Rzecz jasna szukałem pracy w Jastrzębiu i okolicach, ale spotkania rektrutacyjne i wymagania naszych pracodawców to śmiech na sali. Na jednym z takich spotkań musiałem rozwiązywać jakieś abstrakcyjne zadania o jakiejś planecie, gdzie czas płynął inaczej, zamieszkiwali ją dziwne istoty zrzeszone w coś a'la partie polityczne i posługując sie ich kalendarzem miałem okreslić dokładną datę wyborów oraz ich wynik. Rzecz jasna poległem. Kiedy zadzwoniono do mnie z tą informacją zapytalem, w czym kontrkandydat był lepszy ode mnie? Usłyszałem, że miał większe doświadczenia w dziedzinie, o którą nikt mnie nawet nie zapytał i która nie była wcale tam wymagana. Teraz? Od bezmała czterech lat pracuję w Czechach. Awansowałem już dwukrotnie i zarabiam bardzo dobrze.
Napisany przez ~Czech worker, 02.08.2019 08:41
Najnowsze komentarze