W wielu miastach w Polsce sa ulice o dziwnie brzmiacej nazwie "Dzieci Polskich". Nazwa brzmi dziwnie, bo nie jest kompletna. Komunistyczne wladze nie zgodzily sie nazywac ulice "Dzieci Polskich Zydow". Ulice znajduja sie w miastach, przez ktore przejezdzaly transporty do obozow. Rodzice wiedzieli, ze jada na smierc. Przez okno wagonu wyrzucano owiniety w koce pakunek: dziecko i pieniadze lub kosztownosci. Nadzieja byla taka, ze ktos malenstwem sie zaopiekuje. Niestety, najczesciej dziecko ginelo z rak mieszkancow a pieniadze zabierano.
Napisany przez ~Radio Teheran, 27.02.2019 08:52
Najnowsze komentarze