A gdyby, załóżmy tak czysko hipotetycznie, chociaż absolutnie wcale tego nikomu nie życzę, ale gdyby takie nieszczęście spotkało kogoś z Twojej rodziny? Na przykład dziecko. Wyszło z domu i nie wróciło, bo po jakiejś dyskotece Twoje dziecko najpierw "sprowokowało" a następnie "napadło" swoimi plecami na podeszwy butów jakiś wyrostków? Rozumiem, że byłbyś dla nich równie pełen zrozumienia, miłości bliźniego i wyrozumiałości?
Napisany przez ~Profesor mniemanologii stosowanej, 18.04.2019 06:20
Najnowsze komentarze