Były radny chce ocalić od zapomnienia ważne wydarzenia

Październikowa pszowska sesja miała szczególny charakter, ponieważ w takim składzie radni, po czterech latach pracy, spotkali się po raz ostatni. Na zakończenie współpracy nie szczędzili sobie pochwał, podziękowań oraz gratulacji. Jeden z rajców wysunął w stronę koleżanek i kolegów ciekawą propozycję.

By pamięć o historii nie zginęła

– W obecnych czasach duży nacisk kładzie się na tzw. społeczeństwo obywatelskie. Dlatego chciałbym coś zaproponować tym, którzy nie startowali w wyborach bądź tym, którzy nie otrzymali mandatu radnego - zaczął radny Kazimierz Nawrat. - Mamy dużo do zrobienia i wiele do zachowania w Pszowie. Dlatego moim zdaniem powinna w mieście powstać grupa, która skupiłaby się przede wszystkim na różnego rodzaju rocznicach i obchodach. Tak by pamięć o ważnych pszowskich wydarzeniach nie zginęła - mówił. Swój pomysł podsumował myślą Józefa Piłsudskiego: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”. Radni przyjęli pomysł Nawrata w milczeniu. Nikt nie zdecydował się na jego skomentowanie.

Być może dlatego, że Nawrat był określany w radzie mianem „hasłowca”. - Nie jest to człowieka czynu, dlatego czy faktycznie grupa, o której wspominał powstanie, będzie w dużej mierze zależeć od osób, które zdecydują się na współpracę z nim - mówi nam jeden z ustępujących pszowskich radnych, który nie chciał wypowiedzieć się pod nazwiskiem. Nie ukrywa jednak, że sama idea pomysłu przypadła mu do gustu.

Niektórzy przegrali, inni zrezygnowali

Przypomnijmy, że z pszowską radą żegnają się Paweł Kołodziej, Ignacy Basztoń, Czesława Stramka i Romuald Gebel. Czterech pierwszych przegrało wyborcze starcie, Gebel kandydował do rady powiatu. Natomiast Kazimierz Nawrat, Dawid Handschuh, Czesław Mucha i Błażej Sitko zrezygnowali ze startu w wyborach.

(juk)