Generalnie trzeba przygotować się na znaczny wzrost podatków, bo potrzeby platformianej wyposzczonej przez osiem lat "elity" są baaardzo wysokie. Wystarczy wspomnieć wypowiedź z 2015 roku szykowanej za Obajtka Bieńkowskiej na temat zarobków jej znajomej (wtedy średnie wynagrodzenie to było 4 tys) : "Mówi, ja dostawałam, powiem ci 6 tysięcy... 6 tysięcy... Rozumiesz to? Albo złodziej, albo idiota... To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował." Zresztą podatki w styczniu już urosły. Akcyza na wyr. tytoniowe 5% i alkohol 10%, podatek rolny aż o 21%, opłata paliwowa o 13,2%. Posiadacze psów zapłacą więcej o 15%. Pojawił się też nowy podatek minimalny dla spółek z osobowością prawną. Zamiast "dobrowolnego zusu" wzrosła minimalna składka na ZUS o 13%. Wolna kwota od podatku niestety nie wzrosła i nie zostały podniesione progi podatkowe więc przy wzroście płacy minimalnej spowoduje to większe podatki z PIT. Dalsze wzrosty (likwidacja obniżki VAT na żywność , niewiadoma przyszłość zamrożonych cen energii) nastąpią w połowie roku i raczej należy sie spodziewać dalszych pomysłów bo przy rekordowym założonym przez Tuska deficycie (184 miliardy) nie ma miejsca na zmniejszenie obciążeń fiskalnych. Cieszcie się dalej pajace.
Napisany przez ~takaprawda, 17.01.2024 13:44
Najnowsze komentarze