Ale ci wszyscy mądrale, którzy wyjeżdżają w Polsce z takim ideami, nie biorą pod uwagę tego, jaki bajzel przestrzenny zafundowały w Polsce, od PRLu, po dziś, królujące pracownie planistyczne, ile Polskę kosztuje ten rozpiździel funkcji i zabudowy, jaki zafundowało nam rozsiewanie kubatur, wsi, miast i przysiółków, gdzie popadnie, często za łapówkę, nazywaną pieszczotliwie "szyneczką do bułeczki". Tu się nie da stworzyć rozsądnych systemów dystrybucji gazu i odbioru ścieków, że już o błąkających się autobusach i śmieciarkach, marnujących paliwo na potęgę, nie wspomnę. To, co tu autorka tak płyciutko porusza, ma swoje mocne korzenie, lecz nie w rzekomej "nieprzepartej chęci używania samochodu", ale w mizerii decyzyjnej wielu pokoleń urzędników i radnych. Generalnie wszelkie ideologie zielone i czerwone mają "wielkie ambicje" do pudrowania wrzodów, ale nigdy do wyleczenia najgłębszych i najbardziej "kancerogennych" ich przyczyn.
Napisany przez ~ExtraMocny, 09.02.2023 15:39
Najnowsze komentarze