Samorządowcy z Mszany mówią stanowcze "nie" budowie linii szybkiej kolei
- Samorząd gminy Mszana jest od początku przeciwko i nie wyraża zgody na poprowadzenie linii kolejowych na naszym terenie - mówił wójt gminy Mszana Mirosław Szymanek podczas spotkania informacyjnego nad budową linii kolejowej nr 170 Katowice – granica państwa – Ostrawa.
Zainteresowani mieszkańcy miast i gmin województwa śląskiego od kilku dni mają możliwość uczestniczyć w serii wirtualnych spotkań informacyjno-konsultacyjnych dotyczących wariantów przebiegu linii szybkiej kolei. Przypomnijmy, że ma ona być częścią jednej z tzw. "szprych" komunikacyjnych w ramach inwestycji związanych z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wczoraj (16.02) spotkanie odbyło się dla mieszkańców gminy Godów (o sprawie pisaliśmy w artykule pn. Mieszkańcy Godowa krytycznie o CPK. "Ta inwestycja nic nam nie da"), a dziś (17.02) zorganizowano je dla mieszkańców gminy Mszana.
Kilka słów o inwestycji
Podobnie jak wcześniej spotkanie rozpoczęła jego moderatorka Izabela Kielusiak. Podkreśliła, że aktualne spotkania prowadzone w formie online, nie zastępują konsultacji na żywo. Mają się one odbyć na przełomie marca i kwietnia. Następnie głos zabrali: Kazimierz Peryt z CPK oraz Hubert Bobrowski z firmy Egis Poland.
Pierwszy z mówców przypomniał, że przygotowano dotąd Strategiczne Studium Lokalizacyjne (SSL), które określiło korytarze planowanych linii. Po wypracowaniu Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego (STEŚ) formalne konsultacje społeczne mają się odbywać na etapie decyzji środowiskowej w 2023 r. Dalsze spotkania są planowane na etapie procedowania tzw. decyzji lokalizacyjnej. Do 2026 r. planowane jest przygotowanie projektu budowlanego, a do 2030 r. - realizacja inwestycji. Przedstawiciel CPK wskazał też, że pierwotnie na podstawie SSL wypracowano 11 wariantów połączenia od Katowic do granicy państwa, z których po konsultacjach z branżą górniczą pozostały 4 warianty podstawowe i 2 podwarianty. To one są podstawą analiz w ramach prac nad STEŚ.
Kazimierz Peryt oraz Hubert Bobrowski zgodnie podkreślali, że zależy im aby lokalnej społeczności pokazać jak najszerszy kontekst inwestycji, przybliżyć rozwiązania i ich uwarunkowania oraz wskazać obszary możliwe jeszcze do weryfikacji na podstawie zbieranych informacji, które będą przedmiotem analiz. - Traktujemy obecne 4 warianty z podwariantami w sposób równy. Dla każdego z nich zbieramy dane i będziemy je analizować, aby uzyskać kompleksowe wyniki w kwestii środowiskowych, społecznych, ekonomicznych i przyszłościowych - podkreślał przedstawiciel Egis Poland. Dalej zwrócił uwagę, że obecnie trwają prace przedprojektowe mające wyłonić w drodze analizy wielokryterialnej w połowie roku postulowany wariant przebiegu nowej linii.
Pytania mieszkańców, sprzeciw włodarzy
W spotkaniu uczestniczyli także zainteresowani tematem mieszkańcy. Pytali oni m.in. o zasady wywłaszczeń, wartości odszkodowań, sensowność inwestycji, czy kwestie prowadzenia linii na terenach szkód górniczych. - To wojewoda będzie prowadził procedurę wywłaszczania. Mieszkańcy będą mieli czas na zakup nowej nieruchomości, budowę nowego domu lub zamiany nieruchomości - mówili organizatorzy spotkania. - Przepisy jasno określają, że odszkodowanie za zajęcie nieruchomości powinno być słuszne. Na pewno nie będzie tak, że za stary dom kupi się o podobnej kubaturze i na podobnej działce całkiem nowy budynek. Z całą pewnością jednak za stary dom kupi się obiekt z podobnego okresu w podobnej lokalizacji - dodawali.
Magdalena Herman, która jest sołtysem Połomi oraz radną gminną zwróciła uwagę na kwestię hałasu. - Mieszkam przy autostradzie, gdzie zamontowane są ekrany dźwiękoszczelne, ale nie zdają one egzaminów. Hałas jest tak duży, że nie da się spać w nocy przy otwartym oknie. Nasz teren jest pagórkowaty i hałas przenosi się zupełnie inaczej niż w prostej przestrzeni - mówiła. Jeden z przedstawicieli Egis Poland podkreślał, że jest wiele różnic między hasłem drogowym a kolejowym. - Myślę, że może być pani spokojna. Hałas kolejowy nie będzie tak uciążliwy, jak ten samochodowy - przekonywał.
Głos w dyskusji zabrali także przedstawiciele gminy, m.in. wójt Mirosław Szymanek oraz jego zastępca Błażej Tatarczyk. - Samorząd gminy Mszana jest od początku przeciwko i nie wyraża zgody na poprowadzenie linii kolejowych na naszym terenie. Warianty są dla nas niekorzystne - mówili zgodnie. Błażej Tatarczyk zwracał uwagę, że budowa kolei nie leży w interesie gminy np. ze względu na mniejsze wpływy do gminnego budżetu, czy ze względów społecznych wynikających z przesiedleń mieszkańców. - Budowa autostrady A1 doświadczyła nas w tych kwestiach. Dlatego jesteśmy tak pełni obaw. Po raz kolejny będziemy ograniczeni terytorialnie, społecznie. Nam ta kolej nic nie da - mówił stanowczo.
Komentarze
22 komentarze
Ostatnie dni mogą nawet największym sceptykom odebrać argumenty przeciwko budowie i rozbudowie niezależnego transportu opartego na prądzie, a nie na ropie! Szybkie linie kolejowe mogą zmniejszyć zapotrzebowanie ropy przez samoloty czy samochody ciężarowe oraz uniezależnić się od niepewnych krajów z ambicjami wojennymi tak jak Rosja. Nowa linia kolejowa musi powstać. Interes państwa, interesy międzynarodowe są jednak ważniejsze niż interesy sołtysów i wójtów. Ostatnie dni pokazały też jak kolej potrafi w masowy sposób przewozić gigantyczne ilości ludzi.
Widzisz, problem Twojego rozumowania polega na tym że zamykasz Górny Śląsk w granicach województwa śląskiego i utożsamiasz go ze sztucznymi miastami GOP-u. Górny Śląsk tymczasem to także a może i przede wszystkim województwo opolskie gdzie górnośląski nie jest tylko powiat namysłowski.
Tam jak wiesz nie ma problemu z górnictwem i jego pozostałościami. Kraina Górnej Odry już niestety górnictwem została naruszona ale nie w całości więc zostawmy jej wsie i pozwólmy śląskim wioskom zachować swój pierwotny charakter.
Porównania z Tyrolem i Bawarią najwyraźniej nie zrozumiałeś.
Ja11 - nie mogę się już doczekać !
Ale cie poniosło yoggi porównujesz Toskanię i Bawarię do śląska , dawno się tak nie uśmiałem
Nie widzisz jaki syf zostawiło u nas górnictwo ?
Zawalone drogi zasyfiałe rzeki zatrute powietrze szkody i ogólny syf,my z tego nie wyjdziemy za 200 lat!!!
Chińczycy już są numerem 1 ale z kim my mamy gadać jak pis pokłócił się ze wszystkimi na świecie,z wegrami :)))))))))))
Przecież twoje marzenie się spełnia. Śląsk gwałtownie się wyludnia, zostaniesz w swojej wiosce zabitej dechami, nareszcie sam bez złych goroli, chcesz mieć skansen to będziesz go miał.
CPK to gigantyczna szansa na rozwój Polski, otwarcie się na światowe rynki. Takie inwestycje dają nam większe bezpieczeństwo, byli byśmy dla Chińczyków ważnym hubbem na mapie świata, a przypomnian że za kilka lat oni będą mocarstwem nr.1 Więc warto mieć ich po swojej stronie.
Nie zaatakowałem nikogo, po prostu zupełnie inaczej widzę pewne sprawy. Gdyby Tobie myślącym udostępnić Toskanię, Bawarię, Tyrol czy Morawy to miernikiem rozwoju tych regionów będą blokowiska, torowiska i drogi budowane na wykarczowanych winnicach i lawendowych polach.
Na Górnym Śląsku nie brakowało nikogo bo liczba specjalistów o których wspominasz była adekwatna do liczby ludności. Braki zaczęły się w momencie w którym zaczęto sprowadzać werbusów.
Tak, korzystam z autostrady tak samo jak Ty korzystasz z leków testowanych na zwierzętach a w przeszłości także na ludziach co nie oznacza że popierasz takie praktyki. Ja również nie jestem wrogiem rozwoju ale dla mnie rozwój nie koniecznie oznacza wykarczowania puszczy i wysiedlenia ludzi z domów pod budowę czegoś co i tak w momencie oddania do użytku będzie przestarzałe. Oczywiście budujmy i rozwijajmy ale nie za cenę życia społeczności lokalnych.
CPK niech sobie rewolucjonizuje co chce ale z dala od Śląska. Z resztą myśl rewolucyjna - jaka kolwiek by nie była- nigdy niczego dobrego nie przyniosła. Więc od rewolucji jestem daleki.
PS : Tak ! Zabrać ze sobą drogi, szpitale, szkoły i nigdy na Śląsk nie wracać ! Zbudujemy własne wedle naszych standardów i na pewno nie będzie to Jastrzębie ani Tychy. To nie jest nasze !