Poniedziałek, 20 maja 2024

imieniny: Bazylego, Bernardyna, Bronimira

RSS

Żory w wojnie czesko-polskiej 1345 r. w świetle cesarskiej autobiografii [HISTORIA MARCINA WIECZORKA]

07.08.2021 07:00 | 0 komentarzy | ska

Nikt do końca nie przewidywał jak szybko akcja hołdownicza przeprowadzona przez czeskiego monarchę Jana Luksemburskiego względem książąt Piastów śląskich przyniesie tak realne plony. Śmierć zabrała z ziemskiego padołu księcia wrocławskiego Henryka VI, a niebawem jego dalekiego krewniaka, księcia raciborskiego Leszka. Władca czeski, korzystając ze swoich prerogatyw, wspieranych przez bardzo energiczny charakter króla, czułego przy tym na punkcie swojego monarszego majestatu, dokonywał radykalnych kroków, których nikt tu jeszcze na taką skalę nie widział na Śląsku, od czasów ukonstytuowania się dwóch piastowskich władztw książęcych na przełomie XII i XIII wieku. 

Żory w wojnie czesko-polskiej 1345 r. w świetle cesarskiej autobiografii [HISTORIA MARCINA WIECZORKA]
Marcin Wieczorek tym razem odnalazł zapiski o Żorach w autobiografii Karola IV Luksemburskiego "Liber de gestis meis", wydanej w polskim przekładzie przez wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Żory w wojnie czesko-polskiej 1345 r. w świetle cesarskiej autobiografii  [HISTORIA MARCINA WIECZORKA]

Księstwo wrocławskie wyposażone w królewskiego starostę bezpośrednio podlegać miało czeskiemu królowi, co samemu Wrocławowi przyniosło w nieodległej przyszłości splendor jakiego dotąd nigdy nie doznał. Drugie z władztw terytorialnych położone nieopodal morawskich granic, opustoszałe po bezdzietnym Leszku miało stanowić uposażenie nowej dynastii.  Tak królowie czescy złamali ponad trzystuletnią tradycję, że rdzenne ziemie Piastów pozostają w kręgu tej dynastii, jako ich przyrodzonych dziedziców. Feudalne prawo i zasady wyniesione z rodzinnego Luksemburga Jan wykorzystał w pełni, by realizować swoją politykę.  Jako syn cesarza Henryka VII i wnuk hrabiego Luksemburga Henryka, poległego w sławetnej bitwie pod Worringen wiosną 1288 roku, podjął decyzję by lenno raciborskie, jakim było w jego politycznym przekonaniu od 1327 roku, oddać władcy sąsiedniego księstwa. Było to powstałe niewiele lat wcześniej księstwo opawskie, rządzone przez odległego powinowatego księcia Mikołaja opawskiego, potomka króla czeskiego Przemysła Otokara II. Dwa władztwa - opawskie i raciborskie - połączone zostały w 1336 roku osobą nowego księcia na wiele dekad. Fakt ten jednak nie spodobał się książętom piastowskim, jak i nowemu królowi polskiemu Kazimierzowi. Nie minęła jeszcze pełna dekada, jak doszło do konfliktu, w którym walka pomiędzy wizją Śląska polskiego i czeskiego miała się także rozegrać na polach okalających miasto Żory. 

Wojna miała dość gwałtowny przebieg i dzieliła się na kilka faz. Jednak tą, która nas najbardziej interesuje dotyczy właśnie księstwa raciborskiego, które miało poznać  reperkusje za złamanie odwiecznej zasady. Fakt, że księstwo sąsiadowało z władztwami Piastów oświęcimskich, cieszyńskich, kozielskich oraz opolskich napawało księcia Mikołaja niepokojem o postawę swoich krewnych po matce. Faktem jest, że siły składające się z polskich oddziałów, wkraczające w granice księstw rządzonych przez potomków Mieszka raciborskiego już nieopodal Pszczyny zostały wsparte przez posiłki wysłane przez królewskiego krewniaka – młodego króla węgierskiego Ludwika I. Nie napotkały też żadnego oporu ze strony lenników króla czeskiego. Polski władca dysponując silną armią polsko-węgierską uderzył w ziemie Mikołaja. 

Spalili Rybnik i Pszczynę

W tym miejscu warto oddać głos dawnemu badaczowi Żor ks. Augustynowi Weltzlowi oraz piszącemu ponad 110 lat później polskiemu badaczowi prof. Idziemu Panicowi. Augustyn relacjonował, że to, co wydarzyło się w czerwcu 1345 roku było swoistym „ogniem tlącym się pod warstwą popiołu”. Wzajemne animozje podsycane były dumą dynastyczną i próbą rozegrania konfliktu po swojemu. Opis jaki przedstawia ks. Augustyn oparł na badaniach wybitnych niemieckich mediewistów wrocławskich prof. Günhagena i prof. Markgrafa.   Relacja, którą przytacza, dodając kwestię związaną z atakiem na sąsiadujące z Żorami miasta Pszczynę i Rybnik, opatrzył datą 4 czerwca jako początku inwazji. Zapis, którego autor w miarę dobrze poinformowany przytoczył opis zdarzeń, był zawarty w odpisie nowożytnym tzw. „Kroniki raciborskiej”, jak ją nazwał Augustyn Weltzel, wydając jej tekst drukiem na łamach wrocławskiego periodyku naukowego w 1862 roku. Tekst brzmiał: Rex Polonie vallavit Zar cum Ungaris, et cremavit omnes villas circumadiacentes, et oppidum Plessa cum Reibnig  similiter combussit. Zatem król polski obległ Żory wraz Węgrami i spalił wiele okolicznych wsi, w tym Pszczynę i Rybnik, które dysponowały słabą obroną, lub nie miały jej wcale. Oblężenie Żor jak uznają badacze zakończyło się sromotną porażką sił polsko-węgierskich. 

Faktem pozostaje, że żorskie fortyfikacje stały się przeszkodą nie do przebycia. Na ten fakt w kontekście pełnej gotowości fortyfikacji miejskich zwrócił uwagę Idzi Panic. Pisał, że mieszczanie żorscy wierni swemu panu księciu raciborskiemu, choć już z innej dynastii, zamknęli bramy przed polskim królem. Ten niejako zawiedziony w swoim planie zdobycia miasta poszedł i w odwecie zdobył sąsiadujący z nim Rybnik. Podkreślił przy tym fakt, że brak fortyfikacji pozwolił na zajęcie Rybnika. Zatem solidne fortyfikacje żorskie stały się najważniejszym argumentem w powodzeniu obrony miasta. O tym mówią współczesne tekstowi dociekania badawcze z zakresu archeologii i historii architektury.

CZYTAJ DALEJ NA STRONIE 2>