Nic dziwnego by w tym nie było gdyby nie to że policja prowadzi sprawę Andrzeja Matusiaka. To głupie porównanie ale to tak jakby np. komendant policji spotkał się z jakimś gangsterem. Wtedy to byłoby okej? Chyba nie. Tutaj skala jest mniejsze bo Matusiak gangsterem co prawda nie jest ale jest podejrzany więc takie spotkania to gruba nie odpowiedzialność pana komendanta. Poza tym śmiem przypuszczać że został zaproszony bo jest komendantem a nie dlatego że od dawna znał się z Matusiakami. Więc jakby nie było trochę reprezentował policję mimo że może nie oficjalnie.
Napisany przez ~Ktosiek, 02.03.2017 11:44
Najnowsze komentarze