Czy to będzie Warbus, czy dalej PKM i tak bez różnicy. Bylejakość wraz z kierowcami zostanie - to tylko zmian a szyldu. Miałam dziś nie -przyjemność jechać 131 z Rybnika o 12:50. Przyjechał z trasy nawet przed czasem. Pomyślałam: fajnie, nie zmarznę na przystanku. Ale na tym koniec pozytywów. Po drodze był wypadek, więc pojechaliśmy objazdem (dobrze, zamiast stać), ale zaczęły się atrakcje serwowane przez kierowcę: w korku podczas oczekiwania na włączenie do ruchu jędrna wiącha (a co! zdenerwował się), za chwilę druga i nie pod nosem, pół autobusu uraczył. Ja akurat nie gustuję. W międzyczasie sobie zapalił dla uspokojenia nerwów i tak wdychaliśmy jego dym prawie do Wodzisławia. A w Wodzisławiu podczas wjazdu na stanowisko przy ,,Karuzeli\" kolejne ,,mięso\", szczęście, że już trochę ciszej (widać już się uspokoił po tamtym stresie). Z pewnością nie była to reklama firmy , ani też popis profesjonalizmu za kierownicą.
Napisany przez ~pasażerka, 23.11.2015 15:51
Najnowsze komentarze