatnie zdanie ze strony radnych należało do Mirosława Lenka: całe szczęście, że nie jesteśmy w USA, bo chyba zaczęlibyśmy strzelać do siebie.

Jeszcze raz wypowiedział się prezes Lichtarowicz, który zauważył, że na 300 powiatów w Poslce, prawie nikt nie chce dotacji z MON. W Myszkowie pozyskano 800 tys. zł takiej dotacji na modernizację i jak służby zaczęły tam przyjeżdżać, to zaczęły się protesty mieszkańców. - Sportowe strzelanie jest spokojne, a jak służby się pojawiają to mamy ogień ciągły - zauważył.

Nie zgodził się z tym Dariusz Polowy, powołując się na wypowiedź ministra Błaszczaka, który podał, że z programu korzystają 92 strzelnice czyli prawie 30% samorządów z niego korzysta. - Pytanie jak blisko zabudowań jest w Myszkowie strzelnica? Mamy obiekt taki, który daje możliwość zagospodarowania tych pieniędzy, to będą jak dwie osobne strzelnice - przekonywał Polowy.

Na koniec radna Anna Szukalska zwróciła uwagę, że gdyby prezydent Polowy stosował dialog to oszczędzono by dyskusji. - To przykład prezydentury Dariusza Polowego, robienie projektu dla grupy poza tą grupą i mamy problem. Ci ludzie powinni usiąść do stołu z prezydentem i wypracować stanowisko - podsumowała. 


Ostatecznie środki potrzebne do rozstrzygnięcia przetargu na dokumentację modernizacji strzelnicy rada miasta rozdzieliła na inne cele.