do jakiej prawdziwej roboty? uczyłam parę lat w szkole w dużym mieście wojewódzkim, zwolniłam się i poszukałam innej pracy, pierwszy powód to taki, że finansowo nie dałam rady, kto wie ile zarabia nauczyciel, ten zrozumie. do tego dochodzi dokumentacja, dzienniki, arkusze, zgody na zgody - a sprobuj czegos nie miec! naloty kuratorium na szkołe, patologiczni uczniowie - to wcale nie jest spokojna praca. nienormalni rodzice, dyrekcja. trzeba sie orientowac w przepisach prawa, ktore przeciez ciagle sie zmieniaja. płaca jest a niska a praca wymagajaca. poszłam do innej pracy i odzylam. nigdy wiecej szkoly - przynamniej nie w polskim wydaniu.
Napisany przez ~nauczycielka - na szczescie byla, 06.10.2017 20:49
Najnowsze komentarze