No i właśnie, Fakir, bolą te insynuacje. Mierzi traktowanie kobiet wyłącznie przez pryzmat przydatności dekoracyjnej. Były prezes Innowacji przeginał tak, że czytanki z jego dialogów kursujące po internetach, przerażają, że można być aż takim chamem. Sęk w tym, że on jest skrajnym przypadkiem. Mniej skrajnych jest całe mnóstwo i uznawane są za normę. Drugim krańcem jest zwykle podejście tzw. braci górniczej do kobiet zatrudnionych w spółkach górniczych. Że kobieta nie może mieć większych kompetencji niż mężczyzna. Facet jest od dyrektorowania, baba od podawania kawy. Co z tego, że oboje mają podobne stanowiska, na które ona musi mieć znacznie wyższe kompetencje niż facet na tym samym stanowisku, musząc udowadniać wszystkim, że jest wystarczająco dobra. A jednocześnie wtedy, gdy już to udowodni wykształceniem, zrealizowaniem projektów, doświadczeniem w innych spółkach, przykleja jej się etykietkę babochłopa. Ewentualnie stwierdza, że przespała się z prezesem i dlatego została dyrektorem. To jest proszę Was także mobbing. Oferowanie seksu czy bardziej sprośne żarty to wbrew pozorom mały problem, bo łatwo podczepić je pod paragraf, wystąpić z wnioskiem o molestowanie i cześć. Natomiast codzienne poniżanie przez nieliczenie się ze zdaniem, przez sprowadzanie do ról, których się w pracy nie pełni i pobłażanie, jest gorsze, bo na to paragrafu nie ma. Jest za to mentalność nie do przeskoczenia.
Napisany przez ~Iza, 05.06.2020 09:55
Najnowsze komentarze