Ponieważ jeżdżę dosyć regularnie na trasie Chałupki - Katowice mogę stwierdzić, że kosztem poprawienia wskaźnika punktualności zmieniono tak rozkład, że przejazd wydłużył się ok 15-20 minut!!! Pociągi dla "ewentualnego wyrównania opóźnienia" stoją i to po ładnych kilka minut w Wodzisławiu i Rybniku, a często w Mikołowie (kwestia braku mijanki?). To absurd, gdyż realny czas przejazdu jest zdecydowanie krótszy. Pomijam fakt że torowisko kilka lat temu na niektórych odcinkach zaczyna być ponownie w fatalnym stanie. Powiem kolokwialnie - nie da się książki przeczytać gdy podstawiony jest stary, zdezelowany skład wydzierżawiony przez KŚ z Kolei Mazowieckich (jest ich na pewno kilka)...w amortyzowanych Flirtach tego tak nie da się odczuć. Zamiast skupić się na zwiększeniu częstotliwości korpoludki wymyślają słupki, które nie mają wpływu na jakość usług. Owszem każdy lubi jak pociąg się nie spóźnia ale kolej ma być konkurencyjna dla samochodów...jeśli podróż trwa 2 razy dłużej...robi się nieatrakcyjna!
Napisany przez ~Marosław, 28.03.2024 14:55
Najnowsze komentarze