Jak oddzielić ocenę wydawania pieniędzy, na eventy płytkiej konsumpcji, jakimi są "dni" itp jarmarki sprzedaży piwa i kebaba, od spazmów danego włodarza, wołającego "nie mam na prąd", "nie mam na pensje"? Jak rozróżniać działania jakiegoś takiego włodarza, który, rzekomo, pracuje dla wszystkich, a kiedy mu centrala każe, to idzie, z pianą na ustach, "ośmiogwiazdkować" połowę mieszkańców swojego miasta, bo przyjechał ktoś, komu musi zrobić klakę, albo ktoś, kogo kazali przykładnie zglanować? Redakcjo, kto tu naprawdę jest hejterem? Czytelnik, którego czasami musicie "cenzurować" żeby "pan" się nie poczuł niemiło? Czy może jednak ten wielmoża, który, nawet w najmniejszym grajdole, pozwala sobie na nieskrępowane divida et impera?
Napisany przez ~SamorządzieTrwaj, 09.01.2023 12:20
Najnowsze komentarze