Muszę przyznać, że pomysł może i brzmi dobrze ale realnie mam wrażenie, że to mrzonka. Pozyskanie grantu nawet na parę tysięcy (co stanowi często kroplę w morzu wydatków danej imprezy) to dużo pracy. Jeszcze więcej pracy to koordynacja projektu, jego właściwe przygotowanie i rozliczenie. Obawiam się, że taki rzecznik, to półśrodek, który nie będzie funkcjonował we właściwy sposób. Gdyby to był rzecznik stowarzyszeń, który ma do dyspozycji np. jeszcze dwie osoby, to taki zespół może byłby w mocy zrealizować takie działania. Ale pytanie, czy powiat stać na kolejne 3 etaty, przy obecnych kosztach umowy o pracę?
Napisany przez ~Zastanawiajacysie, 29.03.2024 06:58
Najnowsze komentarze