Budżet niezgody w Wodzisławiu. Uchwalony, ale wątpliwości było sporo
Drugie podejście do uchwalenia budżetu Wodzisławia Śląskiego na przyszły rok - dokument został przyjęty, ale nie obyło się bez burzliwej dyskusji. Radni sprzyjający prezydentowi zarzucali koalicji większościowej, że "ucisza i knebluje usta". - Boicie się czegoś? - pytał radny Szamatowicz. Z kolei radni koalicji większościowej wytykali prezydentowi, że jest głuchy na ich propozycje i szuka oszczędności tam, gdzie nie powinien.
Na sesji rady miasta w Wodzisławiu Śląskim, która odbyła się 19 grudnia, miał zostać uchwalony budżet na przyszły rok. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? Projekt uchwały nie zdobył wówczas wymaganej większości. 10 radnych było za, 10 przeciw, a jedna osoba wstrzymała się. Z tego powodu 30 grudnia odbyła się kolejna sesja rady miasta - drugie podejście do uchwalenia budżetu.
Prezydent o ekstremalnych poszukiwaniach
Przedstawiając projekt uchwały budżetowej na 2020 r. prezydent Mieczysław Kieca przypomniał, że dochody mają wynieść 255,43 mln zł, a wydatki 260,27 mln zł. - To oznacza, że projektowany budżet jest z deficytem w wysokości 4,83 mln zł - powiedział prezydent.
Przypomniał, że dochodów we wspomnianej kwocie w budżecie jednak nie będzie, bo na poprzednich sesjach radni nie zgodzili się na podwyżkę podatków lokalnych oraz zlikwidowali opłatę targową, co ma spowodować ubytek w budżecie w wysokości 760 tys. zł. - Rada miasta świadomie obniżyła planowane dochody o ok. 760 tys. zł, nie wskazując do tej pory żadnego źródła pokrycia tego ubytku. Nie można tego pominąć i uznać, że "jakoś" to się w ciągu roku wyrówna. Już wcześniej podczas dyskusji informowałem, że budżet będzie wymagający i trudno będzie go zrównoważyć. Znalezienie kolejnych 760 tys. zł jest rzeczą ekstremalną - podkreślał prezydent Kieca.
Zmiany bis
Jeszcze przed głosowaniem radni z tzw. koalicji większościowej ponownie przedstawili swoje propozycje poprawek do budżetu (niemal takie same, jak na poprzedniej sesji). Poprawki odczytał radny Łukasz Chrząszcz. Wskazywał, gdzie wydatki można zmniejszyć, a gdzie zwiększyć. Dla przykładu - mówił m.in. o zwiększeniu budżetów rad dzielnic, rozbudowie monitoringu, czy środkach na wykonanie projektu modernizacji stadionu miejskiego. Była też mowa o zwiększeniu puli na diety radnych z komisji rewizyjnej. Rajca wskazywał, że można obciąć m.in. wydatki na promocję miasta w mediach czy wydruk i kolportaż Gazety Wodzisławskiej.
Gorąca debata
Wówczas zaczęła się burzliwa dyskusja. Radni z koalicji mniejszościowej nie zgadzali się ze wszystkimi poprawkami. Pytali m.in. o konkretną kwotę na podwyżkę diet dla radnych z komisji rewizyjnej czy dociekali kwestii rozbudowy monitoringu (czy będzie dotyczyć również Rodzinnego Parku Rozrywki; radni koalicji większościowej wskazywali, że będzie miała kompleksowy charakter). Z kolei prezydent argumentował, że nie wszystkie poprawki są uprawnione, bo taka ingerencja w budżet może uniemożliwić mu prowadzenie działalności statutowej. Zapowiadał, że zabraknie pieniędzy np. na plakaty informujące o wydarzeniach kulturalnych i sportowych w mieście. Zarzucał radnym koalicji większościowej, że nie rozumieją trudnej sytuacji budżetowej miasta.
Z kolei radni koalicji większościowej wytykali prezydentowi, że ten pozostaje obojętny na ich wnioski i sugestie dotyczące różnych spraw w mieście, że na część swoich pytań radni w ogóle nie dostają odpowiedzi, że włodarz szuka oszczędności tam, gdzie nie powinien.
Gdy radny Roman Kapciak (PiS) złożył wniosek formalny o przejście do głosowania nad budżetem, radny Roman Szamatowicz (Nasz Wodzisław) zarzucił, że radnym knebluje się usta. - Dyskusja o budżecie zawsze była. Nie zgadzam się z kneblowaniem i uciszaniem. Jak to ma miejsce w Warszawie, to bardzo proszę. Ale tu rozmawiamy o samorządzie, o Wodzisławiu. Jednym wnioskiem formalnym chce się zamknąć usta. Boicie się czegoś? - pytał.
Później były zarzuty między stronami o niekompetencje, o kto kto ma większe czy mniejsze doświadczenie, o to kto i kogo wprowadza w błąd, a kto mówi prawdę.
Wreszcie doszło do głosowania - za przyjęciem budżetu z poprawkami koalicji większościowej było 11 radnych, 10 było przeciw. To oznacza, że budżet został przyjęty.
Ludzie:
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
29 komentarzy
Ciekawe dlaczego Szamatowicz nie burzy się kiedy w powiecie radnym powiatowym PO i Wspólnota Samorzadowa "knebluje" usta. Jakoś tam nikomu to nie przeszkadza kiedy nikt nie liczy się z głosem radnych PiS. Dobrze,że chociaż mądrzy radni PiS w mieście mają odwagę walczyć z PO i spółką. Brawo!
do poniżej teraz sp5 to także była sp6 jako całość
@borok-szkoła nr 5 pierwsza do likwidacji.po drugiej stronie drogi jest kolejna.na co ich tyle?a radny do biedry na kilka lat a potem emerytura i ławeczka w parku.
A morał z tej bajki jest krótki i wszystkim dobrze znany
Jak ktoś ma za dużo kapuchy i za długo siedzi na dupce to się pużniej mu w główce pieprzy.
Diety radnych? Przecież to funkcja społeczna. Powinni pracować za darmo. 1 sesja miesięcznie 2-3 godziny i 700 zł w kieszeni bez podatku!! Co to jest.
Pomarzyć każdemu wolno!
Póki co nie ma godnego kandydata wiec ten niepotrzebny koszt referendum poniosą mieszkańcy a ten kto się tam ciśnie tylko się zbłaźni
coś mi pachnie referendum w tym roku o odwołanie kiecy