Niestety, organizatorzy, jak czytam w komentarzach, potraktowali mieszkańców okolicznych bloków jak widownię, która do końca chciała uczestniczyć w tym wiekopomnym "wydarzeniu". Drony Pana Ozina na pewno zrobiły świtne ujęcia, a parafialny autobus na wodór dzielnie dowoził kiełbasę na grilla i plastikowe kubki do saturatorów z piwem. Artyści ze sceny mieli świetny widok, jak potrafi się bawić upadająca osada górnicza ;-)
Napisany przez ~Lowerboj, 03.06.2019 06:05
Najnowsze komentarze