Na Wielkopolskiej całe rodziny zajmują się tym procederem, rodzice sprowadzają towar i porcjują, a dzieci dilują. W każdej klatce schodowej jest przynajmniej jeden sprzedawca. Mozesz też zamówić towar wraz z dostawą posiłku. Nawet na ulicy zaczepiają cię ludzie, którzy oferują alkohol. Kupuje go nawet ksiądz. Nie ma problemu z papierosami bez akcyzy. Dlatego nikogo nie dziwi bezrobotny z dwoma samochodami i spacerujący nocami dzieciaki z towarem w plecakach.
Napisany przez ~Gość, 23.07.2019 09:14
Najnowsze komentarze