To jest bardzo proste - pracodawca wraz z organizacjami związkowymi po negocjacjach podpisał stosowne porozumienie. Pracodawca mógł nie dać nic, wtedy związki mogłyby wejść w spór zbiorowy, w etapach : negocjacje ze od 3 miesięcy do 6 miesięcy ( żądanie, rokowania, mediacje, obsługa mediatora ) referendum, strajk ostrzegawczy, strajk. I komu by się to opłacało. A tak szybko i skutecznie. Dla tych co pracują obecnie. Trzeba się liczyć, że odchodząc z zakładu pracy już od niego się nic nie dostanie. Idę na emeryturę biorę należne odprawy, jubilaty, resztki barbórki i XIV zamykam drzwi i jestem emerytem.
Napisany przez ~Górnik ZZ , 09.07.2019 12:10
Najnowsze komentarze