Gdyby telefon był stacjonarny, na kablu znaczy się, to by ta szczytna inicjatywa mogła nosić nazwę "kablowania". Ale w dobie wszechobecnych telefonów komórkowych, jak można nazwać takie przedsięwzięcie? Komórkowaniem? Inna sprawa to intensywność i skuteczność użytkowania takiego numeru. Skoro przez rok było lekko ponad 100 telefonów (nie podano niestety ile wśród nich było omyłkowymi) to daje średnio jeden telefon na 3 dni. Ten telefon zaufania działa 24 godziny na dobę czyli na 3 zmiany. Licząc ile etatów musi absorbować i to aż w stolicy po warszawskich stawkach, śmiem sądzić, że całe to zamieszanie jak jak psu na budę.
Napisany przez ~Dżordż prosto z drzewa, 23.04.2019 09:42
Najnowsze komentarze