Podobno hokeista szukał pokemonów koło Netto i zapatrzony w ekran komórki wpadł na przechodzących z zakupami kibiców. Niechcący upadł, uderzył się o krawężnik, po czym wpadł w szok i zaczął uciekać. Uciekając zgubił klubową koszulkę, a będąc w szoku i wstydząc się wersji z pokemonami wymyślił pobicie. Kibice chcieli mu tą koszulkę oddać, ale złe media już naglośniły sprawę i prezes musiał się ukryć. Teraz nikt nie chce wierzyć w wersję z pokemonami.
Napisany przez ~KibicGiexy, 08.10.2019 19:57
Najnowsze komentarze