Dlaczego ludzie pozbywają się psów?
Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie ostatnio moja babcia. Jadąc z nią samochodem rozmawiałyśmy o czworonożnych przyjaciołach w naszej rodzinie. Nagle babcia zadała mi pytanie - dlaczego ludzie pozbywają się psów?
No właśnie - dlaczego? Dlaczego wymarzony szczeniak nagle staje się dla nas ciężarem? Gdzie człowiek stracił swoje uczucia przywiązując psa w lesie do drzewa czy wyrzucając go przy drodze? Ci bardziej humanitarni oddają psy do schronisk.
Najczęstszymi odpowiedziami na to pytanie są:
1) Wyjeżdżam na wczasy i pies stał się dla mnie ciężarem, nie mam go gdzie/ z kim zostawić, a zabrać go ze sobą nie mogę
2) Pies ciągle brudził mi w domu
Niestety to nie jedyne powody porzucania psów. O najważniejszych tak naprawdę się głośno nie mówi. Dlaczego? Bo wynikają z niewiedzy właścicieli, a człowiekowi trudno jest przyznać się do winy. Łatwiej pozbyć się problemu niż popracować nad jego rozwiązaniem.
Decydując się na psa, statystyczny przyszły właściciel, który nigdy wcześniej nie miał czworonoga myśli, że trzeba go będzie wyprowadzać i dawać mu jedzenie o określonej porze. Jeśli i ty tak myślisz, to wiedz, że tak naprawdę nie wiesz nic.
Każdy pies, podobnie jak człowiek, musi mieć robione badania kontrolne u weterynarza (by sprawdzić, czy dobrze się rozwija, kontrolować kamień na zębach, czy nie występują zmiany sugerujące nowotwór itp.), a każda wizyta u weterynarza to koszt.
Każdy psiak musi być szczepiony na choroby zakaźne i na wściekliznę. Powinien być także regularnie odrobaczany, szczególnie, jeśli mieszka z nami w domu/ mieszkaniu. To również wiąże się z kosztami.
By nasz piesek cieszył się długim życiem w zdrowiu, by miał wigor, piękną sierść, powinien jeść dobrej jakości karmę, a jeśli to konieczne - zażywać suplementy zalecone przez lekarza weterynarii. Ponadto trzeba kontrolować sierść czworonoga na obecność pasożytów i czy nie występują zmiany skórne oraz jego pazury i uszy.
Niestety, żyjemy w takich czasach, kiedy żywność potrafi psa uczulić. Najczęściej występującym uczuleniem u psów jest to na drób. Pies zaczyna się drapać, momentami aż do krwii. Leczenie jest kosztowne i długotrwałe, do tego trzeba mocno kontrolować to, co pies spożywa i dokładnie czytać składy karm.
Kolejną kwestią o której przyszli właściciele psów nie mają pojęcia to wiedza na temat psa danej rasy. Ile potrzebuje ruchu? Jakich warunków do życia? Dużo miejsca czy małe mieszkanie wystarczy? Kwestia kręgosłupa i stawów - czy piesek bez problemu może wskakiwać na wyższe miejsca? Czy zalecane jest bieganie, a może spokojne spacery?
Trzeba się też liczyć z tym, że na naszej niegdyś błyszczącej podłodze, z której można by jeść, pojawią się kłębki sierści, więc regularne wyczesywanie naszego czworonoga jest niezwykle ważne.
No i najważniejsze - ile macie w sobie cierpliwości? Nauczenie psa załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych na podwórku to czasochłonna rzecz, wymagająca także wielkiej cierpliwości. Owszem, zdarzy się, że pies pomimo tego, że nauczy się gdzie co ma robić i tak czasem zwymiotuje nam na podłogę czy załatwi się w kącie. Dlaczego? To nie złośliwość. Może zjadł coś, co mu zaszkodziło? W takich momentach zamiast tracić czas i energię na krzyki, trzeba zakasać rękawy i posprzątać.
Zgadzasz się? A może wiesz jeszcze o czymś, o czym nie wspomniałam? Podziel się swoją opinią!
Komentarze
7 komentarzy
Wszystkie skrajnie lewackie pomysły typu - stawianie zwierząt na piedestale przed ludźmi - źle się kończą, ale to potrzeba wielu lat, żeby inni to zrozumieli.
Wiktoria21 powiem Ci tak, kiedyś pies rasy kundel miał funkcję. W moim w domu zawsze były dwa, jeden pilnował kurnika i chlewa a drugi domu. Siedział sobie taki psiak przy budzie na łańcuchu i objadał się resztkami z obiadu. Dzisiaj nikt już nie ma dobytku do pilnowania a zwierzak na łańcuchu jest nie do pomyślenia. Zaraz zlecieli by się obrońcy zwierząt. Mało tego ludziom wciska się kit w TV że pies musi mieć ekstra żarcie ze sklepu a to kosztuje. Skoro psy straciły "pracę" to zostali już tylko ludzie którzy traktują je jak maskotki czy zabawki. Wiadomo że człowiek ma taką naturę że każda taka rzecz mu się w końcu znudzi więc się ją pozbywa. Mam rodzinę na wsi i tam psy mają się dobrze, tam pies jest ważny i koty też.
Tego nigdy nie zrozumiem jak można się pozbyć psa. Nie ukrywam mój sprawia nie lada problemy ale nigdy bym go nie oddała. Jak nie wala się wszędzie jego sierść to piasek z kwiatów który wygrzebuję. Na szczęście mamy irobota który nam pomaga w porządkach domowych i jest o wiele łatwiej zachować czystość w mieszkaniu :)
To nic dziwnego , proszę przyjechać do Pszowa i zobaczyć wiele się wałęsa bezdomnych psów , a na oś. Grunwaldzkim to właściciele jeszcze lepiej robia z rana wypuszczają psa na cały dzień wpuszczając go tylko na noc . Nie można się pozbyć wałęsających się psów obok Wieży Ciśnień a najwięcej się ich wałęsa na starym Osiedlu Grunwaldzkim , chodniki są całe zasr..........................
Te całe stada psów są obok Wieży Ciśnień gdzie jest plac zabaw dla dzieci ,
I TO OBOK OKIEN GDZIE MIESZKA PAN BURMISTRZ !!!!!!!!.
JUŻ NIE RAZ NIE DWA BYŁA PORUSZONA TA SPRAWA PSÓW LATAJĄCYCH PO NASZYCH OSIEDLACH
ALE WŁADZE PSZOWA NA CZELE Z PANEM BURMISTRZEM MAJĄ KOCHANE PIESKI GDZIE JEST WSZYSTKO ZASR.................
MAJA TO W CZTERECH LITERACH !
A STARE Oś. GRUNWALDZKIE JAK BYŁO ZASR.................. TAK JEST NADAL .......
A na zdjęciu Puszek uwielbiający spacerki :) . Nadal czekający na adopcję :(
~Bimu (91.89. * .173) pisząc ten komentarz nie bądź przeświadczony że Pan Bóg cię opuścił.... !!!
z wszystkim co, tu napisaliscie zgadzam sie! Dodam jeszcze; bo pies (zwlaszcza na wsiach) jest dla wlascicieli "darmozjadem", bo "tylko" szczeka, nie ma z niego pozytku :/ Najczesciej czlowiek nie rozumie, ze pies to istota czujaca bol, pragnienie, glod czy zimno... Dlatego najczesciej na wsiach, spotyka sie skrejnie zaniedbane psy. W miescie, to tak wyzej napisano: poki piesek jest maly, to traktuje soe go jako maskotke, niczego nie uczy, zostawia samego w mieszkaniu a potem wielkie zdziwienie, ze "pies zniszczyl kanape". Totalnym nieporozumieniem, jest rowniez traktowanie psa jako...prezentu-zabawki dla malych dzieci. Dobrze jeszcze jesli rodzicie maja czas zeby dziecku pokazac JAK obchodzic sie ze szczeniakiem, zeby wspolnie z dzieckiem psa wyprowadzac, czy karmic. Ale jak pokazuje doswiadczenie..to juz rodzicow przerasta! I kiedy szczeniak zaczyna pogdryzac wszystko wkolo a i rece czy nogi dziecka...laduje albo wywieziony do lasu albo w najlepszym wypadku w schronisku. Podsumowujac: przyszli wlasciciele psow, pownni NAJPIERW poinformowac sie- jakie obowiazki beda na niach czekaly, ile pieniedzy a przede wszystkim CZASU trzeba poswiecic psu.
