@Don_C w tym czasie jak był bo tego patusa nawalonego wysłany LPR mogło być tak jak z moim znajomym,mógł komuś pęknąć tętniak,mógł ktoś ulec poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu,mógł ktoś się topić lub się poparzyć i co mogło się wydarzyć?Ano to,że rodzina czy udzielający pomocy usłyszą,że "nie ma wolnego śmigłowca LPR".Nikomu nie zazdroszczę pomocy jak to tu jedna Pani napisała ale nie może być tak,że do pijanego gnojka,który spadł z koła majac 1,5 promila przyjeżdża LPR a ktoś,kto ceni swoje życie miał po prostu pecha bo LPR był zajęty akurat.Swoją drogą nowiny powinny zająć się tematem,to jest ciekawy temat:Jak to się dzieje,że ludziom,którym potrzebna jest pomoc natychmiastowa,poważnego szpitala,najlepiej klinicznego,nie łapią się na LPR i lądują w Rybniku,umierając.A takie nawalone gnojki,które lekko się odżą na kole mają pomoc i przejazd niczym maharadża.Bardzo mnie to ciekawi...Kwestia szczęścia,loterii,ja byłem pierwszy, czy jak to jest?
Napisany przez ~jestemciekawa, 20.07.2024 15:40
Najnowsze komentarze