@ malkontent1 W komunistycznej szkole przynajmniej raz na kwartał był milicjant(ka) i była dwugodzinna pogadanka o przepisach ruchu, w 4 klasie WSZYSCY mieli karty rowerowe, znali znaki i podstawowe przepisy. A dziś? Ważniejsza (jest) lekcja religii, przepisy są dla innych - potem włazi taki z nosem w komórce, jedzie rowerem, hulajnogą jak chce (bo światła to sugestia).
Napisany przez ~ZmotoryzownyPatrol, 31.10.2024 11:57
Najnowsze komentarze