W jsw pracuje kółka tysięcy niepotrzebnych ludzi. Przerost administracji, setki kalfaktorow i parzykawów, którzy siedzą na powierzchni i udają że są potrzebni. Oczywiście na tej powierzchni siedzą, ale dyskietka odbita i niby są na dole. Ryl że ściany ledwo żywy do domu wraca, a taki parzykawa ma relaks. Powinien się tym zająć PIP i NIK. Pewnie ZUS też byłby zainteresowany tym, że na emeryturę po 25 latach idzie mnóstwo zdrowych jak konie, którzy dół widzieli czasami w sobotę...
Napisany przez ~SztygarGRP, 26.07.2017 21:28
Najnowsze komentarze