Walka ze smogiem. Racibórz bez węgla w piecu?
To dalekosiężna wizja, którą chciałoby w Raciborzu zrealizować środowisko Raciborskiego Alarmu Smogowego (RSS Nasze Miasto). Na początek proponuje by magistrat przestał dotować wymianę piecy na węgiel, drewno i pellet.
Niemal rzutem na taśmę udało się Zuzannie Tomaszewskiej wprowadzić pod obrady styczniowej sesji punkt o dyskusji nad zmianami w raciborskim PONE (Programie Ograniczania Niskiej Emisji). Nie chcieli go prezydent Lenk i przewodniczący Mainusz, ale przeszedł jednym głosem.
Dyskusja odbyła się na koniec posiedzenia. Było długie więc radni przystąpili do rozmów nad zmianami w PONE już nieco zmęczeni. Głos opozycji w tej sprawie był jasny: zakażmy dotacji do pieców węglowych jak najszybciej, a za parę lat zmienimy Racibórz w strefę wolną od węgla. Padła propozycja perspektywy 8–letniej. Radnej Tomaszewskiej zależało by wstrzymać nabór do PONE, który rusza w lutym i wprowadzić doń zmiany: więcej dokładać do wymiany starych pieców na urządzenia gazowe, a do węglowych wcale.
Prezydent Lenk i jego naczelniczka Zdzisława Sośnierz (ochrona środowiska) oponowali. Ich zdaniem przepadnie dofinansowanie do PONE z wojewódzkich funduszy. Obawiali się, że ci, których nie stać na grzanie gazem w ogóle nie wymienią starych pieców i przez kolejne lata będą z nich kopcić w mieście.
Włodarz zaproponował utworzenie zespołu – radnych, urzędników i społeczników – którzy wypracują konkretne rozwiązania. Z nimi urząd zwróci się do służb wojewódzkich by ubiegać się za rok o środki na walkę z niską emisją.
Do odważnych ruchów, takich jak ten proponowany przez radną Tomaszewską, zachęcał radę Leszek Szczasny. – Bądźmy liderami. Próbujmy. Polityka czekania i patrzenia się na innych nie jest właściwa. Cokolwiek będziemy robić w tym mieście nie ma sensu póki będziemy się truli – apelował do prezydenta i jego klubu. Zachęcał radnych z koalicji rządzącej by się wypowiedzieli w temacie. Sprowokował tylko Marcina Ficę, który nie zgadzał się z tezą Szasnego, że sytuacja z powietrzem w Raciborzu jest dramatyczna.
Na dyskusji się zakończyło. Kolejnym krokiem ma być utworzenie zespołu, o którym mówił na sesji prezydent Lenk. Swój akces do tego gremium zgłosili m.in. wiceprzewodniczący rady Andrzej Rosół i szef komisji budżetu Jan Wiecha.
(ma.w)
Przewodniczący Mainusz dopuścił do głosu raciborzanina, zwolennika ekologii Bogusława Siwaka. Ten prosił by rada miasta nie odwlekała zmian w PONE. Powoływał się na przykłady Wrocławia i Krakowa, które dążą do ograniczeń w ogrzewaniu węglem. Mówił m.in., że złej jakości ekogroszek spalany w piecach 5 klasy zanieczyszcza powietrze tak jak kotły o 2 klasy gorsze. Siwak podał dane o znacznym poziomie smogu w Raciborzu i dowodził, że powietrze w mieście jest gorsze niż w Rybniku i Wodzisławiu Śląskim. Na sesji skrytykował go za to rzecznik urzędu Leszek Iwulski, krzycząc, że to oszukiwanie ludzi, bo on znalazł inne dane, świadczące o tym, że tak źle nie jest.
Ludzie:
Jan Wiecha
Były radny Gminy Racibórz, pracownik Rafako SA.
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Marcin Fica
Radny Miasta Racibórz
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Zuzanna Tomaszewska
Radna Miasta Racibórz, szefowa komisji oświaty
Komentarze
15 komentarzy
Palenie od góry jest metodą niepraktyczną i uciążliwą a oszczędność ekologiczna problematyczna.
Masz chłopie rację ale jak ja mam palić od góry jeżeli pracuje i po 9-10 godzin nie ma mnie w domu?
Metoda dobra ale dla górniczych emerytów,młodych byków co nie pracują tylko z nudów siedzą przy piecu.
U większości jest to niestety niemożliwe.
Istnieją sposoby na palenie w piecu pozwalające na emisję minimalnych ilości zanieczyszczeń - a przy tym prowadzące do ograniczenia ilości zużywanego opału. Najlepszym z nich jest tzw. rozpalanie od góry. Szkoda, że zamiast mówić o ograniczeniu palenia węglem nie skupia się na popularyzacji tych metod.
Domyślam się, że Ci radni którzy sami palą węglem będą przeciw. Dureń myśli tylko o sobie. A prawda jest taka, że obecnie zdecydowana mniejszość zatruwa życie zdecydowanej większości. W 8 lat każdy zaoszczędzi na zmianę pieca a zdrowie zyskamy wszyscy. Nie poddawajcie się krytyce tych, którzy nie rozumieją tego, że to co zaoszczędzą na spalaniu węgla - oddadzą w aptece, szpitalu jeśli nie krótszym życiem.
trzeba zrozumieć, że nie ma na co czekać w tych sprawach, gadanie, ze kiedys tez bylo zle, to nie jest zadne rozwiazanie problemu, jestesmy w porownaniu do europy zachodniej o lata swietlne do tylu, a tu stawka jest nasze zdrowie i jakosc zycia
Były ZEW od ok. 2002 cały jest ogrzewany gazem zamiast miałem węglowym i nie zbankrutował. Ta inwestycja bardzo szybko się zwróciła i to w wymiarze finansowym nie licząc efektu ekologicznego. Ale do tego trzeba było śmiałych decyzji, bycia o kilka kroków przed innymi i innego sposobu myślenia. Mieli to nowi właściciele. U nas w UM chyba właśnie ICH (czyli nowych) brakuje.
Ten Pan Iwulski to jest jakiś niespełniony polityk. Czytam, że krzyczy na gości Rady Miasta, do tego wypowiada się skandalicznie w mediach, gdzie jedzie po mieszkańcach jak po jakichś debilach, których on wielce oświecony ma pouczać i ganić. Nie da się też nie zauważyć jego aktywności na FB, gdzie wdaje się w liczne pyskówki z mieszkańcami i radnymi. Jestem ciekawy, czy on ma na to wszystko przyzwolenie swojej kierowniczki Pani Siwek i samego prezydenta Lenka? On to robi w ramach wypłaty (w godzinach pracy i na urzędowym sprzęcie), czy jako wolontariat i w ramach treningu dla niespełnionych dziennikarzy czy niedoszłych radnych?