W JUBILATCE były 6 dni w tygodniu - i nie piątek , lecz poniedziałek był dniem sprzątania i zakupów. Na dachu lokalu był dostępny taras , a już w latach siedemdziesiątych nie 100 a dużo więcej osób bywało na dancingach. Stoły były pod oknami duże,masywne na 6-7 osób i jeszcze stoliki w środkowej części sali . Muzyka zawsze na żywo, bo Racibórz miał kilka swoich zespołów muzycznych. Inny grał w TĘCZOWEJ, inny w Gastronomii ...nazwiska i twarz do dziś pamiętam :) Raciborska grała w soboty do północy , a potem ludziska pędzili do Tęczowej która bawiła się do drugiej w nocy. Na straży tam zawsze elegancki pan Zbyszek decydował kogo wpuścić. Szatnia miała dyżurne krawaty, na wejście ;[] To były piękne czasy.
Napisany przez ~Rack, 31.01.2024 18:20
Najnowsze komentarze